Witam wszystkich cierpliwie czekających
Ogólnie urlop do d.... ze względu na pogodę.
Planowane zadania niewykonane

w związku z tym wisielczy humor, tak że nawet pisać mi się za bardzo nie chce
Po powrocie do pracy - sterta papierów do odrobienia

więc brak czsu na wchodzenie do netu.
Ale parę zdjątek i informacji dla wiernych kibiców.
Jak wiecie w niedzielę 16 maja wziełam na DT Ewitę.

Kicia bardzo proludzka, powiedziała bym że nawet zaborczo proludzka.

W domku od razu poczuła się jak pania na włościach, a Shebę - strachulca goniła tak że nawet nosa spod wanny nie mogła wystawić.
Raz jak ją dopadła w kącie to była taka walka na śmierć i życie że aż biedna Sheba się posikała i sikając w końcu uciekła pod wanne.
Ponieważ mialam wolne i pogoda nieciekawa to od razu umówiłam Ewitę na zabieg paszczowy i dziewczynka w środę miała już zabieg.
Usunięto jej w sumie 5 ząbko korzeni. Wcześniej troszkę podżyłam bo przy wstępnych badaniach okazało się że ma powiększone wszystkie węzły chłonne i ogólnie po usg jakieś niepokojące zmiany na wątrobie.
Wykluczyliśmy testem białaczkę, a w czasie zabiegu ponownie miała zrobione usg brzuszka i faktycznie przy wątrobie są jakies zmiany ale nie koniecznie rakowe.
Ewitka po zabiegu szybko się wybudziła a juz na drugi dzień z prędkością światła biegała za Shebą tocząc plemienne walki.
Tak mi było żal strachulca, że musiałam myśleć o zamianie DT pomimo że Ewitka przytulak nieziemski, ale niestety kot indywidualista zaborczy

W sobotę Ewitka pojechała do Moniczki - oddana w bardzo dobre i fachowe rączki.
Natomiast moja księzniczka jeszcze dzień siedziała pod wanną nie wierząc że teren czysty i bez agresora.
A i jeszcze mi się przypomnialao że jak u Ewci stwierdzono świerzba to dostałam też bojowe zadanie zaaplikowania adwokata Shebie.
Zamknełam się z nią w łazience i ..............................
godzinę trwała zanim w koncu zaaplikowałam jej owo lekarstwo.
Żeby przyblizyć wam jaki dzik i strachulec jest Sheba to powiem tylko że w końcu jak mi się udalo ją złapać to Shebunia sikała i sikała i sikała aż ją puściłam.
Boniu tak mi jej żal i zastanawia mnie dlaczego tak bardzo boi się kontaktu z człowiekiem.
jes przecież już u mnie prawie 2 miesiące i nadal tak się mnie boi.
A księzniczka coraz bardziej zapada mi w serducho.
Jest taka piękna. Wszystko ma piękne oczyska , nochalek, pyszczek i nawet to obcięte ucho
czyż nie jestem piękna

Sheba po utwierdzeniu się że nie ma juz agresora wróciła na pokoje i swoje ulubione podusie
http://images47.fotosik.pl/300/e4da421615c9d087.jpg
Co do kontaktow Shebowo Alfikowych to

ogromna miłość ze strony Sheby.
Znowu molestuje Alfika, grucholi, wdzięczy się i barankuje.
A Alfik niezbyt zadowolony z tak natrętnej baby - goni ją czasami i to nawet ostr.
Nie zniechęca to jednak Sheby wcale i nadal ociera się o niego namiętnie.
A jak Alfik chce co nieco to znowu ta się drze i ucieka po wannę.
A Alfik za nią i jest wesoło.
A oto Alf - śpioch nad śpiochy w całej okazałości


Chlopak taki troszkę wycofany i zdezorientowany.
Dużo śpi i martwi mnie tylko bo coś nie jest kolaniasto myziasty.
Nie wiem czy to wynik tęsknoty czy czegoś innego.
Ale poczekamy i poobserwujemy.
pozdrawiam i spadam pracować.