Gaja, Morfeusz, Joachim - moja ogoniasta rodzinka :)

mosiu, oczywiście, że plaskate są piękne. A widziałaś kiedyś rexa czeskiego? To dopiero dziwny kotecek, zwany ondulowanym persem :lol:

Niedawno dowiedziałam się, że taka rasa istnieje

Dobrej nocy

O, Sihajka idzie spać..Pa pa! :kotek:

pa kalairku. Mam nadzieję, że w tym roku poznamy się.... osobiście. Mam pewne plany, jak co roku, co roku mi nie wychodzą, ale może w tym się uda....
Dobranoc

Trzymam Cię Słońce za slowo! B-B?

Śpijcie dobrze! :kotek:

Sihaja pisze:mosiu, oczywiście, że plaskate są piękne. A widziałaś kiedyś rexa czeskiego? To dopiero dziwny kotecek, zwany ondulowanym persem Niedawno dowiedziałam się, że taka rasa istnieje
Dobrej nocy

Ondulowany pers? nono, :ryk:

Dzień dobry

Piękny dzień dzisiaj, ale pogoda taka, że będzie burza. Zupełnie nie wiem, co robić z kwiatami, które od tych opadów dostały takich dziwnych brązowych bruzd na liściach i nie wygląda to pięknie. Ostatnie dni spędziły w moim brodziku, dzisiaj je wystawiłam i się zastanawiam, co dalej. Tak je nosić z domu na balkon? Bo deszcz będzie, co do tego nie mam wątpliwości. Ale kwiatom w łazienkowym brodziku też pewnie komfortowo nie jest. ech....

Koty już po jedzeniu, ja idę robić śniadanie....

Qrczę, brązowe plamy? Niedobrze..Ta wilgoć jest okropna.
Sihajko, zależy, jak masz widno w łazience. Jak dość światla, to chyba im będzie na razie lepiej niż w deszczu.

kalair pisze:Qrczę, brązowe plamy? Niedobrze..Ta wilgoć jest okropna.
Sihajko, zależy, jak masz widno w łazience. Jak dość światla, to chyba im będzie na razie lepiej niż w deszczu.

No, kalairku, martwię się o moje kwiatki....
Morfeusz mnie zamorduje chyba, nie mogę go ciągle głaskać :ryk:

Jak czytam, włazi mi pod książkę, jak piszę, próbuje położyć się na klawiaturze :ryk:

Pieszczoch mój mały

faktycznie pieszczoszek

Sihaja pisze:
kalair pisze:Qrczę, brązowe plamy? Niedobrze..Ta wilgoć jest okropna.
Sihajko, zależy, jak masz widno w łazience. Jak dość światla, to chyba im będzie na razie lepiej niż w deszczu.

No, kalairku, martwię się o moje kwiatki....
Morfeusz mnie zamorduje chyba, nie mogę go ciągle głaskać Jak czytam, włazi mi pod książkę, jak piszę, próbuje położyć się na klawiaturze Pieszczoch mój mały

Nie głaskaj ciągle, tylko z przerwami! :lol: