Moderator: Estraven
casica pisze:Pooglądałam sobie wczoraj stronę KM, nawet też uważnie poczytałam.
Ten dział zwłaszcza mi się spodobał http://www.kociamama.pl/?bywa-i-tak...,1786
Już zaczyna się od kłamstw czyli od tego, że KM nie jest zarejestrowana na miau i nie czyta tutejszych wątkówDobre sobie.
Gdyby ktoś nie wiedział, to wszyscy tutaj działamy wspólnie i w porozumieniu na szkodę wspaniałej organizacji jaką jest KM. A motorem tych podłych działań są oczywiście pieniądze. Tak, prosta i znana zazdrość o penisa. tzn wróć, chciałam powiedzieć zazdrość o 1%Niby moja? No nie, aż takim psem ogrodnika nie jestem. Oficjalnie więc oświadczam, że nie jestem zazdrosna o wpływy z 1%, które trafiaja na konto KM, a mogłyby na moje. A mogłyby? Bo jeśli tak, to zmienia postać rzeczy.
Kiedy 2 lata temu powstała fundacja, próbowałyśmy wziąć udział w konkursie mającym na celu zbiórkę karmy. I co się okazało?? To właśnie łódzkie forum, które mnie doskonale zna i niejednokrotnie przekazywało mi koty, bojkotowało nas najbardziej. Dlaczego to robicie ?? zapytałam w swej naiwności pewną liderkę Kotyliona?? Bo się KM nikogo nie pytała czy jej wolno zaistnieć na forum!!!!!!!!!!!!! Taka była jej odpowiedź!!!!!!!!! Byłam w szoku. Nie liczyło się to, że mam full kotów i jestem młodą fundacją i trzeba mi pomóc, tylko ważne było to, iż nie spytałam o zgodę na bycie na forum.
A to już kłamstwo. Nie wierzę Ci KM. Ale słowo, zadam sobie trud przepytania liderek Kotyliona. Ot tak, z czystej śledczej pasji i radości przesłuchiwania. I być może napiszę coś o tym, do pisania się przykładając starannie. Pamiętam też owo słynne wejście smoka (kota?) w wątku dotyczącym głosowania w Krakvecie. Wówczas pierwszy raz w życiu usłyszałam/przeczytałam o KM. Jak łodzianka chciałam nawet na KM zagłosować. Nie zagłosowałam. Nie dlatego, że uległam agitacji wrogich sił, ale wyłącznie dlatego, że zachowanie KM odebrałam jako aroganckie i bezczelne.
Później KM odwraca kota ogonem pisząc o Pokrzywce.
Pokrzywka przyjechała do nas w stanie agonalnym.
Miała rozległą grzybicę, świerzbowca usznego, ogólny stan wycieńczenia.
Doprowadzić łagodnego kota do takiego stanu trzeba na prawdę się postarać.
Zbadana została w dniu przybycia przez dr Magdę Kujawską z "Żyrafy" - orzeczenie było jedno - przywieźli Wam kota do uśpienia.Dr Wojtek Witczak podczas pobierania krwi, kiedy oglądał wyniki badań krwi, z jakimi przyjechała kotka, stwierdził krótko: to nie mogą być wyniki tej kotki.
Na moje pytanie, czemu nie byłam poinformowana o agonalnym stanie kotki - dyrektor schroniska, pani Ania, powiedziała krótko: mieliśmy ją w czwartek uśpić, ale skoro pani ją chciała zabrać...
Tyle o Pokrzywce.
Tyle teraz, było natomiast tak, o kotce w stanie terminalnym przypominam, która od początku nie rokowała:KM-Lodz pisze:Pokrzywka też jest bardzo dzielna, bo przyjechała całkiem zrelaksowana;-), na tyle żeby po podróży już się najeść i poprzytulać do Natalii. nie jest ani wycofana, ani przestraszona. została obejrzana przez naszą wetkę Magdę i przez najbliższy okres będzie przede wszystkim tuczona, bo apetyt na szczęście ma. ma też świerzb i grzybicę. będzie na bieżąco miała robione badania i być może powtórzymy testy dla całkowitej pewności. jak już dojdzie trochę do siebie przede wszystkim planowana jest operacja wywiniętych powiek...
