» Pt maja 21, 2010 10:23
Problem z kotami!
Witajcie,na samym początku chciałam przeprosić jeśli mój temat znalazł się w nieodpowiednim dziale.Jestem tu nowa i nie zabardzo jeszcze się orientuje.Piszę do Was,ponieważ mam duży problem.Na pewnym osiedlu w Łodzi narodził się koci problem.Chodzi o to,że 6 puchatych kotków teroryzuje mieszkańców jednego z wierzowców.Proszę nie zrozumieć mnie źle,lubie koty sama posiadam trzy dlatego piszę,bo problem na prawde jest ogromny.Kotki mieszkają pod blokami jak w większości miast,mają one powiedzmy że opiekunke która zrobiła im kocie królestwo na balkonie.Nic nie było by w tym złego jeśli pani dbała by o ten balkon.Są na nim różne szmaty i inne szpargały wielokrotnie zapryskiwane przez kocurki i zasikiwane przez pozostałe.Ogólnie są również resztki jedzenia i wiele innych zanieczyszczeń.Nie muszę chyba tłumaczyć jaki zapach dochodzi z ów miejsca.Próbowano kobiecie tłumaczyć,chodzono do administracji,Straży miejskiej i wszyscy rozkładają ręce.Jak wiadomo cała nienwieść za te sytuacje przeniosła się na koty.Ludzie na parterze,zaczeli z nimi walczyć.Jedni podtruwać inni rzucać w nie różnymi rzeczami itp.Powiedzmy że wtedy było jeszcze bezpiecznie,kiedy koty zaczełwy wchodzić do mieszkań na parterze miarka się u nich przebrała.Ich walka stała się jeszcze ostrzejsza...co tu dużo mówić jak będą chcieli to pozabijają te koty.Udało mi się wymusić aby podzwonić po różnych organizacjach,niestety większość fundacji odmówiła pomocy,schronisko nie chce kotów przyjąć twierdząc,że ma ich full.Udało załatwić się tylko weterynarza który wykastrował by i wysterylizował je za darmo.Pozostaje tylko kwestia klatek i transportu do tego weta.Ale to właśnie kolejny problem,nikt nie chce dać klatek ani wyłapać tych kotów.Sytuacja robi się trudna i poważna,szkoda kociaków bo do lata mogą nie dożyć.Czy ktoś z Was ma jakieś pomysły może jak rozwiązać tę sytuacje?