Garfield i Fredzia + Fechin oraz mały "karakanek" ;) 96

moze zle zeskoczyla....od czasu szagiego to ja na kazdy zeskok koci inaczje patrze

Kurde nie wiem, głupia jestem

Ruchliwość w normie, staje na niej normalnie (gdyby była zwichnięta/złamana/pęknięta to by chyba jej nie używała?) mało tego, nawet biega sobie, nic raczej nie spuchło a przynajmniej ja nie widzę. Ale jak siada, to łapinkę podnosi do góry, żeby nie dotykała podłogi, kładzie się też tak, jakby się bała, że urazi jeszcze bardziej tą łapkę. No nic czekamy na wetkę, może przyjedzie w ciągu godziny.
Gdyby coś się faktycznie działo z łapką (puchłaby, Fredzia by kulała) to bym już dawno do kliniki pojechała, a tak... :roll:

No ale kurde, skoro nawet biega to chyba źle nie jest

I tak masz fajnie ,.ze wetka zajrzy do Ciebie

Łapa na bank nie złamana, ani nic z tych rzeczy. Albo ją coś/ktoś ugryzł (zabić Garfa już czy jeszcze poczekać, bo niestety obstawiam jego, tym bardziej, że jakoś przed tym jak zauważyłam, że ją łapka boli to rudy ją dopadł jak zwykle) albo sobie czymś przytrzasnęła - nie miała czym więc to nie to. Właśnie dlatego u mnie szafki i szuflady zastawione są taboretami, odwróconymi do góry nogami, bo Fredzia z lubością otwiera takie rzeczy. Ale łapa boli przy mocniejszym dotyku, bo Fredzinka pierwszy raz chciała weta pogryźć :roll:

Biedna moja malutka dziewczyneczka

Acha, bolesne są dwa środkowe paluszki

Biedulka musi ja mocno bolec i to z wierzchu,mozliwe ,ze czyms przytrzasnela....koty maja talent do wykanczanai nerwowego obslugi .....oby rano bylo juz duzo lepiej :kotek:

Fredzia wczoraj odstawiła standardową głupawkę z biegiem nawet po ścianach, więc łapka jakoś specjalnie jej nie przeszkadza. Niemniej jednak paluszki są nadal tkliwe, ale już podwija łapinkę pod siebie.
A co najważniejsze, dała się przekupić kolacją i spała ze mną, więc nie była obrażona zbyt długo :wink:

Callisto pisze:Mnie adoptować? Czemu nie, Gosia dobrze karmi
Tylko nie wiem, czy będzie zachwycona, jak jej się wprowadzę ze swoim pięciokotem

Callsito, jakby to miło ująć, zamorduję Cię za te foty, myslalam, ze to do domowej kolekcji :mrgreen:

Fotki sie robi ,by je zamieszczac w watku :mrgreen:

czy ktos ma jeszcze jakies fotki? :mrgreen:

Callisto jeszcze na pewno cos wyskrobie :mrgreen:

Gdzie Kropelka moja ukochana dziewczynka?

A Fredzinka :cry:

Mój skarbik pasiasty, niech jej się łapka szybko goi :ok:

Pipsi pisze:
Callisto pisze:Mnie adoptować? Czemu nie, Gosia dobrze karmi
Tylko nie wiem, czy będzie zachwycona, jak jej się wprowadzę ze swoim pięciokotem

Callsito, jakby to miło ująć, zamorduję Cię za te foty, myslalam, ze to do domowej kolekcji

A miałyśmy z Callisto nadzieję, że nie dopatrzysz się tych fotek

Pipsi pisze:A Fredzinka Mój skarbik pasiasty, niech jej się łapka szybko goi

Przekażę Fredzi, że Ciocia kazała szybko wracać do formy

Pipsi pisze:Gdzie Kropelka moja ukochana dziewczynka?

A właśnie, wiedziałam, że to nie wszystkie fotki. Callisto daj kotka bez łapek :twisted:

nie bądź taka :twisted:

No to dawac fotki :mrgreen:

Pragnę donieść (Ciociu Pipsi zwłaszcza Tobie

), że Fredziny łapka już OK. Daje się dotykać po paluszkach, znaczy nie boli :1luvu:

Hurra

5 dni wpychałam Czinkowi do pysia gammolen. I po co? Dzisiaj podałam na dłoni - zjadł sam :mrgreen:

co to gammolen??? jakis odklaczacz??? ja zaczynam myslec ,ze to ja powinnam zrec paste na odklaczenie...ale moje dostaja z bephara :ryk:

Garfield i Fredzia + Fechin oraz mały "karakanek" ;) 96

Kto przegląda forum