Proszę jak się mogą różnić relacje tej samej lekarki, tej samej Fundacji odnośnie tego samego kota w tym samym dniu 9 stycznia. Dla przypomnienia tylko, co do sprawdzenia w wątku Pokrzywki - zbiórka pieniędzy nie została jeszcze zakończona![]()
![]()
i dalej pisze KM o Pokrzywce, kotce w stanie agonalnym jak twierdzi w innym czasie i w innym miejscu:KM-Lodz pisze:Dziewczynka ma apetycik wiec mam nadzieje ze ma sie jej na życie. Na noc dostała cieplutki termoforek z miękką podusią,kolejną porcyjke serduszek ,cisze i spokój
Zanim przejdziemy do cytatów opisujących bohaterską walkę o zdrowie i życie kotki, jeszcze tylko gwoli przemyśleń dwa posty z 11 stycznia:dagmara-olga pisze:na koncie póki co 480 zł, wiem, że są wpłaty w drodze oby dziś się pojawiły, to podam z radością rozliczenie!
1 katarzyna1207 40,00 zł
2 Bazyliszkowa 40,00 zł
3 trawa11 30,00 zł
4 gaota 30,00 zł
5 kwiatkowa 100,00 zł
6 Ja-Ba 200,00 zł
7 Sylwia 10,00 zł
8 monika794 30,00 złruru pisze:ok. w takim razie podaję nr. konta Kociej Mamy, ten który jest na stronie, czyli:
89 8784 0003 2001 0001 0155 0001 z dopiskiem na Pokrzywkę, tak?
i juz od 12 stycznia znowu KMKM-Lodz pisze:zebrane dotąd pieniądze bardzo prosimy przekazać na konto Fundacji Kocia Mama z dopiskiem (Miau dla Pokrzywki)
nr konta fundacji: 89 8784 0003 2001 0001 0155 0001
bardzo dziękujemy za to wsparcie:-)))) mam nadzieję, że się przyda i że uda nam się uratować kocinkę....
Natalia tak pochłonięta nowym obowiązkiem, że nie mogę jej dorwać w necie... też czekam na jakieś ifno. oczywiście od razu jak coś będę wiedziała, napiszę. Póki co żadnych niepokojących sygnałów z domu Pokrzywki nie mam:-)KM-Lodz pisze:Pokrzywka niestety robi kupę pod siebie, Natalia ją myje:(. Apetyt ma bez zarzutu, zaczęła też do Natalii gadać:-)
Dziś maiła w Żyrafie pobieraną krew. Stawiamy na niewydolność trzustki - po kupie, jej zapachu i wyglądzie oraz na nerki.
Będą wyniki zobaczymy. Oczy - lepiej po maści z antybiotykiem.
Niestety Natalia zarobiona, no i Pokrzywka też kosztuje ją sporo czasu, więc przeprasza, ale rzadko zagląda do netu. dziś może uda jej się jeszcze podesłać jakieś zdjęciaKM-Lodz pisze:W imieniu Pokrzywki i naszym, bardzo dziękujemy wszystkim ofiarodawcom za udzielone finansowe wsparcie dla tej bidulki.
...ciach...
razem dzięki Waszym dobrym serduszkom otrzymaliśmy na dzień dzisiejszy 835 zł!![]()
dalej prowadzimy bazarek na potrzeby Pokrzywki, na który zapraszamy!KM-Lodz pisze:prosimy Was o cierpliwość. weci radzą... a póki co kotka niestety dalej ma brzydką kupę, ale dopisuje jej apetyt. oczka jakby trochę lepsze.Ja-Ba pisze:Kochani, Pokrzywka jest pod opieka Natalii, wczoraj pani Ania rozmawiała z panią Izą / Kocia Mama/ i wie, że zanim zacznie się z Pokrzywką robić wszelkie badania - musi ona zostać trochę podtuczona i doprowadzona do lepszego stanu.KM-Lodz pisze:Chciałabym Wam dziewczyny napisać, że Pokrzywka ma się dużo lepiej, ale taki cud od razu się nie zdarzy. być może nie zdarzy się wcale. Pokrzywka dwa lata wykańczała się w schronisku. Pomoc nadeszła trochę późno. Kocina jest wycieńczona. Lekarze nie dają jej dużych szans. Wyniki badań jakie są, widziałyście same. Kolejne badania za chwilę. Kotka musi się trochę wzmocnić, żeby w ogóle można jej było pobrać krew. Przy pierwszym badaniu ciśnienie krwi było tak słabe, że ledwo udało się napełnić probówki... To nie jest pierwszy tak ciężko chory kot, jakim się opiekujemy, prosimy więc o odrobinę zaufania i cierpliwości.KM-Lodz pisze:Pokrzywka właśnie umarła((((
od trzech dni było jakby lepiej. kupa się poprawiła, kotka jadła...
nie pisałam tego wcześniej, bo też miałam nadzieję, że może jednak się uda, ale kiedy Pokrzywka do nas przyjechała, weterynarz bez słów dał Izie do zrozumienia, że jest beznadziejnie. Chciałyśmy jednak spróbować.
