Ratunku ! Koty otwieraja lodowke!

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Wto cze 01, 2004 15:41 Ratunku ! Koty otwieraja lodowke!

Nie wiem jak zaczac bo to jest conajmniej dziwne... 8O
Od jakiegos czasu zdecydowalismy, ze nasze dwa kotki beda spaly na dole gdzie spedzaja wiekszosc czasu ( dotychczas spaly z nami w sypialni).Tutaj maja do dyspozycji kuchnie, pokoj TV i wszystkie ich rzeczy tzn kuwete, miski z jedzeniem, zabawki i drapak. Dosyc mielismy juz biegania po nas o 5 rano :lol: wiec zamknelismy je na dole.
Pierwsza noc minela spokojnie, ale na drugi dzien rano zastalismy lodowke i szafki w kuchni otwarte !!! Na poczatku myslelismy, ze to my zostawilismy ja niedomknieta, ale to sie powtarzalo przez 3 dni pod rzad ! :( Wiem kto jest winowajca :wink: , ale nawet po wpuszczeniu kotkow to sypialni to sie powtarza.
Wreszcie moj TZ wymyslil, ze bedziemy lodowke zalepiac taka tasma dwustronna i to dziala. No ale zeby otworzyc lodowke to trzeba sie wygimnastykowac :P
Moze ktos ma taki sam problem ? :lol: Bo taka lodowka "otasmowana" conajmniej dziwnie wyglada :o
EdekObrazekOttoObrazek
Wszyscy jestesmy podejrzani

Esme

 
Posty: 26
Od: Pon maja 24, 2004 21:20
Lokalizacja: Dordrecht/NL/OstrowWlkp/PL

Post » Wto cze 01, 2004 16:02

Ja mam, wiec lacze sie w bolu. Na szczescie nieczesto maja ochote na dobieranie sie do lodowki :-))))
Ale kot mego kolegi otwieral lodowke tak dlugo az zepsul, poza tym otwieral tez szafki i....piekarnik 8O
Obrazek

cathrine1

 
Posty: 753
Od: Śro maja 28, 2003 23:53
Lokalizacja: Wawa-Bródno

Post » Wto cze 01, 2004 16:03

A to spryciule!
Niestety, w kwestii lodówki nie umiem nic poradzić, moje koteczki otwierają na szczęście "tylko" szafki i opakowania z suchą karmą, jeśli nie zdążę jej przesypać.

Ania z Poznania

 
Posty: 3378
Od: Śro gru 17, 2003 15:25
Lokalizacja: Poznań

Post » Wto cze 01, 2004 16:57

lacze sie w bolu bo moja kicia Zoya tez otwiera lodowke, u mnie sprawe zalatwily takie da samoprzylepne haczyki jak na reczniki do lazienki i zwykla gumka. teraz mam juz spokoj, bo wczesniej, co smaczniejsze kaski niestety byly wyciagane i palaszowane :(
<img src="http://www.metempsychoza.pl/mafia/avatary/szasz.jpg"/>
Izdyka i kawalek czarnej Bastet :D

szaszthi

 
Posty: 746
Od: Pon wrz 29, 2003 9:02
Lokalizacja: Peterborough

Post » Wto cze 01, 2004 16:59

Miałam ten sam problem :)
Szafki i lodówka wiecznie pootwierane.
Szafki zamykam gumką recepturką, zaplątuję ją wokół uchwytów i gotowe - nawet najzdolniejsza bestia nie otworzy.
A lodówkę po prostu zastaw na noc stołkiem - łatwe i niekłopotliwe a działa :ok:

