Toffik,Tylda[*],Forest,Abby[*],Fuff,Łodełyk.DT-Radek i Ziuta

CoToMa pisze:A może poczęstować Cię Excedrinem?
Dostałam przesyłkę ze stanów - 100 sztuk

A co to?
Co ma w składzie?

acetaminophen 250mg
aspirin 250mg
caffeine 65 mg

Ja biorę podwójną dawkę, na razie ból trochę zelżał.
I całe szczęście, bo do pracy się muszę zbierać...

CoToMa pisze:acetaminophen 250mg
aspirin 250mg
caffeine 65 mg

Ja biorę podwójną dawkę, na razie ból trochę zelżał.
I całe szczęście, bo do pracy się muszę zbierać...

Z chęcią bym spróbowała.

Przetrwaliśmy noc.
Łatwo nie jest

Glutek rzęzi na całego. Do tego, od wczoraj już zdążył mnie znielubić

Chodzę za nim z chusteczką i wycieram nos. Co parę godzin przemywamy pysia herbatą, zakraplamy Sulfarinol, Atecortin do oczek. Po wszystkim nosek smarujemy maścią tranową. Po bokach ma straszne ranki

Mam nadzieję, że maść trochę to podgoi. Od wczoraj chyba trochę przyschło, pojawił się nawet strupek. Edmund zachowuje się normalnie, jakby był w domu, po prostu.

Chłopaki się boją, najbardziej Ryzyk. Fuff umiarkowanie - trochę dziwi, trochę się boi, nabzdyczył się oczywiście. Jak Glutek zbliża się zbyt blisko, Fuff swoim starym zwyczajem hyha na niego. Ryżyk bardzo się boi

Ucieka, syczy, warczy, hyha. Od wczoraj wymiotuje

Chyba z nerwów. Niestety żaden nie bardzo chce jeść, nie bardzo chcą korzystać z kuwet

Rano jeszcze Synergal, od wieczora Meronem w zastrzykach, oby szybko zadziałał.

Nie wiem jak będzie dalej, jak na dłuższą metę chłopaki się wzajemnie zniosą. Miejmy nadzieję, że jako-tak chociaż.

Właściwe miejsce dla kota

Powiedziałabym nawet, że bardzo właściwe miejsce dla kota.

A poważnie - bardzo mocno trzymam :ok:

za Czarnego, Ryżego i Burego.

Za trójcę

Ja też on

naprawde powinien znaleźć domek taki super kocio tylko może faktycznie niezakocony, one sie po prostu boją tego rzężenia bo nie wiedzą co to oznacza

oby tylko z tym jedzeniem się udało bo to później problemy zaraz następne się zjawią

Jestem z Wami. Myślę o Was. :oops:

Boo77 pisze:Przetrwaliśmy noc.
Łatwo nie jest Glutek rzęzi na całego. Do tego, od wczoraj już zdążył mnie znielubić Chodzę za nim z chusteczką i wycieram nos. Co parę godzin przemywamy pysia herbatą, zakraplamy Sulfarinol, Atecortin do oczek. Po wszystkim nosek smarujemy maścią tranową. Po bokach ma straszne ranki Mam nadzieję, że maść trochę to podgoi. Od wczoraj chyba trochę przyschło, pojawił się nawet strupek. Edmund zachowuje się normalnie, jakby był w domu, po prostu.

Chłopaki się boją, najbardziej Ryzyk. Fuff umiarkowanie - trochę dziwi, trochę się boi, nabzdyczył się oczywiście. Jak Glutek zbliża się zbyt blisko, Fuff swoim starym zwyczajem hyha na niego. Ryżyk bardzo się boi Ucieka, syczy, warczy, hyha. Od wczoraj wymiotuje Chyba z nerwów. Niestety żaden nie bardzo chce jeść, nie bardzo chcą korzystać z kuwet

Rano jeszcze Synergal, od wieczora Meronem w zastrzykach, oby szybko zadziałał.

Nie wiem jak będzie dalej, jak na dłuższą metę chłopaki się wzajemnie zniosą. Miejmy nadzieję, że jako-tak chociaż.

Właściwe miejsce dla kota

Nie wiem jak długo podajesz sulfarinol i ile razy dziennie, u mnie po trzech dniach znikały nadżerki po podawaniu tych kropli, bo one takie tłustawe, łagodzą też ból
jak wypucuje nos od kropli to możesz spróbować Avilinem kilka razy dziennie, to powinno szybko złagodzić i zaleczyć te nadżerki

Boo, jeszcze Ci krówka brakuje do kolekcji

Jak chcesz, to możesz kiedyś podjechac po excedrin...

CoToMa pisze:Boo, jeszcze Ci krówka brakuje do kolekcji

Jak chcesz, to możesz kiedyś podjechac po excedrin...

Myślałam, że po krówka mogę podjechać

Po lek z chęcią wpadnę, musimy się umówić jakoś. Może udałoby się nam pogadać trochę, w końcu!

Jesteśmy po pierwszym zastrzyku. Nie było łatwo

Jeden wyciekł, kłułam jeszcze raz. Drugi poszedł bez problemu. Ale marnie widzę współpracę Mundka przy kolejnych, zwłaszcza przez dłuższy czas.

Mundek dostał nowe ksywki - Sznurówka (bo teraz długi i chudy jest) oraz Dart Vader - to chyba sami rozumiecie dlaczego

Ryżyk w szafie, Fuff oprócz tego, ze hyha jak Mundek za blisko podejdzie, zachowuje się w miarę przyzwoicie. Nawet jestem chyba miło zaskoczona. A Mundek jak Mundek czuje się i zachowuje jakby zawsze tu był i mieszkał. Właściwy kot na właściwym miejscu.

Mycie noska i oczek herbatką, kropienie lekami i smarowanie maścią tranową znosi bardzo godnie i dzielnie, gorzej z tymi zastrzykami.

To jak mu będziesz dawać zastrzyk to pomyśl co byłoby jakbys musiała tabletkę do pysia wrzucić

Moja Czikitka też cały czas charczy i generalnie koty niby się do tego przyzwyczaiły, ale schodzą jej z drogi jak coś. A ta franca to wykorzystuje, bo zje swoje surowe, a potem idzie do ich miseczki i jak podejdzie i nachyli się do nich to wolą spieprzyć, tak na wszelki wypadek. I tym sposobem ona wyżera im mięsko :ryk:

Tabletki mu podawałam :mrgreen:

Noc była ciężka

O ile w pierwszej dobie, chłopaki schodziły sobie z drogi w ogóle. O tyle teraz, Mundek bardzo chce się bawić. Coraz pewniej czuje się w domu, coraz chętniej się bawi i coraz bardziej chciałby się pobawić z kotami

Fakt, wygląda to prześmiesznie, kiedy dwa wielkie kloce uciekają przed burą Sznurówką ale nie jest nam do śmiechu. Mundek chodzi i popłakuje. Rzęzi, charczy, wydzielina wycieka nosem i ścieka po gardle dławiąc go dość często.
Mam wielką nadzieję, że te antybiotyki podziałają bo Mundek męczy się przeokropnie

Mamy w planach wykonanie autoszczepionki na Mundkowego gronkowca.

Toffik,Tylda[],Forest,Abby[],Fuff,Łodełyk.DT-Radek i Ziuta

Kto przegląda forum