Moje koty-moje szczęścia i nieszczęścia-część 8.

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Wto cze 01, 2010 17:53 Re: Moje koty-moje szczęścia i nieszczęścia-47 kotów-Bydgoszcz.

Bo Mirka to konkretna babka, jak się czegoś podejmie, to zdecydowanie. Brawo Mirka!

Kociaki słodkie :love: :love: :love:
Obrazek
Cinia i Tycia

Iśka

 
Posty: 3950
Od: Pt cze 25, 2004 20:55

Post » Wto cze 01, 2010 18:08 Re: Moje koty-moje szczęścia i nieszczęścia-47 kotów-Bydgoszcz.

Iśka pisze:Bo Mirka to konkretna babka, jak się czegoś podejmie, to zdecydowanie. Brawo Mirka!

Kociaki słodkie :love: :love: :love:

wiem, trzeba byc twardy, nie mietkim :wink:

tillibulek

 
Posty: 15689
Od: Czw gru 18, 2008 15:04
Lokalizacja: Warszawa/Białołęka

Post » Wto cze 01, 2010 18:17 Re: Moje koty-moje szczęścia i nieszczęścia-47 kotów-Bydgoszcz.

Język małej wygląda bardzo nieciekawie a karmienie ze strzykawki jest bardziej ryzykowane niż przez sondę.

Długość odcinka, który należy włożyć musi być taka, jaka jest odległość od mostka do pysia przy opuszczonym łepku. Najpierw dowiedziałam się tego od Agn a potem miałam okazję sprawdzić czy wetka dobrze mierzy. :wink:

Na rurce mam zaznaczony czerwonym markerem punkt, do którego muszę zagłębić rurkę. Wypada on na 10cm.
Obrazek<=klik
Obrazek

mirka_t

 
Posty: 12774
Od: Pon gru 20, 2004 18:21
Lokalizacja: Bydgoszcz

Post » Wto cze 01, 2010 18:32 Re: Moje koty-moje szczęścia i nieszczęścia-47 kotów-Bydgoszcz.

mirka_t pisze:Na rurce mam zaznaczony czerwonym markerem punkt, do którego muszę zagłębić rurkę. Wypada on na 10cm.

Hmmm...nie podzielę się publicznie komentarzem jaki mi przyszedł do głowy... :oops:
OUT OF ORDER Obrazek

pixie65

 
Posty: 17842
Od: Czw paź 20, 2005 9:53

Post » Wto cze 01, 2010 18:39 Re: Moje koty-moje szczęścia i nieszczęścia-47 kotów-Bydgoszcz.

sprytne, podziwiam za odwage :ok:

biedna mala, ciekawe co to w tym pysiu jej sie porobilo :(

tillibulek

 
Posty: 15689
Od: Czw gru 18, 2008 15:04
Lokalizacja: Warszawa/Białołęka

Post » Wto cze 01, 2010 18:40 Re: Moje koty-moje szczęścia i nieszczęścia-47 kotów-Bydgoszcz.

pixie65 pisze:
mirka_t pisze:Na rurce mam zaznaczony czerwonym markerem punkt, do którego muszę zagłębić rurkę. Wypada on na 10cm.

Hmmm...nie podzielę się publicznie komentarzem jaki mi przyszedł do głowy... :oops:


Oj, podziel się, podziel, plissss. :mrgreen:
Kocie Hospicjum -1% - KRS 0000408882

'Pijcie swe niezaznane szczęście
chcąc nie być tym, kim jesteście'

Agn

Avatar użytkownika
 
Posty: 22355
Od: Pt paź 21, 2005 14:01
Lokalizacja: Toruń

Post » Wto cze 01, 2010 18:40 Re: Moje koty-moje szczęścia i nieszczęścia-47 kotów-Bydgoszcz.

Pixie65 pisz. Nie krępuj się. :mrgreen:


Kaliciwiroza się małej w pysiu porobiła. Rodzeństwo ma się jak na razie dobrze. Obie matki też. Tylko ona jakaś delikatniejsza.
Obrazek<=klik
Obrazek

mirka_t

 
Posty: 12774
Od: Pon gru 20, 2004 18:21
Lokalizacja: Bydgoszcz

Post » Wto cze 01, 2010 18:41 Re: Moje koty-moje szczęścia i nieszczęścia-47 kotów-Bydgoszcz.

A wżyciuleona... :oops:
OUT OF ORDER Obrazek

pixie65

 
Posty: 17842
Od: Czw paź 20, 2005 9:53

Post » Wto cze 01, 2010 18:44 Re: Moje koty-moje szczęścia i nieszczęścia-47 kotów-Bydgoszcz.

pixie65 pisze:A wżyciuleona... :oops:


Eeee tam...
Ruch by się wątku zrobił od razu. :mrgreen:
[Albo w wątku dla urażonych-dotkniętych. 8) ]
Kocie Hospicjum -1% - KRS 0000408882

'Pijcie swe niezaznane szczęście
chcąc nie być tym, kim jesteście'

Agn

Avatar użytkownika
 
Posty: 22355
Od: Pt paź 21, 2005 14:01
Lokalizacja: Toruń

Post » Wto cze 01, 2010 18:46 Re: Moje koty-moje szczęścia i nieszczęścia-47 kotów-Bydgoszcz.

