Zawiozłam Ofkę do nowego domu w niedzielę. Mieszka z 10 tygodniowym kocurkiem, czyli tydzień od niej starszym. Ludzie utrzymują, że kociaki się na siebie rzucają, syczą, mały gryzie Ofkę w brzuch, podobno nie dla zabawy. Zaznaczę, że ludzie oddac Ofki nie chcą, więc to nie jest wyssane z palca. Mam wrażenie, że oni za bardzo ingerują, przecież to tylko małe brzdące...Kazałam im otworzyć pokoje i wyjść na spacer, żeby się nie denerwować i nie zabierać od siebie maluchów po pierwszych sykach. Dobrze zrobiłam, czy jak przyjdą do domu to nie będzie co zbierać?
