MiauKot(66+2):Center, Miaukotek i Kacper w domach! :D-98.

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Sob cze 05, 2010 21:58 Re: MiauKot:Bustera nie ma,Saba wraca,2 kociątka,Morek w domu

Maluszki dzisiaj i jutro goszczą u Zowisi. Bardzo, bardzo, bardzo DZIĘKUJĘ :1luvu:
Jutro wieczorkiem natomiast mkną do Zuzi - kociej mamki, która przejmie ode mnie opiekę nad nimi. Majkowiec dziękuję za udostępnienie mamki :1luvu:
Trzymajcie kciuki, aby nowej mamie przypadły maluszki do gustu.

aassiiaa

Avatar użytkownika
 
Posty: 8291
Od: Pt sty 20, 2006 14:13
Lokalizacja: Sosnowiec

Post » Sob cze 05, 2010 23:14 Re: MiauKot:Bustera nie ma,Saba wraca,2 kociątka,Morek w domu

Tyle się tu dzieje, strony lecą , a ja ...........wymalowałam dziś przedpokój :wink: Po sprzątaniu strychu, opiece nad zwiększoną ilością kotów przyszedł czas na coś dla domu :wink: Bardzo by mi się przydało towarzystwo w tym malowaniu, inne od kociego oczywiście. Strasznie nudno się samej maluje, a jeszcze zostały mi drzwi w dużej ilości do malowania. Ktoś chętny ? :twisted:
Poza tym coraz częściej stwierdzam, że od kotów już mi się w głowie kręci. Niby miałam wolne od czwartku, ale co z tego. W Boże Ciało cały dzień prałam posłanka kocie. Nawet jednego dnia przerwy mojej pralce nie mogłam zrobić :evil: Najgorsze jest to, że moja Grandzia znowu zaczęła lać gdzie popadnie :evil: Niemniej sika na podłoża miękkie i nie ume złapać siuśków do badania. Ostatnio jak miała taką manie lania to miała zapalenie pęcherza :evil:
"Wolne" mija mi też na szczotkowaniu kotów :wink: Zrobiło się ciepło i to co wczoraj i dziś wyczesałam z Malwinka, Albisia, Burusia i reszty kocięstwa wystarczyło by na poduszkę :wink: Miaukotek stanowczo odmawia współpracy, a sypie się z niego okropnie.
Donia z zapasem filecików z kurczaka wróciła dziś na włościa Haliny. Jednego z kotów do karmienia na osobności mam z głowy :wink: Donia jak już kiedyś piałam, jada tylko fileciki z kurczaka, gotowane i w dodatku z ręki :evil: Przy jedzeniu mruczy i dodatkowo domaga się głaskania. Bardzo chciałam to nagrać, ale ręce miałam upaprane kurczakiem 8)
Jutro idę na łapankę. Chyba będziemy mieć nową kotkę, obawiam się, że już zaciążoną. Z tydzień temu widziałam koteczkę z obróżką. Oczywiście pomyślałam sobie, że jakiś debil wypuszcza kota w centrum miasta. Kotka przemykała ruchliwą ulicą. Potem widziałam ją jeszcze dwa razy, zawsze w pobliżu jednej z bram niedaleko mojego domu. Przedwczoraj kotka już nie wyglądała na zadbaną domową koteczkę. Polazłam za tą umorusaną kotką na podwórko i okazało się, że chowa się w opuszczonej oficynie . Nawet nie wiedziałam, że tam jest taki potężny pustostan od podwórka . Zaniosłam jej tam jedzenie. Była mega głodna. No i tak tam chodzę i ją dokarmiam. Wczoraj już nie miała obróżki. Musze ją złapać i wysterylizować, bo jakoś nie tęsknię za kolejnymi maluszkami :wink:

Barbara Horz

 
Posty: 6763
Od: Wto sty 02, 2007 12:39
Lokalizacja: MiauKot

Post » Nie cze 06, 2010 15:44 Re: MiauKot:Bustera nie ma,Saba wraca,2 kociątka,Morek w domu

