Ewakuacja krakowskiego schronu

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Wto cze 01, 2010 11:12 Re: Ewakuacja krakowskiego schronu

:ryk: :ryk: :ryk:
...czekam na wiatr, co rozgoni ciemne, skłębione zasłony...
ObrazekObrazek

Bast

 
Posty: 3173
Od: Śro sie 17, 2005 15:18
Lokalizacja: Kraków - Borek F.

Post » Wto cze 01, 2010 12:40 Re: Ewakuacja krakowskiego schronu

Discordia pisze:Zawsze myslalam ze to jest Elwirka. Ale nie uwirze, ze jakikolwiek, nawet najbardziej miziakowaty kot bylby z tego szczesliwy az do "lapkowania". Tam wszystkie zwierzeta od niej wialy (jak ode mnie jak bylam w jej wieku :oops: )


och, to była taka przenośnia
po prostu kot, którego trzeba było łapać znienacka
który jedno łapanie odchorowywał przez dwa tygodnie
który mnie nie lubił i już
i uprawiał nie patrz na mnieukochał sobie panią która go mocno głaskała po głowce, nosiła i przytułała

a jak widziałam jak łapeckuje podczas takiego głaskania to sobie myslalam
ożeszty....małpojedna
Moje koty
Zdjęcia krakowskich schroniskowców
Jest tylko jeden sukces- być w stanie spędzić życie na swój własny sposób - Christopher Morley
Haters gonna hate

BarbAnn

 
Posty: 14179
Od: Wto sie 01, 2006 8:35
Lokalizacja: Kraków

Post » Wto cze 01, 2010 12:46 Re: Ewakuacja krakowskiego schronu

sorry za OT: a co to jest lapkowanie vel lapeckowanie ?

kitkowa

Avatar użytkownika
 
Posty: 2761
Od: Śro lut 07, 2007 20:52

Post » Wto cze 01, 2010 12:50 Re: Ewakuacja krakowskiego schronu

Mimo ze termin pierwszy raz slysze, to w polaczeniu z opisem szczesliwego kota to moze chodzic tylko o udeptywanie, z pazurkami lub bez.

oczywiscie "l" z ogonkiem, nie l, nie mam polskich czcionek.
Ciastusiu i Haskellku [*]

Discordia

Avatar użytkownika
 
Posty: 11552
Od: Nie sie 12, 2007 12:34
Lokalizacja: Wabern/Szwajcaria

Post » Wto cze 01, 2010 12:55 Re: Ewakuacja krakowskiego schronu

oczywiście, ze "l" z ogonkiem, ale mam padniętą klawiaturę. Tez tak podejrzewałam, wolałam się upewnić, bo slang bywa zwodniczy. OK, mam w domu lapeckowanie

kitkowa

Avatar użytkownika
 
Posty: 2761
Od: Śro lut 07, 2007 20:52

Post » Wto cze 01, 2010 14:21 Re: Ewakuacja krakowskiego schronu

biedne kociaki :(

karol1234

 
Posty: 1
Od: Wto cze 01, 2010 14:11

Post » Śro cze 02, 2010 8:22 Re: Ewakuacja krakowskiego schronu

Ech... padam od tej pogody - ciągle leje, ale do rzeczy.
Przepraszam,z ę piszę w tym wątku tyle o Brunie. mam jednak wrażenie, że jak założę mu samodzielny wątek, to będzie tam pusto. Tu przynajmniej zaglądają osoby ze schroniska, które służą radą.


Bruno od dwóch dni biega sobie "luzem" z moimi kotami. Znaczy to, ze nie oddzielamy go na noc od naszych kotów. Jak był bardzo przerażony to tak robiliśmy. Teraz i nasze kocice i on są spokojniejsze więc mogą sobie "pomieszkiwać" razem.
Bruno upodobał sobie duży drapak moich kotów i kanapę. Ostatnio ciągle się tam wyleguje - albo na hamaczku albo na półce na budce, albo właśnie na kanapie :roll: Przyuważyłam go nawet zwiniętego spokojnie w kłębuszek. Mam wrażenie, że od wczoraj nie zamieszkuje już szafeczki 8O 8O 8O Zwykle, gdy zaczynałam się "kręcić" po mieszkaniu (wystarczyło, że wstałam z łóżka) Brunek czmychał do szafeczki. O dziwo wczoraj przestał 8O 8O 8O Owszem jak zaczynam chodzić to robi się "niespokojny", ale nie ucieka w panice. Mogę chodzić po mieszkaniu, być w łazience a on nie ucieka do szafki 8O Wczoraj jak poszłam brać prysznic to został w pokoju na drapaku. Wyszła spod prysznica - nadal nie było go w szafce (a zwykle siedziałby tam od momentu mojego podniesienia się z łóżka czy krzesła). W nocy podreptałam do łazienki a Brunek leżał na drapaczku - nawet udało mi się fotkę zrobić (kieeepską, ale jednak) 8O 8O Dziś rano, to samo. Wyszłam z sypialni, Bruno pobiegł do łazienki, usiadł na środku i patrzył jak głaszczę moje kocice - z zainteresowaniem patrzył (specjalnie robiłam to tak,z ęby widział wyraźnie, ze to całkiem przyjemna czynność) potem przebiegł obok mnie usiadł na parapecie. Jak co rano kręciłam się między sypialnią a łazienką a Bruno luzik - owszem trochę spłoszony ale nie panicznie i nie uciekający na ślepo do szafki. W ogóle tam nie wszedł :lol: :lol: Podchodzi też coraz bliżej, nie płoszy się tak bardzo jak się na niego patrzy, a ostatnio dotknął noskiem stopy TŻta, jak ten czytał książkę.

