Gaja, Morfeusz, Joachim - moja ogoniasta rodzinka :)

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Wto maja 25, 2010 7:19 Re: Gaja, Morfeusz, Joachim - moja ogoniasta rodzinka :)

Obrazek
Sihajko, kochanie, a po obróceniu zapisalaś zdjęcie przed wgraniem?
Obrazek
Obrazek

kalair

Avatar użytkownika
 
Posty: 233427
Od: Czw maja 24, 2007 21:07
Lokalizacja: Beskid Śląski

Post » Wto maja 25, 2010 17:48 Re: Gaja, Morfeusz, Joachim - moja ogoniasta rodzinka :)

Hej serducha :)
Zmarzłam dzisiaj jak jesienią. Potem padał deszcz. A potem była tęcza:
Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek
Tęcza była cała, okrąglutka i jeszcze miała pod sobą drugą, bledszą tęczę. Niestety, wszystko mi się nie zmieściło, cała tęcza jakoś mi się nie chciała zmieścić w okienku...
MOje kociaste są cudowne, Morfeusz próbuje mi robić masaż pleców, chyba wyczuł, że mnie dziś kręgosłup boli.

Sihaja

Avatar użytkownika
 
Posty: 20592
Od: Pon sty 03, 2005 22:17
Lokalizacja: Warmia, Dolny Śląsk

Post » Wto maja 25, 2010 18:07 Re: Gaja, Morfeusz, Joachim - moja ogoniasta rodzinka :)

Tęcza przepiękna!!! :1luvu:
Obrazek
Obrazek

kalair

Avatar użytkownika
 
Posty: 233427
Od: Czw maja 24, 2007 21:07
Lokalizacja: Beskid Śląski

Post » Śro maja 26, 2010 7:18 Re: Gaja, Morfeusz, Joachim - moja ogoniasta rodzinka :)

Cześć.. 8)
Obrazek
Obrazek

kalair

Avatar użytkownika
 
Posty: 233427
Od: Czw maja 24, 2007 21:07
Lokalizacja: Beskid Śląski

Post » Śro maja 26, 2010 7:27 Re: Gaja, Morfeusz, Joachim - moja ogoniasta rodzinka :)

nie no, pieknie ta tecze uchwycilas :mrgreen: :1luvu:

witanko Sihajko, Gaju, Morfeuszku i Joachimku :kotek:

tillibulek

 
Posty: 15689
Od: Czw gru 18, 2008 15:04
Lokalizacja: Warszawa/Białołęka

Post » Śro maja 26, 2010 7:30 Re: Gaja, Morfeusz, Joachim - moja ogoniasta rodzinka :)

Sihaja pisze:Moje poranne chłopaki:
(przepraszam za jakość...)
Obrazek Obrazek Obrazek

Czyż nie jest cudownie obudzić się i widzieć takie cudowności? A w wolne dni, kiedy nie trzeba się zrywać, można tak patrzec i patrzeć.... :)


takie widoki sa bezcenne :1luvu: :1luvu: :1luvu:

tillibulek

 
Posty: 15689
Od: Czw gru 18, 2008 15:04
Lokalizacja: Warszawa/Białołęka

Post » Śro maja 26, 2010 15:25 Re: Gaja, Morfeusz, Joachim - moja ogoniasta rodzinka :)

Witam serdecznie :)
Tak, tillibulek, takie widoki są bezcenne :) Moje kociamberki są bezcenne :) Mruczenie jest bezcenne :) I barankowanie :) I wszystko :)
Dzisiaj niby nie pada, ale zimno jak diabli. Koty siedzą pod balkonem, ale, niestety, nie wyjdą dziś na powietrze.
Dzisiaj moja piękna Gaja, prawdziwa ozdoba naszego mieszkanka :)
Obrazek Obrazek

Sihaja

Avatar użytkownika
 
Posty: 20592
Od: Pon sty 03, 2005 22:17
Lokalizacja: Warmia, Dolny Śląsk

Post » Śro maja 26, 2010 22:49 Re: Gaja, Morfeusz, Joachim - moja ogoniasta rodzinka :)