Do końca życia Pokrzywki były na koteczkę zbierane pieniadze. Po co? Skoro kotka była w stanie agonalnym, beznadziejnym i nie miała żadnych szans? Czy była tzw lokomotywą? Tak niektóre fundacje określaja medialne koty, których nieszczęście przyciaga darczyńców. Nie wiem. Szkoda, że tych postów nie mozna wkleić na stronę KM w formie polemiki z panią Izą.
Osobiście wierzę, że kotka faktycznie była w stanie agonalnym, wierzę, że jedyne co było jej dane to umrzeć w domu, poza schroniskiem. Nie rozumiem tylko jednego - po co było ściemniać i w jakim celu. W moim miłym umysle rodzi się podejrzenie, że cel był konkretny i jednoznaczny - pieniądze.*
Dalej, na stronie KM omówienie sprawy Tiki. Wystarczy sobie porównać wątek z tym co na stronie. Wnioski - niesprawiedliwa nagonka na KM, źli i zawistni ludzie to czynią.
* Nie chowam się tchórzliwie za nickiem, jak to zwykła KM zarzucać wszystkim, którzy ośmielają się cokolwiek krytykować. Jestem gotowa udostępnić swoje dane, tak tylko dadaję, na wszelki wypadek.
STRONA KM
Tika przyjechała do nas jako skrajnie wycieńczony kot. Z matową sierścią, zastraszona, wylękniona, więziona tyle lat, chora. Oczy były w tak fatalnym stanie, że kotka prawie na nie nie widziała. Czemu nikt jej nie leczył?? Prawdy już się nie dowiemy. Teraz Tika jest zdrowa, sierść pięknie błyszczy. Jest wolna,odkarmiona i ma opiekę. Jest szczęśliwa.
PW
spotkałam się wczoraj z Panią Izą Milińską. Ciężko było podjąć nam decyzję... i tak, na pewno weźmiemy Tikę, bo jest faktycznie chora. Weźmiemy też 4 inne koty, ale nie te zasiedziałe i dzikie:-(, bo nie za bardzo wierzymy, że w znaczący sposób jesteśmy w stanie poprawić ich los:-(
WĄTEK
Tika jest faktycznie strasznym dzikiem:-(. nie daje przy sobie nic zrobić... Spacja podobnie. trudne są dziewczyny niesłychanie.
Tika we wtorek ma operację oczu. Trzymajmy kciuki:-)
STRONA KM
Na pytanie pani dyrektor, czy przyjmę jeszcze inne koty, wyraziłam zgodę, ale miały to być 3 łagodne, młode kociaki - przyjechały 3, ale dzikie i dorosłe
Spacja jest nie tyle dzika, co bojaźliwa, ale nie drapie i gryzie
WĄTEK
Z Tiką natomiast były problemy, straszna złośnica, szukająca tylko momentu do ucieczki z pazurami gotowymi do ataku, nie dała się do siebie dotknąć, więc Magda poprzez kratki kontenera obejrzała jej oczy i ustaliła termin operacji na 9 luty.
Spacja, po okresie przystosowania, została wypuszczona i cieszy się wolnością, dokarmiana przez nasze kocie karmicielki. Jest bezpieczna, ma co jeść i gdzie się schronić - optymalne warunki dla kota nie chcącego być z człowiekiem.
WĄTEK
Tika miała operację w czwartek, na razie tylko usunięte zostały zęby, oczyszczone te co zostały i opatrzone dziąsła, które były w fatalnym stanie. Przy okazji wyczyszczono jej uszy, odrobaczono i obcięto pazury. dostaje antybiotyk w jedzeniu codziennie i po tygodniu na idzie kontrolę. Oczy nie zostały jeszcze ruszone, bo ona jest bezdotykowa, dopiero po narkozie można ją było dobrze obejrzeć i co do operacji na oczy, zobaczymy po wizycie za tydzień, czy jest jakaś poprawa po lekach, jakie dostaje
WĄTEK
a więc Tika:-) ma się dobrze. pyszczek wygojony, oczka też . i to bez interwencji chirurgicznej. zbawieniem okazał się dobrze dobrany antybiotyk. dziewczyna ma apetyt i nawet kupy robi już do rzeczy:-)
prawdopodobnie już niedługo zostanie wypuszczona na wolność, na której będzie pozostawać pod opieką naszej wolontariuszki Jagody. niestety dzika jest, jak była...
mam nadzieję, że niedługo uda mi się wrzucić trochę zdjęć.