Agn pisze:
pixie65 pisze:A wżyciuleona... :oops:


Eeee tam...
Ruch by się wątku zrobił od razu. :mrgreen:
[Albo w wątku dla urażonych-dotkniętych. 8) ]

Nonono...nie mów HOP 8)
OUT OF ORDER Obrazek

pixie65

 
Posty: 17842
Od: Czw paź 20, 2005 9:53

Post » Wto cze 01, 2010 18:47 Re: Moje koty-moje szczęścia i nieszczęścia-47 kotów-Bydgoszcz.

pixie65 pisze:
mirka_t pisze:Na rurce mam zaznaczony czerwonym markerem punkt, do którego muszę zagłębić rurkę. Wypada on na 10cm.

Hmmm...nie podzielę się publicznie komentarzem jaki mi przyszedł do głowy... :oops:


:lol:
Legnica
 

Post » Wto cze 01, 2010 18:53 Re: Moje koty-moje szczęścia i nieszczęścia-47 kotów-Bydgoszcz.

A poza zmartwieniami z kotami i kasą to mogłam mieć jeszcze zmartwienie z komputerem. Kilka dni temu coś spadło jakby w kompie, ale pomyślałam, że koty wrzuciły zabawkę za komputer i osunęła się po kablach. Dopiero wczoraj zastanowiłam mnie zbyt mała wydajność mojego starego kompa. Za szybki nie jest, ale teraz zachowywał się dziwnie. Odkręciłam obudowę i zobaczyłam wiszący na jednym drucie radiator, który powinien trzymać się na dwóch drutach i chłodzić chipset. Dzisiaj poszłam do zaprzyjaźnionego sklepu komputerowego i zapytałam czy można to naprawić i kiedy. Pan Grzegorz zapytał czy płyta główna się nie spaliła, na co odpowiedziałam, że działa tylko marudzi. Usłyszałam, że absolutnie nie mam włączać komputera i padł na mnie blady strach, bo nie dość, że przez kilka dni go używałam to był włączony, gdy poszłam do sklepu. Pan Grzegorz zgodził się to naprawić już teraz. Wróciłam do domu, wykręciłam płytę główną i pognałam do komputerowego . Przy okazji pan Grzegorz naprawił zapięcie od wentylatora na procesorze, bo też było zepsute i mój stary komputer już nie marudzi. Cud, że nie spalił się przez te kilka dni.

To tyle o moim prywatnym życiu. :mrgreen:
Ostatnio edytowano Wto cze 01, 2010 18:57 przez mirka_t, łącznie edytowano 1 raz
Obrazek<=klik
Obrazek

mirka_t

 
Posty: 12774
Od: Pon gru 20, 2004 18:21
Lokalizacja: Bydgoszcz

Post » Wto cze 01, 2010 18:54 Re: Moje koty-moje szczęścia i nieszczęścia-47 kotów-Bydgoszcz.

mirka_t pisze:Pixie65 pisz. Nie krępuj się. :mrgreen:


Kaliciwiroza się małej w pysiu porobiła. Rodzeństwo ma się jak na razie dobrze. Obie matki też. Tylko ona jakaś delikatniejsza.


kalici zduszona w zarodku bardzo szybko sie cofa, u naszej kici nadzerki pojawily sie doslownie w ciagu jednego-dwoch dni, a potem tak samo szybko jej przeszlo po podaniu odpowiednich lekow - bedzie dobrze :ok: :ok:

tillibulek

 
Posty: 15689
Od: Czw gru 18, 2008 15:04
Lokalizacja: Warszawa/Białołęka

Post » Wto cze 01, 2010 18:56 Re: Moje koty-moje szczęścia i nieszczęścia-47 kotów-Bydgoszcz.

dla mnie moj komp to swietosc, sama bym mu w zyciu nic nie wykrecila, znowu szacuneczek za odwage :mrgreen:

tillibulek

 
Posty: 15689
Od: Czw gru 18, 2008 15:04
Lokalizacja: Warszawa/Białołęka

Post » Wto cze 01, 2010 18:59 Re: Moje koty-moje szczęścia i nieszczęścia-47 kotów-Bydgoszcz.

A może na te nadżerki :arrow: solcoseryl?

Legnica, nie mów, że wiesz co miałam na myśli :oops:
OUT OF ORDER Obrazek

pixie65

 
Posty: 17842
Od: Czw paź 20, 2005 9:53

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google Adsense [Bot] i 803 gości