


Wszystko za sprawa moich obecnych kłopotow, o których juz wkrótce napisze. Teraz nie moge narazie ,bo mam wrazenie ze ktoś mi robi"krecia robote".

Zdarłam też na Nikusia.


Normalnie....Miałam jego ulubione dwie puszki na deserek, miałam nadzieję ze się stesknił. Oczekiwałam czegoś więcej....A tu takie coś. Nawet sie nie przywitał. Zadnych czułości nic. Potraktował mnie ja normalne powietrze. Nic nie zjadł i poleciał sobie.

To świetnie ze Nikuś juz ....taki dorosły, samodzielny.I tak sobie doskonale radzi i potrafi wszystko zorganizować. Pewnie poszedł gdzieś na żebry czy co? Zobaczymy jaki bedzie madry, jak jesienia Ludzie z działek znikną. Pewnie sobie wtedy o mnie przypomni.