Słodziaki :1luvu: i żyją w zgodzie, nie to co moje jaszczury ;)

Cameo

 
Posty: 16220
Od: Pt cze 20, 2008 23:44

Post » Czw maja 27, 2010 6:53 Re: Gaja, Morfeusz, Joachim - moja ogoniasta rodzinka :)

Obrazek
Obrazek
Obrazek

kalair

Avatar użytkownika
 
Posty: 233427
Od: Czw maja 24, 2007 21:07
Lokalizacja: Beskid Śląski

Post » Czw maja 27, 2010 7:17 Re: Gaja, Morfeusz, Joachim - moja ogoniasta rodzinka :)

Sihaja pisze:Witam serdecznie :)
Tak, tillibulek, takie widoki są bezcenne :) Moje kociamberki są bezcenne :) Mruczenie jest bezcenne :) I barankowanie :) I wszystko :)
Dzisiaj niby nie pada, ale zimno jak diabli. Koty siedzą pod balkonem, ale, niestety, nie wyjdą dziś na powietrze.
Dzisiaj moja piękna Gaja, prawdziwa ozdoba naszego mieszkanka :)
Obrazek Obrazek


na tym zdjeciu Gaja wyglada jakby miala dluzszy wlos :mrgreen:
slicznie :D

a co do kotow... to one są sloneczkiem w nawet najbardziej pochmurny dzien - potrafia rozweselic w kazdej sytuacji :1luvu:
nie rozumiem ludzi, ktorzy przeliczają koty na koszty utrzymania - to jest niewspolmierne do radosci, ktora daja te male gadzinki :wink:

tillibulek

 
Posty: 15689
Od: Czw gru 18, 2008 15:04
Lokalizacja: Warszawa/Białołęka

Post » Czw maja 27, 2010 15:16 Re: Gaja, Morfeusz, Joachim - moja ogoniasta rodzinka :)

Witam :)
tillibulek, z tymi kosztami to nie do końca się z Tobą zgadzam. Ja jestem taki typ, że jak już żywą istotkę biorę pod opiekę, to chciałabym, aby miała ona wszystko zapewnione, co powinna mieć. A więc jedzonko jakiejś nie najgorszej jakości, żwirek, weterynarza itp. Dlatego bardzo się zastanawiałam nad trzecim kotkiem, a na czwartego to już nie mogłabym się zdecydować. Serce by mi stanęło, gdyby mi zabrakło pieniędzy dla moich podopiecznych, na jedzenie lub lekarza... Dlatego koszty, niestety są ważne... :(
Ech. te pieniądze... :(
Ale, oczywiście, żadnego z moich kotków bym nie oddała, prędzej sama bym nie zjadła, a one już muszą być zaopiekowane.
Dziś znowu zimno. Ale tylko na zewnątrz. Bo kiedy w domku są koty, to zawsze jest cieplutko :)
Idę zjeść. Zrobiłam pizze :)

Sihaja

Avatar użytkownika
 
Posty: 20592
Od: Pon sty 03, 2005 22:17
Lokalizacja: Warmia, Dolny Śląsk

Post » Pt maja 28, 2010 7:23 Re: Gaja, Morfeusz, Joachim - moja ogoniasta rodzinka :)

No, to sobie pojadłaś, mniam! :D
Też uważam, że trzeba siły mierzyć na zamiary.. Niestety, też na czwartego na razie nie mogę sobie pozwolić, choć serce by chciało. :1luvu:
I doberek Sihajko i ogonki! Buzi dla Morfusia! :1luvu:
Obrazek
Obrazek

kalair

Avatar użytkownika
 
Posty: 233427
Od: Czw maja 24, 2007 21:07
Lokalizacja: Beskid Śląski

Post » Pt maja 28, 2010 7:43 Re: Gaja, Morfeusz, Joachim - moja ogoniasta rodzinka :)

