Korcia wypuszczona została w niedzielę.. żeby tylko przywiązała się do nowego miejsca, żeby się nie wygłupiała i żyła tam długo i szczęśliwie.. bardzo się o nią boję
Dorcia wczoraj znów antybiotyk.. kaszle i kicha mniej.. codziennie przez trzy dni podawałam jej tabletkę na odrobaczanie.. to dopiero wyzwania.. za 2 tygodnie powtórka.. z grzybkiem coraz lepiej, ale nadal co 7 dni psikamy.. fajna się zrobiła bestia..
od 21 maja Tolcia przebywa w klinice.. byla ospala, pojawila sie goraczka, biegunka.. cos wirusowego.. dzis czuje sie lepiej, ale posiedzi tam jeszcze min tydzien.. placze tam biedactwo..
Tola wraca dziś z lecznicy do kociarni.. biedna Tola, wymęczona, płacze.. wróci do kociarni, bo nie ma niestety dla niej dt, a dla niej to jedyna szansa.. zaraz przyjdzie rachunek za jej pobyt w lecznicy..
WYDATKI: -607 ZŁ WPŁYWY: 391 ZŁ SALDO NA DZIEŃ 31.05.2010: -216 ZŁ
Tola pozostała w lecznicy.. płyn w brzuszku, ale test fip negatywny.. przechodzi serię badań diagnostycznych.. bidulka.. strasznie męczy się w klatce..
Nadal poszukujemy tymczasów - Polcia musiała zostać zabrana z kociarni, którą zalało , jest bezpieczna, ale przydałby się jej mniej zakocony tymczas, w którym łatwiej byłoby się zająć jej oswajaniem, Tola nadal w lecznicy.
dziś rano Tola była już bardzo słaba i pod tlenem.. o godz. 11ej pozwoliliśny jej odejść.. zabił ją strach, fip.. to jej pomiałkiwanie w kociarni, tak sobie teraz myślę, to takie było żalenie się na swój los, była taka przestraszona.. nie doczekała się nawet domku na chwilkę..