Pozdrówka i głaski dla utalentowanych kocich inżynierów

olgaII

 
Posty: 698
Od: Wto kwi 20, 2004 14:30
Lokalizacja: mazowieckie

Post » Wto cze 01, 2004 17:20

u mnie stolek nie dzialal bo Zojka ma niesamowita sile i odchylala go malpa zgrabnie....u mnie jedynie gumka a dodatkowo w przyplywie energii stolek.
<img src="http://www.metempsychoza.pl/mafia/avatary/szasz.jpg"/>
Izdyka i kawalek czarnej Bastet :D

szaszthi

 
Posty: 746
Od: Pon wrz 29, 2003 9:02
Lokalizacja: Peterborough

Post » Wto cze 01, 2004 18:12

szaszthi pisze:u mnie stolek nie dzialal bo Zojka ma niesamowita sile i odchylala go malpa zgrabnie....u mnie jedynie gumka a dodatkowo w przyplywie energii stolek.


No no zdolniacha :D
Moje dwie jeszcze nie wpadły na to jak odunąć stołek więc póki co działa, przede wszystkim utrudniając im wygodny uchwyt drzwi.
A swoją drogą ciekawe co jeszcze potrafi kot wymyśleć żeby dostać się tam gdzie chce się dostać

olgaII

 
Posty: 698
Od: Wto kwi 20, 2004 14:30
Lokalizacja: mazowieckie

Post » Wto cze 01, 2004 19:30

:lol:

Ciesze sie, ze nie jestem sama ( taki smiech przez lzy ) :wink:
Ostatnio wyjadly mi taka pyszna szynke przywieziona z Polski !!!
Pychota :( Tylko nadgryzly, ale musielismy wyrzucic. No i oczywiscie w lodowce bylo cieplo wiec nie jestesmy pewni czy sie cos nie zepsulo.
Moj Otto ma taka stara obrozke z dzwonkiem( ktorej nie uzywamy) i on na jej punkcie szaleje. Po zabawie tylko patrzy gdzie ja schowalismy i jak wychodzimy z pokoju to otwiera szafke i poluje na nia :lol:
Ta szafka jest dosyc wysoko wiec nie wiem jak sie tam dostaje 8O
Nie mowiac o szufladach w sypialni ...moja bielizna byla codziennie porozrzucana po sypialni wiec w te uchwyty od szuflad musielismy wlozyc taka duza metalowa linijke :lol:
EdekObrazekOttoObrazek
Wszyscy jestesmy podejrzani

Esme

 
Posty: 26
Od: Pon maja 24, 2004 21:20
Lokalizacja: Dordrecht/NL/OstrowWlkp/PL

Post » Wto cze 01, 2004 19:53

olgaII pisze:A swoją drogą ciekawe co jeszcze potrafi kot wymyśleć żeby dostać się tam gdzie chce się dostać


Absolutnie wszystko :twisted: Sama miałam okazję się przekonać że dla kota nie ma rzeczy niemożliwych... Moja koteczka swojego czasu :
Otwierała szafkę w kuchni, normalne niby, szafka nie miała zamknięcia była tylko domykana więc z początku zaklejałam ją taśmą, kicia sprytnie pazurkiem przecinała taśmę na złączu :) , przewierciłam więc drzwiczki i skręcałam je ze ścianką takim jakby haczykiem, po dwóch dniach umiała już to wykrecić 8O , nagminnie wysuwała szuflady z moją bielizną, bałam się przyjść z kimś do domu bo nie wiedziałam czy przypadkiem po całym pokoju nie będą rozsiane gacie i staniki :oops: , zablokowałam szuflady wpuszczejąc pionowo pomiędzy uchwyty gruby stalowy drut. Po kilku dniach to samo :evil: Podważyła drąg od spodu i wypchnęła od góry :? Wtedy już mi rączki opadły i zaprzestałam walki z kocią inteligencją 8) Otwieranie sobie drzwi do pokoju i na korytarz to już był pryszczyk...


KOT POTRAFI WSZYSTKO :twisted:
"Czas spędzony z kotem nigdy nie jest stracony"

Obrazek Gaia i Antałek

Kliodna

 
Posty: 266
Od: Pon mar 15, 2004 22:43
Lokalizacja: Błonie




Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 1871 gości