Dlatego ja się czasem denerwuję jak Karol mówi że przyniesie szóstego kota. On jest do tego zdolny a ja się boję że w którymś momencie zabraknie kasy.Póki koty zdrowe to nie ma problemu. Ale Bazu jedzie na leczniczej karmie. Rózia ma już około 6 lat.Same badania kontrolne takiej gromadki kosztują a co dopiero leczenie.
Tak więc jak dla mnie piątka jest optymalna jak na razie. A co do tego że koty ocieplają dom to zgadzam się w 100 procentach. Bez zwierzaków to jakoś tak pusto jest.

ewung

 
Posty: 9961
Od: Pon lis 13, 2006 13:04
Lokalizacja: Usa

Post » Pt maja 28, 2010 8:10 Re: Gaja, Morfeusz, Joachim - moja ogoniasta rodzinka :)

Sihaja pisze:Witam :)
tillibulek, z tymi kosztami to nie do końca się z Tobą zgadzam. Ja jestem taki typ, że jak już żywą istotkę biorę pod opiekę, to chciałabym, aby miała ona wszystko zapewnione, co powinna mieć. A więc jedzonko jakiejś nie najgorszej jakości, żwirek, weterynarza itp. Dlatego bardzo się zastanawiałam nad trzecim kotkiem, a na czwartego to już nie mogłabym się zdecydować. Serce by mi stanęło, gdyby mi zabrakło pieniędzy dla moich podopiecznych, na jedzenie lub lekarza... Dlatego koszty, niestety są ważne... :(
Ech. te pieniądze... :(


Sihajko,
nie zrozumialas mnie, ja pilam do czegos innego :mrgreen: :mrgreen:
Tez uwazam, ze mimo wielkiej milosci do kotow, i marzen o 5-tce kociakow, lepiej miec 3, ale zadbane, bo stac mnie, zeby mialy odpowiednia opieke medyczną, dobre jedzonko i wszystkie inne koszty z kotkami zwiazane.
Chodzilo mi o to, ze wiekszosc ludzi patrzy na nasze koty jak na wychodzace z domu pieniadze, a nie widzi ile szczescia nam dają. Jest to niewspolmierne do wydanych pieniedzy. ;)

Jak tam pizza sie udala?
Kocham pizze :mrgreen:

tillibulek

 
Posty: 15689
Od: Czw gru 18, 2008 15:04
Lokalizacja: Warszawa/Białołęka

Post » Pt maja 28, 2010 16:17 Re: Gaja, Morfeusz, Joachim - moja ogoniasta rodzinka :)

Hej :)
Pizza bardzo dobra, ja mało kiedy jem pizzę, bo nie przepadam, ale czasem mnie tak jakoś najdzie. Farsz zrobiłam sama, a placki kupiłam w sklepie. Bo mi się ciasta nie chciało dla siebie jednej robić.
A co do ludzi, którzy mi wyliczają ile wydaję na koty, mówię, że wydaję te, które sama zarabiam, a oni o swoje nie muszą się martwić, od nich nie wezmę. Tilli, masz rację, nie da się przeliczyć na pieniądze tego całego dobra i miłości, które otrzymuję od moich śliczności :) Właśnie Morfeuszek przyszedł na głaskanki :) Ostatnio jest niemożliwy. Kiedyś mnie nie budziły koty w nocy, dopiero jak otworzyłam oczy, to zaczynały swoje żądania wysuwać. Teraz Morfeuszek budzi mnie w środku nocy i dopomina się o głaskanie. No, niemożliwy jest. Łapką po buzi, włosach, w końcu zaczyna mnie lizać i wąsikami gilgotać. No i muszę go wygłaskać, bo mi spokoju nie da. Łobuziak mały :)
ewung, piątka jest ok :) A za dużo kotów w jednym mieszkaniu to też niezbyt dobrze. Koty przyjmują nowych towarzyszy do czasu. Potem różnie to bywa - mogą któregoś w końcu nie zaakceptować. I wtedy trochę problem się robi. Oczywiście może być tak, że przyjmą każdą ilość, ale to zawsze ryzyko.

Sihaja

Avatar użytkownika
 
Posty: 20592
Od: Pon sty 03, 2005 22:17
Lokalizacja: Warmia, Dolny Śląsk

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Silverblue i 104 gości