Niestety mam jedno zmartwienie. Odkąd Bruncio biega sobie swobodnie to mniej je. Martwię się trochę. Wczoraj w ciągu dnia i przez dzisejszą noc nie było kupala w jego kuwecie (może kozysta z kuwety moich kotów?).
Moje koty też mniej jedzą. Może to ze względu na swoje wzajemne towarzystwo trochę się stresują i nie jedzą :(
Porozstawiałam miski po mieszkaniu - dwie z jedzeniem w pokoju, jedna w łazience, do tego oczywiście miski z wodą. Mam nadzieję, że Bruno zacznie więcej jeść. Jak był zamknięty w łazience to miseczka rano zawsze była pusta. Teraz podjada moim kotom, ale widzę, że wszystkie trzy jedzą mniej a Bruno to już w ogóle :(
Rano zaobserwowałam następującą sytuację. Bruno podszedł do miseczki, złapał chrupkę i odszedł - zjadł i znów do miseczki po jedną chrupkę i znów odszedł, czy to nawyk ze schroniska, boi się?
Kolejna sytuacja: Bruno przy misce więc Banshee postanowiła wykorzystać jego nieuwagę, baaardzo ostrożnie chciała powąchać koniuszek jego ogonka. Brunek się spłoszył i nici z jedzenia :roll: Natomiast jak Banshee jadła z drugiej miski to Bruno koniecznie chciał zobaczyć co ona tam wcina. On się nie dostał do miski a i Banshee sobie nie pojadła bo burczała na Niego cały czas :roll: :roll:
...czekam na wiatr, co rozgoni ciemne, skłębione zasłony...
ObrazekObrazek

Bast

 
Posty: 3173
Od: Śro sie 17, 2005 15:18
Lokalizacja: Kraków - Borek F.

Post » Śro cze 02, 2010 8:28 Re: Ewakuacja krakowskiego schronu

nie zagłodzą się, o to się nie martw :)
Opisy zachowania Bruna pasują do zachowania mojej azylowej Wiedźmy: po czasie takiej nieśmiałości i stresu, mieszkania pod szafą, niejedzenia, wzajemnego poznawania - przyszło normalne życie :) Kocica była nieśmiała, nikt obcy jej nie widział i nie przepadała za przytulankami ale to był normalny, pełnoprawny członek kociego stada i rodziny. Bruno też najwyraźniej ku temu zmierza.
" (...) Ty nieuku pisowski!"
"Ale zawsze można zmądrzeć, naprawdę. Miejcie odwagę, spróbujcie! Chyba że nadal wolicie być w sekcie, w której wasz guru robi z Wami co chce i kiedy chce."
Obrazek
https://www.sklepjubilerski.com/porady- ... jubilerski, cytaty: 1.S. Niesiołowski, 2. D.Wildstein

Liwia

Avatar użytkownika
 
Posty: 15703
Od: Pt gru 03, 2004 19:58

Post » Śro cze 02, 2010 8:48 Re: Ewakuacja krakowskiego schronu

Martwię się tylko, czy nic mu nie dolega, skoro nagle tak drastycznie mniej je :(
Chociaż nie wygląda na chorego :roll:


Niestety moja astma się wczoraj odezwała Nowy kot, w dodatku mieszkanie nie odkurzane od wieków (odkąd jest Bruno, żeby go nie stresować). Zamiatanie pomaga tylko na łazienkę i kuchnię - na dywan niestety nie, a i tak zamiatanie to najgorsza rzecz na moją astmę Mieszkanie wygląda fatalnie, wstyd mi będzie jak ktoś przyjdzie oglądnąć Bruna :(

TŻ właśnie dał mi znać, że jak On wstał rano to Brunek siedział w szafeczce :roll: :(
...czekam na wiatr, co rozgoni ciemne, skłębione zasłony...
ObrazekObrazek

Bast

 
Posty: 3173
Od: Śro sie 17, 2005 15:18
Lokalizacja: Kraków - Borek F.

