» Śro cze 02, 2010 22:13
Re: Hospicjum 'J&j'[7]. TO NIE JEST PP - to co jest???
[quote="Jana":1yvvmsdo]
edit - czy ja dobrze zrozumiałam, że według Ciebie pojedyncza morfologia przy pp nie ma wartości diagnostycznej?[/quote:1yvvmsdo]
Jana słusznie mi przypomniała na PW, że nie udzieliłam odpowiedzi wprost na to pytanie. [Wydaje mi się, że - nie wprost - udzieliłam, ale pewnie zbyt pokrętnie.] Już nadrabiam.
Tak - uważam, że pojedyncza morfologia [b:1yvvmsdo]może nie mieć[/b:1yvvmsdo] rozstrzygającego znaczenia przy ustalaniu diagnozy odnośnie PP.
Tylko w jednym przypadku [na trzy, które przychodzą mi do głowy] możliwych `typów` wyników jesteśmy w stanie ustalić, że na pewno mamy do czynienia z PP. Tylko wtedy, gdy w obrazie morfologii krwi występuje wyraźna leukopenia. Jeśli do tego mamy jeszcze choć jeden objaw [albo pełne objawy] charakterystyczny dla PP, a test z kału wyszedł pozytywny - wtedy możemy odtrąbić PP. Jednak, kiedy w badaniach krwi wychodzi wyraźna leukopenia, to choroba jest już na dość zaawansowanym etapie - staram się nie czekać na ten etap przy kociakach.
Piszesz Jano, że w pierwszym etapie PP może wystąpić leukocytoza - jak w takim razie po jednorazowych badaniach krwi, zrobionych na wczesnym etapie choroby odróżnić `wstępną leukocytozę PP` [przyznam się szczerze, że nie słyszałam/nie czytałam o czymś takim, ale postaram się poszukać - będę wdzięczna za źródło] od leukocytozy towarzyszącej innym chorobom wirusowym jelit [lub w ogóle innym infekcjom, ale tu pomocne stają się dodatkowe objawy]?
Poza tym - jest jeszcze przypadek taki, jak kociak fundacyjny - wyniki morfologii w dolnych granicach normy. Może być tak, że `ten kociak tak ma`; że ma obniżoną odporność w ogóle, a nie początek leukopenii z powodu PP; może mieć też białaczkę [jakąkolwiek], która powoduje spadek WBC. [To ostatnie raczej słabo możliwe u małych kociąt, ale jednak.]
I tak, jak pisałam wcześniej. Niezależnie od tego, czy wyniki pojedynczej morfologii potwierdziłyby PP [nie twierdze, że nie - ale tu w grę wchodzą inne kwestie tzw. techniczno-logistyczne] wdrożyłam postępowanie, jak przy PP.
I tak, wiem czym to skutkuje na najbliższe pół roku. Gdyby nie fakt, że miałam PP rok temu, nie brałabym żadnych kociąt nie mając możliwości zabezpieczenia ich na wejściu Caniserinem. Nie sądziłam, że PP wróci do mnie z pierwszymi kociakami, które w ciągu prawie dwóch lat wzięłam bez tej możliwości ich zabezpieczenia. Jeśli stanę przed koniecznością wzięcia jakiś następnych - nie przekroczą progu mojego domu bez Caniserinu.
Ostatnio edytowano Śro gru 28, 2011 15:21 przez
Agn, łącznie edytowano 1 raz
Kocie Hospicjum -1% - KRS 0000408882
'Pijcie swe niezaznane szczęście
chcąc nie być tym, kim jesteście'