Basiu, jakby co, to ja w czasie wakacji planuję malowanie mieszkania... Nie tylko przedpokoju. Ja se posiedzę, podotrzymuję Ci towarzystwa, a Ty mozesz latac z pędzlem :mrgreen:

Przy wyczesywaniu posiłkuję się furminatorem. Koty nadal nie przypominają devonów, więc wszyscy zadowoleni. Kłaków uzbierałabyś tym na kołdrę i ze dwie poduchy! :D

Tyle tytułem żartu, a serio: mam nadzieję ,ze Grandzia jednak pozowli pobrać sobie cenny ów płyn, którego tak Ci szcz...ędzi (tzn. w czasie, kiedy byłabyś nim zainteresowana, ofkors).
I kciuki za łapankę!

EwKo

 
Posty: 7319
Od: Śro paź 19, 2005 21:52
Lokalizacja: Górny Śląsk

Post » Nie cze 06, 2010 22:43 Re: MiauKot:Bustera nie ma,Saba wraca,2 kociątka,Morek w domu

W przeciwieństwie do wczorajszego dnia, dzisiejszy minął mi bardzo miło na błogim wypoczynku. Nie licząc łapanki wieczornej.
EwKo malować to ja nawet lubię, natomiast nie lubię sprzątać po malowaniu :wink: To zrobimy tak, najpierw Ty będziesz mi dotrzymywać towarzystwa przy malowaniu, a potem ja Tobie przy sprzątaniu :twisted: Przy czym współpraca dotyczy mojego i Twojego mieszkania :twisted: Mi zostały jeszcze dwa pokoju do obmalowania, z czego sypialnię bardzo chce w tym roku machnąć.
Wracając do dzisiejszego dnia to spędziłyśmy go z Adą i psami na bytomskich "Żabich dołach" czyli .....rezerwacie ptactwa wszelakiego :twisted: Mamy takie cudo w Bytomiu :wink: W tym roku ze względu na pogodę byłam tam pierwszy raz i poziom wody w stawach przeszedł moje oczekiwania. Dwa duże stawy prawie się połączyły, co zrobiło niemałą atrakcję, bo grobla po której się idzie jest w wodzie i bezpiecznie można się tam popluskać :wink: Żałuję, że nie zabrałam aparatu, bo Filip pływający to prawdziwa kaczka w wodzie :wink: Szkoda, że tym razem było tam dość dużo ludzi, bo o wiele przyjemniej jest tam spacerować jak tylko ptaki słychać.

Wieczorem wypuściłyśmy się z Haliną na polowanie na kotkę. Klatkę łapkę miałam w pracy, więc trza ją było przytargać. Ponieważ nie chciała paradować z tą klatką przez niedzielną ulicę, to my kanałami przez podwórka i przejściowe bramy. Znam wszystkie przejścia w Bytomiu jeszcze z czasów dzieciństwa, bo ja dziecko ulicy :twisted: Przechodziłyśmy bramą, gdzie bytował Pingwinek zimą. No i oczywiście prosto na nas wyszedł w tym samym miejscu kot. Burasek, chyba młode to było i chyba kotka. Decyzja była szybka, łapiemy na sterylkę. No i szybko złapałyśmy, bo kocie głodne było na maxa.
Tylko jak już gad w klatce wywijasy robił to jakiś facio z okna zaczął wrzeszczeć, że to kotka i ma młode w piwnicy. Nie szło tego poogladać, co by sprawdzić czy facet prawdę mówi. Wypuściłyśmy kota, a za chwilę zeszła do nas jakaś kobita i mówi, że to nowe kocie, bo w piwnicy to jest kotka czarna z białym krawatem i to ona ma młode i przychodzi jeszcze taki jakiś czarny kocur z białymi łapkami :twisted: Aassiiuu, możesz poinformować Pingwinka, że ma kolejne rodzeństwo dzięki tatusiowi :evil:
Kotkę na podwórku obok mojego domu złapałyśmy równie szybko, bo też była na głodzie. Specjalnie rano nie zaniosłam jej jedzonka, a tam nikt inny jej nie dokarmiał. Tam same pustostany, a ona się nawet z tamtąd nie ruszała, żeby coś znaleźć. Po przełożeniu zdobyczy do klatki wystawowej, zaczęłam zastanawiać się, czy to aby kotka, a nie np. wykastrowany kocurek. Jednak kocie było już na maxa zestresowane, a ja miałam na dziś dość emocji i oględziny odłożyłam na jutro. I znowu zapomniałam aparatu co by temu brudaskowi zdjęcie pstryknąć. Jutro si poprawie :wink:

Barbara Horz

 
Posty: 6763
Od: Wto sty 02, 2007 12:39
Lokalizacja: MiauKot

Post » Pon cze 07, 2010 0:35 Re: MiauKot:Bustera nie ma,Saba wraca,2 kociątka,Morek w domu

aassiiaa pisze:Maluszki dzisiaj i jutro goszczą u Zowisi. Bardzo, bardzo, bardzo DZIĘKUJĘ :1luvu: Jutro wieczorkiem natomiast mkną do Zuzi - kociej mamki, która przejmie ode mnie opiekę nad nimi. Majkowiec dziękuję za udostępnienie mamki :1luvu: Trzymajcie kciuki, aby nowej mamie przypadły maluszki do gustu.

Ale bylo z nimi fajnie ... i szkoda mi, ze juz ich nie zobacze. Ale oby sie dobrze chowaly i zdrowo rosly :) sliczniaki. Dziekuje, ze moglam choc troszke z nimi pobyc. Mruczaly mi do ucha kiedy sie najadly mleka.

Zowisia

 
Posty: 6607
Od: Śro sty 10, 2007 19:58
Lokalizacja: Kraków

Post » Pon cze 07, 2010 10:33 Re: MiauKot:Bustera nie ma,Saba wraca,2 kociątka,Morek w domu

Widziałam wczoraj Srajce. Są absolutnie do schrupania :mrgreen:

Myszka.xww

 
Posty: 28434
Od: Sob lip 20, 2002 18:09
Lokalizacja: Krakoff

Post » Pon cze 07, 2010 10:56 Re: MiauKot:Bustera nie ma,Saba wraca,2 kociątka,Morek w domu

Majkowiec był wieczorem u mnie po mleko, bo coś kotecka odmawiała współpracy :evil: Mysza jeszcze wszystko przed Tobą :twisted:

Barbara Horz

 
Posty: 6763
Od: Wto sty 02, 2007 12:39
Lokalizacja: MiauKot

Post » Pon cze 07, 2010 11:38 Re: MiauKot:Bustera nie ma,Saba wraca,2 kociątka,Morek w domu

Silek wczoraj zaczął otwierać oczka. Jest przeuroczy i będzie miał cudne umaszczenie.
Center jest mniejszy i wolniej się rozwija, ale głos ma baaardzo donośny.

Problem jest taki, że maluszki nie umieją ssać cyca mamki :( Trzymajcie baaardzo mocne kciuki, aby się nauczyły.

aassiiaa

Avatar użytkownika
 
Posty: 8291
Od: Pt sty 20, 2006 14:13
Lokalizacja: Sosnowiec

Post » Pon cze 07, 2010 13:01 Re: MiauKot:Bustera nie ma,Saba wraca,2 kociątka,Morek w domu

Naucza sie :) moze trzeba troche na sile przystawiac na poczatku ?
Kciuki trzymamy !
zo

Zowisia

 
Posty: 6607
Od: Śro sty 10, 2007 19:58
Lokalizacja: Kraków

Post » Pon cze 07, 2010 16:21 Re: MiauKot:Bustera nie ma,Saba wraca,2 kociątka,Morek w domu

Myszka.xww pisze:Widziałam wczoraj Srajce. Są absolutnie do schrupania :mrgreen:
- to by rozwiązało problem :twisted:

:mrgreen:

EwKo

 
Posty: 7319
Od: Śro paź 19, 2005 21:52
Lokalizacja: Górny Śląsk

Post » Pon cze 07, 2010 21:31 Re: MiauKot:Bustera nie ma,Saba wraca,2 kociątka,Morek w domu

Pini ma kłopoty qupalowe. Jutro pewnie wybierzemy się do weta. Kotecek oczywiście kocha takie wycieczki :mrgreen:

aassiiaa

Avatar użytkownika
 
Posty: 8291
Od: Pt sty 20, 2006 14:13
Lokalizacja: Sosnowiec

Post » Pon cze 07, 2010 21:39 Re: MiauKot:Bustera nie ma,Saba wraca,2 kociątka,Morek w domu

Barbara Horz pisze:Majkowiec był wieczorem u mnie po mleko, bo coś kotecka odmawiała współpracy :evil: Mysza jeszcze wszystko przed Tobą :twisted:

Nie kracz :twisted:


Za Piniego :ok:

Myszka.xww

 
Posty: 28434
Od: Sob lip 20, 2002 18:09
Lokalizacja: Krakoff

Post » Pon cze 07, 2010 23:44 Re: MiauKot:Bustera nie ma,Saba wraca,2 kociątka,Morek w domu

no z Zuzą nie jest tak idealnie jak się po niej spodziewałam. Przy pierwszym spotkaniu tylko obwąchała maluchy, polizała trochę i poszła sobie. Ma do nich stosunek obojętny, choć wczoraj je wyniosła do kuchni i tam zostawiła :/ Jak płaczą to przychodzi ,liźnie tu i ówdzie i idzie. Dziś już nieco wyluzowała, położyłam na niej Silka a ona przewróciła się na bok wywalając cycuchy. Niestety chłopcy jakoś nie potrafią złapać cyca. wyciskam mleczko, podstawiam pod sam sutek a one nic :( wąchają ,szukają ale nic. Zuza po jakimś czasie traci cierpliwość i odchodzi. Maluchy dla komfortu są zamknie w transporterce z termoforem ( czyli Stefankiem - tygryskiem do którego wkłada się termofor) co by ich kocica przypadkiem nie wyniosła ale są w pokoju z nią żeby się oswoiła z sytuacją. Oczywiście są karmione przez moją mamę co 2 godzinki, masowane , odsiusiane i odkupkowane. Ze strony Zuzy widzę szansę, tylko żeby maleństwa wiedziały gdzie złapać a mamcia nie straciła do tego czasu pokarmu. Center pięknie mruczy po karmieniu :1luvu:
Obrazek

majkowiec

 
Posty: 425
Od: Czw lip 24, 2008 19:08

Post » Pon cze 07, 2010 23:46 Re: MiauKot:Bustera nie ma,Saba wraca,2 kociątka,Morek w domu

żeby sprostować bo zawsze zawile pisze - wpierw dostawiam do niej a dopiero potem karmie sztucznie co by głodek i instynkt zrobiły swoje.
Obrazek

majkowiec

 
Posty: 425
Od: Czw lip 24, 2008 19:08

Post » Wto cze 08, 2010 10:59 Re: MiauKot:Bustera nie ma,Saba wraca,2 kociątka,Morek w domu

A ja znowu mam problem :evil: Koty mnie całe życie nabierają i już nie wiem co o nich myśleć :twisted: To coś co złapałam jest tak na maxa zestresowane, że nie chodzi do kuwety, siedzi wciśnięte w budce i ni jak nie mogę tego czegoś pooglądać. Nie szaleje jak dzik w klatce, ale zachowuje się jak by nigdy człowieka nie widział. Jednak po pierwsze, nie uciekała za bardzo jak mu jedzenie niosłam, po drugie nie urodził się z obróżką na szyi i raczej sama się nie założyła, po trzecie kot wyraźnie sobie nie radziła na wolności, nie umiał zdobyć pożywienia. Po początkowych wycieczkach na ulicę osiadł w jednym, jak na jego gust, bezpiecznym miejscu i się z niego nie ruszał nawet w poszukiwaniu jedzenia. Pocieszające jest to, że jedzenia nie odmawia, ale od momentu jak go złapałam w kuwecie nie był :(

Barbara Horz

 
Posty: 6763
Od: Wto sty 02, 2007 12:39
Lokalizacja: MiauKot

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot], puszatek i 149 gości