Moje koty-moje szczęścia i nieszczęścia-część 8.

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pon maja 31, 2010 10:26 Re: Moje koty-moje szczęścia i nieszczęścia-47 kotów-Bydgoszcz.

Nie pytałam, bo i po co :)
A nie wiedząc z czym mamy do czynienia, nawet nie wiedziałabym jak takie pytanie zadać. Z czego jak mniemam doskonale zdajesz sobie sprawę.

Jana

 
Posty: 32148
Od: Pt sty 03, 2003 19:59
Lokalizacja: Warszawa (Koło)

Post » Pon maja 31, 2010 10:29 Re: Moje koty-moje szczęścia i nieszczęścia-47 kotów-Bydgoszcz.

Oj oj... i znów jakieś podchody, załapaliśmy temacik i heyah ;)
Podniesiemy sobie ciśnienie i zaoszczędzimy na kawce :mrgreen:

Mogłam nie pisać na forum o tym histopacie, bo krakanie już we Wrocku słychać. :roll: (swoją droga pisałam o tym tez dużo wcześniej ale widocznie nie zostało podchwycone ;) ) A tak bajdełej to na histopat jest troszkę za późno bo to się robi właśnie z tego ucha uciętego (tak było w przypadku Uszatka u Mar9), więc moja wypowiedź była spóźniona - nie pomyślałam o tym wcześniej. :oops: Teraz nie bardzo jest co wycinać. Jedyne chyba co w tej chwili jest realne do wykonania to tak jak Mirka wcześniej już pisała wymaz z rany czy tam np. jakiegoś gronkowca nie ma - paskudnie się paprze szczególnie w otwartych ranach - wiem z doświadczenia niestety. I jest oporny na wiele antybiotyków, na większość. Tak na marginesie - słyszałam o najnowszych badaniach które mówią o tym że olej z tymianku zwalcza gronka całkowicie i to takiego co jest na antybiotyki oporny. Ale jeszcze badania trwają i nie ma oficjalnych opracowań.
Fundacja Tabby - Burasy i Spółka
https://www.facebook.com/BurasySp/

Mjeczysława Naczelnika Pszypatki
https://www.facebook.com/MjeczyslawNaczelnik/

tam jestem łapalna

Gibutkowa

 
Posty: 29640
Od: Pt wrz 04, 2009 17:23
Lokalizacja: Wrocław

Post » Pon maja 31, 2010 10:32 Re: Moje koty-moje szczęścia i nieszczęścia-47 kotów-Bydgoszcz.

Jana pisze:Nie pytałam, bo i po co :)
A nie wiedząc z czym mamy do czynienia, nawet nie wiedziałabym jak takie pytanie zadać. Z czego jak mniemam doskonale zdajesz sobie sprawę.

No, mnie się zdarza pytać z ciekawości.
Nawet jeśli temat osobiście mnie nie dotyczy.
Łatwiej mi wtedy wyrobić sobie pogląd na rozmaite kwestie.
I pozwala mi to czasem rozumieć cudze decyzje o podejmowaniu lub nie podejmowaniu określonych działań.

Gibutkowa, w Wrocku to ja bym od razu na terapię fagową stawiała 8)
OUT OF ORDER Obrazek

pixie65

 
Posty: 17842
Od: Czw paź 20, 2005 9:53

Post » Pon maja 31, 2010 15:07 Re: Moje koty-moje szczęścia i nieszczęścia-47 kotów-Bydgoszcz.

Koteczka, czyli kociak nr.2 została dzisiaj nakarmiona przez sonde. Do weta nie mam daleko, więc na razie będę z nią tam chodziła na karmienie. Jak obmyślę sposób, w jaki można utrzymać wierzgającego kociaka i wciskać mu do pysia rurkę pilnując, aby jej nie przegryzł to może pokuszę się o samodzielne karmienie. Mała dostała też antybiotyk.
Obrazek<=klik
Obrazek

mirka_t

 
Posty: 12774
Od: Pon gru 20, 2004 18:21
Lokalizacja: Bydgoszcz

Post » Pon maja 31, 2010 16:10 Re: Moje koty-moje szczęścia i nieszczęścia-47 kotów-Bydgoszcz.

PearlRain dziękuję, pieniądze z bazarku już do mnie dotarły. :1luvu: Olamichalska Tobie również bardzo dziękuję za wpłatę. :1luvu:
Obrazek<=klik
Obrazek

mirka_t

 
Posty: 12774
Od: Pon gru 20, 2004 18:21
Lokalizacja: Bydgoszcz

Post » Pon maja 31, 2010 17:41 Re: Moje koty-moje szczęścia i nieszczęścia-47 kotów-Bydgoszcz.

ależ Mirko nie ma za co to kropla w morzu potrzeb, a kociaki mają potrzeby :mrgreen: cieszę się że wspólnie z Olą mogłam pomóc choć tak :ok:
poczekam kilka dni z ostatnim fantem na bazarku jak nie pójdzie przeniosę go na kolejny bazarek :ok:

PearlRain

 
Posty: 6184
Od: Pt gru 11, 2009 12:06
Lokalizacja: Duża Wyspa

Post » Pon maja 31, 2010 21:22 Re: Moje koty-moje szczęścia i nieszczęścia-47 kotów-Bydgoszcz.