Post » Śro cze 02, 2010 9:43 Re: Ewakuacja krakowskiego schronu

Bast pisze:............

Niestety mam jedno zmartwienie. Odkąd Bruncio biega sobie swobodnie to mniej je. Martwię się trochę. Wczoraj w ciągu dnia i przez dzisejszą noc nie było kupala w jego kuwecie (może kozysta z kuwety moich kotów?).
Moje koty też mniej jedzą. Może to ze względu na swoje wzajemne towarzystwo trochę się stresują i nie jedzą :(
............



To normalne, koty tak reagują.
Jak mają jedzenie w miskach porozstawiane po domu to dadzą sobie radę :)

mahob

Avatar użytkownika
 
Posty: 12523
Od: Czw lut 15, 2007 12:44
Lokalizacja: Kraków

Post » Śro cze 02, 2010 12:19 Re: Ewakuacja krakowskiego schronu

Obrazek - Bruno niedługo po przybyciu, wciśnięty pod szafeczkę

Obrazek zestresowany Bruno w szafeczce - syczący na TŻta (chyba po próbach łapania) Po kliknięciu an to zdjęcie widać wyłysienie na boku, o którym pisałam.

Obrazek Bruno podczas minionej nocy - na drapaku moich kotów :twisted:


EDIT: No i co, nikt nie podziwia :oops:
...czekam na wiatr, co rozgoni ciemne, skłębione zasłony...
ObrazekObrazek

Bast

 
Posty: 3173
Od: Śro sie 17, 2005 15:18
Lokalizacja: Kraków - Borek F.

Post » Śro cze 02, 2010 13:09 Re: Ewakuacja krakowskiego schronu

ja podziwiam
:ok: :ok: :ok:
Obrazek

pluskwa6

 
Posty: 1055
Od: Pt maja 21, 2010 12:50
Lokalizacja: Kraków

Post » Śro cze 02, 2010 13:10 Re: Ewakuacja krakowskiego schronu

Bast pisze:
Obrazek Bruno podczas minionej nocy - na drapaku moich kotów :twisted:


EDIT: No i co, nikt nie podziwia :oops:



Kosmita 8O
" (...) Ty nieuku pisowski!"
"Ale zawsze można zmądrzeć, naprawdę. Miejcie odwagę, spróbujcie! Chyba że nadal wolicie być w sekcie, w której wasz guru robi z Wami co chce i kiedy chce."
Obrazek
https://www.sklepjubilerski.com/porady- ... jubilerski, cytaty: 1.S. Niesiołowski, 2. D.Wildstein

Liwia

Avatar użytkownika
 
Posty: 15703
Od: Pt gru 03, 2004 19:58

Post » Śro cze 02, 2010 13:43 Re: Ewakuacja krakowskiego schronu

ja bym z chęcią popodziwiała ale w pracy mam blokadę na zdjęcia
popodziwiam z domu
Moje koty
Zdjęcia krakowskich schroniskowców
Jest tylko jeden sukces- być w stanie spędzić życie na swój własny sposób - Christopher Morley
Haters gonna hate

BarbAnn

 
Posty: 14179
Od: Wto sie 01, 2006 8:35
Lokalizacja: Kraków

Post » Śro cze 02, 2010 13:50 Re: Ewakuacja krakowskiego schronu

Bast pisze:Obrazek - Bruno niedługo po przybyciu, wciśnięty pod szafeczkę

Obrazek zestresowany Bruno w szafeczce - syczący na TŻta (chyba po próbach łapania) Po kliknięciu an to zdjęcie widać wyłysienie na boku, o którym pisałam.

Obrazek Bruno podczas minionej nocy - na drapaku moich kotów :twisted:


EDIT: No i co, nikt nie podziwia :oops:

Podziwia, podziwia! :D :1luvu:
Piękny kocio, a jaka diametralna zmiana na pyszczku od momentu przybycia do Ciebie i wczorajszym zdjęciem! :ok: :D
Witać, że kotuś coraz swobodniejszy i wyluzowany! :ok:
Moja Niunieńka (1 zdjęcie w podpisie :wink:) też pochodzi z krakowskiego schronu i przez pierwsze dni pobytu u mnie była totalnie przerażona :(. Bała się nawet, gdy pstrykałam kontaktem, żeby zaświecić światło. A teraz księżniczka z niej pełną gębą :D.
[img]...[/img]
Moje 2 cudne i ukochane serduszka Obrazek Obrazek

Ulla

 
Posty: 1652
Od: Nie paź 19, 2008 20:35
Lokalizacja: Kraków-Krowodrza Górka

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: 44 Kocie Wyspy i 674 gości