[quote="Jana":20lti5y2]Czy morfologia była robiona u któregoś kociaka?[/quote:20lti5y2]
Nie. Gabinet wet, który robi badania na miejscu był poza zasięgiem moich możliwości logistycznych w danym momencie. Ważniejszym było dla mnie znalezienie i zorganizowanie potrzebnych leków [TFX, Caniserin] niż upewnianie się, czy to na pewno PP. Gdybym miała Caniserin od razu pod ręką, to maluchy i tak by go dostały `na wejściu`, żeby je zabezpieczyć na taką ewentualność. Niestety, z powodu braku, nie mogłam tak postąpić, więc przy najmniejszym podejrzeniu, że może to być PP wolałam znaleźć leki, niż wozić kocięta po mieście.
Opcjonalnie, gdybym w piątek nie znalazła Caniserinu, miałam już `ustawioną` na 16 transfuzję krwi od zdrowego, szczepionego kota [nota bene - ozdrowieńca po PP sprzed dwóch lat - od Gajiny] w tamtym gabinecie miałam też zabezpieczony test na PP i ew. badania krwi.
Gdybym miała wczoraj jeździć najpierw na morfologię i test [jeden gabinet], potem po Caniserin, gdyby okazał się potrzebny [drugi gabinet] - kocięta spędziły by pół dnia w autobusach w piątkowych korkach, a [potem w dwóch różnych gabinetach wet. Wolałam im tego oszczędzić - zwłaszcza słabemu Pierwszemu. I tak, w ciągu dwóch godzin, dzięki PearlRain, która odebrała i przywiozła Caniserin, kocięta zostały zabezpieczone przed najgorszym. To, że ja nie miałam pewności i nerwy mnie zżerały, że Małgosia nie mogła do mnie wejść na kawę - to pikuś.