Odważyłam się i nakarmiłam koteczkę przez sondę. W sumie to nic trudnego. :wink:
Obrazek<=klik
Obrazek

mirka_t

 
Posty: 12774
Od: Pon gru 20, 2004 18:21
Lokalizacja: Bydgoszcz

Post » Wto cze 01, 2010 7:51 Re: Moje koty-moje szczęścia i nieszczęścia-47 kotów-Bydgoszcz.

mirka_t pisze:Odważyłam się i nakarmiłam koteczkę przez sondę. W sumie to nic trudnego. :wink:

:mrgreen:
Kocie Hospicjum -1% - KRS 0000408882

'Pijcie swe niezaznane szczęście
chcąc nie być tym, kim jesteście'

Agn

Avatar użytkownika
 
Posty: 22355
Od: Pt paź 21, 2005 14:01
Lokalizacja: Toruń

Post » Wto cze 01, 2010 10:19 Re: Moje koty-moje szczęścia i nieszczęścia-47 kotów-Bydgoszcz.

Obrazek<=klik
Obrazek

mirka_t

 
Posty: 12774
Od: Pon gru 20, 2004 18:21
Lokalizacja: Bydgoszcz

Post » Wto cze 01, 2010 12:10 Re: Moje koty-moje szczęścia i nieszczęścia-47 kotów-Bydgoszcz.

mirka_t pisze::arrow: Karmienie koteczki.


Mirka jestem pełna podziwu :ok:

ja bym się bała, przy zrobieniu przy moim czegokolwiek dostaję paraliżu

PearlRain

 
Posty: 6184
Od: Pt gru 11, 2009 12:06
Lokalizacja: Duża Wyspa

Post » Wto cze 01, 2010 12:19 Re: Moje koty-moje szczęścia i nieszczęścia-47 kotów-Bydgoszcz.

Der pure Wahnsinn... Czyli nie wiem, jak podziw wyrazic. Moja droga do wetki tez nie jest daleka i ja bym tam raczej chodzila. Respekt!

SecretFire

 
Posty: 11777
Od: Sob sie 30, 2008 15:29
Lokalizacja: Kleines Wiesental (Niemcy) kiedys Brodnica

Post » Wto cze 01, 2010 13:37 Re: Moje koty-moje szczęścia i nieszczęścia-47 kotów-Bydgoszcz.

Oczywiście, że miałam i nadal mam pietra, ale wet przyjmuje od godz.10-19. W soboty i niedziele znacznie krócej. Nie miałam sumienia głodzić kociaka tyle godzi.
Obrazek<=klik
Obrazek

mirka_t

 
Posty: 12774
Od: Pon gru 20, 2004 18:21
Lokalizacja: Bydgoszcz

Post » Wto cze 01, 2010 14:21 Re: Moje koty-moje szczęścia i nieszczęścia-47 kotów-Bydgoszcz.

Jak sie musi, to sie robi. Przyjdzie sytuacja, bedzie rada. Ze u Was przyjmuja w niedziele to sie dziwie. Tyle jest potrzeby? Tu bym musiala jechac do kliniki dyzurujacej.

SecretFire

 
Posty: 11777
Od: Sob sie 30, 2008 15:29
Lokalizacja: Kleines Wiesental (Niemcy) kiedys Brodnica

Post » Wto cze 01, 2010 16:02 Re: Moje koty-moje szczęścia i nieszczęścia-47 kotów-Bydgoszcz.

W niedzielę czynne jest tylko 2 godziny, ale i to dobre.
Obrazek<=klik
Obrazek

mirka_t

 
Posty: 12774
Od: Pon gru 20, 2004 18:21
Lokalizacja: Bydgoszcz

Post » Wto cze 01, 2010 17:39 Re: Moje koty-moje szczęścia i nieszczęścia-47 kotów-Bydgoszcz.

rany :strach: tak gleboko trzeba tą rurke wlozyc?? :strach:
moje najwieksze osiagniecie to podanie kotu tabletki i złapanie siu na chochle :oops:

tillibulek

 
Posty: 15689
Od: Czw gru 18, 2008 15:04
Lokalizacja: Warszawa/Białołęka

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Blue, Google [Bot], sherab i 748 gości