WĄTEK
proszę się nie martwić. Tika będzie wypuszczona w miejscu, gdzie codziennie będzie karmiona przez naszą karmicielkę. będzie miała schronienie w postaci blokowej komórki i inne koty do towarzystwa, które podobnie jak ona nie nadawały się do adopcji. i zanim zostanie całkowicie wypuszczona na wolność najpierw przez miesiąc będzie do tego miejsca przyzwyczajana w zamknięciu, dotąd aż się do tego miejsca przyzwyczai. tak zrobiłyśmy ze Spacją, która już sobie biega u naszej wolontariuszki.
Tika nie chciała zaprzyjaźnić się z człowiekiem przez 8 lat, więc darowanie jej wolności "kontrolowanej" i bezpiecznej jest jedynym wyjściem dla niej najlepszym.
STRONA KM
To kot decyduje, czy chce być z nami czy nie.
WĄTEK
Tika ostatecznie została na podwórku u Natalii. żyje razem ze swoja schroniskową koleżanką Spacją w specjalnie dostosowanej blokowej komórce. rozpoznaje Natalię po głosie, więc nie ma problemu z dowołaniem jej na karmienie
WĄTEK
ma towarzystwo innych kotów, które podobnie jak ona po leczeniu i sterylizacji zostały wypuszczone na wolność. po raz kolejny chcę wszystkich uspokoić. Tika ma dach nad głową, mieszka na bezpiecznym dla kotów terenie, codziennie jest karmiona przez Natalię
WĄTEK
Tika i Spacja czują się dobrze. Chociaż Natalia kuła Tikę w dupkę zastrzykami, kotka traktuje ją mimo to jak sprzymierzeńca i pojawia się na jej wołanie.
STRONA KM
Żaden kolejny kot nie przyjechał z Konina na moja prośbę czy moje życzenie.
PW
rozmawiałam z Izą Milińską, zaproponowała, że z konińskiego schronu weźmie 4 najbardziej potrzebujące koty. Klakier? i jakiś biały?
STRONA KM
Od razu poszła ode mnie informacja, że ja nie przetrzymuję kotów dzikich, że po wyleczeniu Spacja i Tika zostaną wypuszczone. Nie było protestów ani sprzeciwów ze strony dyrekcji schroniska w Koninie
STRONA KM
Ani Spacja ani Tika nigdy nie były wystawione w KM jako koty adopcyjne.
PW
Chodzi o domki stałe czy DT?
PW
chodzi na razie o dt. czyli o takie koty, które trzeba dopiero przygotować do adopcji
PW
ps. musicie podjąć decyzję, co dalej z zebranymi pieniędzmi.
wszystkie pieniądze jakie wpłynęły na nasze konto z przeznaczeniem na Pokrzywkę są udokumentowane. jeszcze ich nie ruszyłyśmy. utrzymanie kotki, badania laboratoryjne i leki były opłacone z naszych funduszy.
WĄTEK
Spacja biega sobie wolno, ma schronienie i jest regularnie dokarmiana.
Tika jest na razie po zabiegu dziąseł i usuwaniu zębów. leczona farmakologicznie. następna wizyta w czwartek za tydzień. zobaczymy, czy operacja oczu będzie niezbędna...
wszystkie młode są już zdrowe, czekają w dt na sterylki.
na razie wycięty jest tylko Felicjan i on jest już gotowy do adopcji w pełni.
Ag_konin pisze:Podsumowując dla niezorientowanych, pierwotnie zabrane do KM kociaki szukające domu, zostały wyrzucone na "zbity pysk"
Ag_konin pisze:U Jagody, Natalii, pani Cygańskiej na Wierzbowej 28, przeniesione gdzieś indziej, za TM (odpukać!)![]()
To wie tylko KM i tą wiedzą podzielić się nie zamierza...
Ag_konin pisze:To wie tylko KM i tą wiedzą podzielić się nie zamierza...
tamiss pisze:Ile jeszcze trzeba napisac żeby "ktoś" poczuł sie odpowiedzialny i pomógł poprawić los kotek...
Jak można było tak obojętnie potrkatować obie kotki...
ZAŁAMKA!!
Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot] i 346 gości