Zabers, ale z tego co Ola pisała, to Totuś miał juz wymaz robiony, wyszły ta entero...cos tam, antybioty był już dobrany pod tą paskude

ale naprawde paskuda jest oporna wyjątkowo
Patka też jest od maleńkiego na sztucznym zarełku, ona miała moze 5-6 tyg. jak ją znalazłam, przeżyła jako jedyna z miotu, reszta umarła, bo kotka była tak zabiedzona, ze nie miała jak karmic małych. Pati miała zapalenie płuc, mega grzyba (którego załapał od niej i Smok i mama

) , uszkodzone oczko, kleszczy mnóstwo, jednego np. w oku, tzn. po wewnętrznej stronie powieki

pierwszy wet, który ja zobaczył powiedział, ze lepiej ją odwieźć w to samo miejsce...

leczyłyśmy ją długo, z grzybicy wyprowadziła ją dopiero moja pani dermatolog, bo jakiś był taki oporny, ze weci juz rozkładali ręce. Pani doktor normalnie wypisywała recepty na jakieś leki robione w aptece i to dopiero Patke podniosło na nogi.
No i wyrosła dziewczynka

ale ona jest po prostu duża, ma bardzo duzą głowe, jak na kotke, mocne łapy, ogon, jest masywna. Weci też twierdzą, że nie jest otyła, ma troche nadwagi, ale gdyby była szczupła, to ważyłaby ok. 1 kg mniej tylko.
Dziewczyny, zapomniałam napisać, ze jeśli ktoś próbował się do mnie dodzwonic w ciagu ostatnich 2 dni, to ja nie mam telefonu. Widziałam się z moim dziadkiem drugim we wtorek i telefon wypadł mi u niego w aucie, a ponieważ był wyciszony, bo byliśmy na cmenatrzu, to dopiero dziś rano dziadek go zauważył pod siedzeniem. Już myślałam, ze zgubiłam na dobre

zaraz po niego jade do Ustki.
U nas dziś wreszcie SŁOŃCE

koty leżą w promieniach na podłodze. Mają fajnie, bo rano jest słońce w dużym pokoju, a po południu w małym i w kuchni, wiec się grzeją
Dziś musiałam dac Pati i Smokowi tablety, bo wet nieczynny, Smok zrobił taki koncert darcia paszczy, jakbym go obdzierała ze skóry

Borys-Tołdiś podskoczył do nas, chyba chciał Smoka ratować, bo miło na mnie nie patrzył

Dziękuję Dziewczyny za życzenia dla babci, już jest w domu, dziś jade do dziadków, na pewno babci powiem co myśle o tym myciu okien
