» Wto maja 25, 2010 8:27
Re: Aga i koty III wyjatkowo zimny maj.....
inhalatora nie znalazlam.
Musialam leciec po recepte i kupic nastepny. Szlag.
No ale oddycham ,a bylo kiepsko wczoraj. Jak tak jeszcze troszke popada i bedzie tak wilgotno to sie udusze. Na sto procent.
Dziecko jeden test zaliczylo. Ale drugi znowu oblal. Wszystko matma, a koniec roku tuz tuz. Nie mam juz sily. Jestem zmeczona jak kon po wyscigu, a konca nie widac. Dzis sie uczymy matmy, jutro angielski i tak ciagle i ciagle. Nie wiem czy mam takie tepe dziecko ,czy program w szkole jest jakis inny. Moj starszy syn nie mial az takich problemow. Eh.
Pada i pada, a ja nadal nie mam woliery i kafli na tarasie. Czlowiek po ciezkim dniu chetnie by se usiadl w okolicznosciach przyrody i lekkuchno odsapna , a tu dupa. Zimno i jakos tak. Maj zawsze cieply byl, a teraz dolina. Zima ciezka, wiosna do dupy. Strach sie bac jakie to lato bedzie.
Jan chodzi po domu i wyje. Nie wiem o co chodzi. Moze chce na taras??? a moze mam glaskac i glaskac ksieciunia. Uspakaja sie jak smyram pod broda. Ale ja nie mam calego dnia na smyranie Ksieciunia pod broda do diaska. No to wyje. A glosik ma. Oj ma. Baryton taki zachrypniety. Jessu.
Reszta ok. Bibi wczoraj sie burzy wystraszyl i mi pieknie rece podrapal. Strachulec jeden. Potem sobie ubzdural ,ze jakis potwor jest pod fotelem i prychal na niego z daleka. I zrozum tu skomplikowane boskie dzielo jakim jest kot.
Nie nadazysz czlowieku.
Apetyty dopisuja, sucha karme musialam kupic mimo zapasow almo nature. Karma wysoka poleczka, holistyczna i takie tam. Olana siurem prostym. Zadne nie chce jesc. Nawet Michalina. Za to mokre schodzi mi trzy razy tak jak zwykle. Pojde z torbami z tymi kotami.
czlowiek nie czuje ,a mu sie rymuje.
No to tyle. Ide pracowac.
Jestem w kropce....... zgadnij w której
