Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
Afatima pisze:Jeszcze zapytam: ile kotów urodziło się na Wiolki terenie od jesieni? Bo ja też rozmnażanie roków nazywam kolekcjoinerstwem i potępiam. Ale zgodnie z informacją od Wioli, kocięta nie urodziły się u niej.
Afatima pisze:
To zdjęcie umieszczono na wątku 11 lipca. Wtedy nie było podstawą do ostracyzmu, jakiemu poddaje się teraz Wiolkę. Było traktowane jak miejsce, w którym panują, owszem, trudne warunki. Do którego z pełną świadomością koty przeniesiono. Nikt nie wołał o pomstę do nieba, nikt nie wyklinał Wioli, że w takich warunkach trzyma zwierzęta. Dołożono tam nowe. Tego nie jestem w stanie zrozumieć.
Afatima pisze:
To zdjęcie umieszczono na wątku 11 lipca. Wtedy nie było podstawą do ostracyzmu, jakiemu poddaje się teraz Wiolkę. Było traktowane jak miejsce, w którym panują, owszem, trudne warunki. Do którego z pełną świadomością koty przeniesiono. Nikt nie wołał o pomstę do nieba, nikt nie wyklinał Wioli, że w takich warunkach trzyma zwierzęta. Dołożono tam nowe. Tego nie jestem w stanie zrozumieć.
Pixia pisze:Afatima pisze:Jeszcze zapytam: ile kotów urodziło się na Wiolki terenie od jesieni? Bo ja też rozmnażanie roków nazywam kolekcjoinerstwem i potępiam. Ale zgodnie z informacją od Wioli, kocięta nie urodziły się u niej.
Wg mojej oceny oraz drugiej inspektorki wywnioskowałyśmy, że z jesieni pochodzi cały miot brązowych kotów (ok. 6 jak dobrze zliczyłam). Notabene dziewczynki mają rujkę co widać na zdjęciach. Między innymi bracia ich nieodstępowali....![]()
![]()
Plus 8-10 podrostków w wieku 5-8 miesięcy zamkniętych w baraku.
Minimum dwa mioty maluchów około 1,5 miesięcznych plus te, które zostały zabrane. Przemknęły na wolności poza barakiem 2 kotki z wyciągniętymi sutkami, plus te które najprawdopodobniej są z małymi w baraku.
Przy okazji pierwszy raz miałam styczność z brązowymi dachowcami. Usłyszałam, że taka sierść robi się w wyniku niedożywienia, braku witamin. Słyszałyście coś o takich teoriach?
Pixia pisze:A z dobrych wiadomości to dwie kotki zabrane z Wielgowa są już w nowych domkach.
Tęcza (niedowidząca na jedno oczko) oraz Lenka (uznana na początku za kocurka Plusika).
Najmniejszy nadal karmiony jest butelką, ale mądraliński potrafi robić już do kuwety.
iza71koty pisze:Afatima pisze:
To zdjęcie umieszczono na wątku 11 lipca. Wtedy nie było podstawą do ostracyzmu, jakiemu poddaje się teraz Wiolkę. Było traktowane jak miejsce, w którym panują, owszem, trudne warunki. Do którego z pełną świadomością koty przeniesiono. Nikt nie wołał o pomstę do nieba, nikt nie wyklinał Wioli, że w takich warunkach trzyma zwierzęta. Dołożono tam nowe. Tego nie jestem w stanie zrozumieć.
Zdjecie tego pomieszczenia były robione przed zamieszkaniem kotów. Żadne koty tam nigdy nie mieszkały. To budynek będacy własnoscia Leszka, który uzyczył je przesiedlonym kotom.Wiola informowala juz na poczatku, ze pomieszczenie nie nadaje sie dla kotów. Jednak...inni uwazali inaczej. Zrobiono porządek,zwieziono koty. Więc nie rozumiem tych oskarzeń?
Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot] i 124 gości