Badanie qupala zrobione, wynik dodatni, tzn.podobno dobry, znak że trzustka w porządku.
Alergia Alusi potwierdzona jest testami, które jej robiłam w 2008 roku. Alusia przyjechała do mnie z megabiegunką, wychudzona, boki zapadłe. Początkowo weci nie potrafili zatrzymać tej biegunki, obeszłam kilka lecznic. Wpadli w końcu na to, że to może być na tle alergicznym. Na początku kazali jej dawać do jedzenia tylko i wyłącznie wołowinę, która jest podobno najmniej alergizująca. Tak też robiłam, ale nic to nie pomagało, Alusia potwornie się rozdrapywała. Chyba przez rok chodziła w kubraczku, bo na karku miała ranę, którą wiecznie rozdrapywała. Po testach okazało się, że u Alusi wyszedł najwyższy wskaźnik uczulenia właśnie na wołowinę. Potem wetka zalecała karmienie jej jagnięciną jako ponoć zupełnie nieuczulającą. Na szczęście jagnięciny nigdzie nie dostałam, bo jest na drugim miejscu uczulenia po wołowinie. Żadnej diety eliminacyjnej Alusia nie skończyła, bo po każdej karmie wracała biegunka, biegunką reagowała nawet na RC Hypoallergic. Już nie pamiętam, jakie karmy próbowałyśmy, bo wetka już odsypywała z dużego opakowania i sprzedawała mi po 10 dkg na próbę, czy nie wróci biegunka, która niestety wracała.
Alusi nie wolno jeść (w kolejności wskaźnika uczulenia): wołowina, jagnięcina, kurczak, kukurydza, jajko, mleko
może jeść: wieprzowina, kaczka, indyk, zając, tuńczyk, łosoś, pszenica, soja, ryż (wieprzowiny, kaczki, łososia, ryżu Alutka nie tknie, za zająca daję jej czasami królika, bo mi powiedzieli, że to chyba kwestia tłumaczenia- testy robione w Niemczech)
Został indyk (nie lubi gotowanego, tylko surowy) i tuńczyk (jada, ale raz na jakiś czas, nie za często) Taki mamy wybór!!
Ledwo uporałyśmy się z biegunkami, to u Alusi... zaczęły się zaparcia. Koszmar!! Wcześniej dostawała parafinę, teraz dostaje Lactulozę. Jest to wielki problem.
Alusia bardzo często łapie różne infekcje, nawet nie chciało mi się w wątku pisać, a to zapalenie dróg oddechowych, a to nagle KK, ostatnio miała zapalanie pęcherza. Często brała antybiotyki. Do tego Alusia potwornie się wylizuje tak, że jest prawie cała mokra, przy tym połyka mnóstwo futra, którym się zatyka, przestaje jeść, po czym wymiotuje kłakami, wtedy zaczyna jeść, wylizywać się i tak błędne koło się toczy.
Przy tych wiecznych chorobach Alusi bardzo często robię jej badania krwi i co dziwne wyniki nigdy nie są złe, jak mówi wetka nie ma się do czego przyczepić.
Teraz wetka też mówiła, żeby Alutce podawać relanium na pobudzenie apetytu, ale ostatnio Alunia nawet ładnie je, nie wymiotuje, ja naprawdę widzę poprawę (chyba jednak po tym antybiotyku), nawet ta dzisiejsza qupa zaniesiona do badania była już normalna. Nie mam pojęcia, skąd u niej takie wysokie OB.
Uff, ja to tak o tej porze dopiero mogę zasiąść do komputera
kiedy pewnie już wszyscy śpią