Fundacja PJD, Vegas ma swój dom! :-)

mała terrorystka! To nawet moja Toćka nie bombarduje miłością tak... dywanowo

starchurka pisze:Wczoraj wracając do domu widziałam na ulicy obok mojego bloku pięknego kocura o niespotykanym umaszczeniu.

A o jakim konkretnie?

starchurka pisze:Jaja świeciły mu się z dwóch kilometrów

O, znaczy dobrze wyglansowane

starchurka pisze:Złapię gada .

A to na pewno kot? :lol:

Majorka pisze:
starchurka pisze:Złapię gada .

A to na pewno kot?

Majorka, trafne pytanie, mój TeŻet się taki nerwowy robi przy Ani, chyba wziął sobie do serca jej motto: "kastrować wszystko, co wpadnie w ręce"

.

luelka pisze: mój TeŻet się taki nerwowy robi przy Ani, chyba wziął sobie do serca jej motto: "kastrować wszystko, co wpadnie w ręce" .

No fakt, niebezpieczna kobieta... :ryk:

ja wiem że to jest dziecięce, ale bardzo się cieszę że kicia czuje się dużo lepiej co można zobaczyć na filmiku:

http://www.youtube.com/watch?v=4h3uwcDzRyE

i jeszcze 2 fotki:

a jutro zawozimy ją najpierw do weta, żeby sprawdził czy wszytko u niej jest ok, a jeżeli będzie ok to zawieziemy ją do jej domu

i jeszcze raz dziękuję starchurko, za opiekę nad kotką i zawożenie jej na sterylizację :1luvu:

Jak miło patrzeć na wesołego, rozbawionego kota :ok:

A ten drugi kocio jakiś podobny do mojego Romcia

Wczoraj spotkał mnie niebywały honor - zostałam obmruczana przez Loę. Co za piękne dźwięki!

- jak na kicię, która miała opinię kociego terminatora, księżniczka Loa zachowuje się nad wyraz przychylnie. Poza tym są takie koty, które uwielbiam, z których aż promienieje inteligencja, komunikatywność i wszelka przemyślność. I Loa właśnie taka jest - "po prostu" wyjątkowa.

luelka pisze:
Majorka pisze:
starchurka pisze:Złapię gada .

A to na pewno kot?

Majorka, trafne pytanie, mój TeŻet się taki nerwowy robi przy Ani, chyba wziął sobie do serca jej motto: "kastrować wszystko, co wpadnie w ręce" .

Ale ja nigdy nie próbowałam nawet złapać Twojego męża! :ryk:

Poza tym, z tego co wiem, myślicie o założeniu za jakiś czas... hodowli? :mrgreen:

I dobrze, bo jesteście w czerwonej księdze gatunków :1luvu:

Ten gad, o którym mówiłam, jest na pewno kotem, ma koncentryczne czekoladowe pręgi, a raczej kręgi, po bokach. Kocham takie umaszczenie :1luvu:

Ziółko, zrobiłaś śliczne zdjęcia małej

Luelko, ja dzisiaj zweryfikuję te sensacyjne doniesienia o mruczącej Loi

Mały fotoreportaż z naszej dzisiejszej wizyty u kotów: http://picasaweb.google.pl/jarek303d/Koty# Dziewczyny niezbyt chętnie pozowały, panowie byli bardziej skorzy do prezentacji swoich wdzięków.

A tu Tofik pokazuje w jaki sposób należy pić wodę: http://www.youtube.com/watch?v=jxpJ5kbz5hk
Mamy nadzieję, że koty dadzą się jeszcze kiedyś odwiedzić i wygłaskać. Cztery chętne do głaskania ręce mają do swojej dyspozycji.

Moje koty nie chciały pić wody z błyszczącej, metalowej miski. Może deprymowało je własne odbicie w wodzie, wzmocnione przez metal?
Fajny filmik i fotki :ok:

Śliczna czwórka bardzo chętnie pije z tej miski, a Toffiś rozwiązał moje wątpliwości - zastanawiałam się nieraz, dlaczego podczas codziennego mycia miski na wodę za każdym razem była tam odrobina żwirku - zwłaszcza, że kuwety stoją w sporej odległości. Teraz już wiem, że po prostu wziął sobie do serca, że ma sobie do czysta myć łapki przed jedzeniem

.

Wczoraj mieliśmy dzień obfity we wrażenia - najpierw odwiedziłi nas Foczka.skoczka i Jarek. Spędziliśmy bardzo miło czas, kociaste dostały też w prezencie przysmaki na dobry początek znajomości. A przede wszystkim dostały masę uwagi, głaskań, miziań i towarzystwa. Ewelinie udało się rozbawić Snake'a tak, że biegał w pogoni za zabawką, a nawet niechętny normalnie do figli Tofiś dał się wciągnąć w zabawę, przy czym zamiast na myszkę - polował na węzełek na sznurku zabawki.

Bardzo dziękujemy!

Późnym wieczorem brawurową akcją zakończył się dzień łapania niewysterylizowanej kotki przez Ziółko i jej TeŻeta. Brawurowo, bo Piotrek złapał zupełnie dziką kotkę w gołe ręce. Nie obyło się bez pewnych strat "w ludziach" - ale Piotrek nic sobie z tego nie robił. Szacun, Ziółko i Piotrek! :mrgreen:

Ziółko będzie umawiać na poniedziałek kotkę na sterylizację.

A dzisiaj z samego rana odwiedziny adopcyjne miała... No nie, nie zgadniecie.

...

A jednak - Formanka, zwana Franciszką. Mam nadzieję, że Gosia, która rozkochała się w wielkich ślepiach Franiutki, odezwie się na wątku :mrgreen:

. Koteczka zostanie jeszcze dodatkowo odrobaczona i, jeżeli nic się nie zmieni, to niedługo przeprowadzi się do siebie.

Rewelacyjne wieści! Gratulacje i mocne kciuki!!! :piwa:

Gosia się melduje;)

Frania mojaaaa :twisted:

mine!!!

Gosia, witaj na wątku

.

Kolejna kotka dzikuska tym razem, przywieziona przeze mnie i mojego TŻ właśnie jest sterylizowana.
Mam nadzieję że cała i zdrowa wróci do "swojego domku".

Fundacja PJD, Vegas ma swój dom! :-)

Kto przegląda forum