Agulas74 pisze:edit_f pisze:i... właśnie umarł kotek, ten z kanału z nowohuckiej.. dziś został odłowiony, zawieziony do krakvetu.. a teraz już nie żyje..
O nie




Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
Agulas74 pisze:edit_f pisze:i... właśnie umarł kotek, ten z kanału z nowohuckiej.. dziś został odłowiony, zawieziony do krakvetu.. a teraz już nie żyje..
O nie
_namida_ pisze:Na Kocimskiej jest kilka niepodpisanych książeczek, nie jestem w stanie zidentyfikować która to.
Jeśli potrzeba do zdjęć, mam czarną satynę (i mniejsze kawałki jaskrawo-niebieskiej), jakiś taki marszczony czarny materiał, z jednej strony matowy, z drugiej błyszczący, oprócz tego beżowy i granatowy len. Wszystkie mają ok. 1,5 x 2m.
Mam też duże okrągłe obrusy, żółty matowy, biały w szachownicę lekko błyszczący, brązowe kocyki z misia, beżowe prześcieradła, zasłony etc. etc. Jeśli jest potrzeba, to mogę zrobić zdjęcia i komuś przesłać, albo to gdzieś zawieźć.
Tweety pisze:
żartowałam z tą czekoladą, potem nie będziemy na tyle sprawne aby ganiać za "temy kotamy" po śmietnikach tudzież zaroślachchyba, że młodzież ma inne zdanie, ja już muszę uważać
![]()
Tweety pisze:Kasę na kota miała zostawić pani, która go przywiozła więc też spokojnie, bo masz na co wydawać.
Boję się podłączać do aktualnych stadek kociąt, bo wiadomo to co taki mały ze sobą przyciągnie? potem leczenia na lata świetlne, a nie daj Bóg przyjdzie z pp
Tweety pisze:Boję się podłączać do aktualnych stadek kociąt, bo wiadomo to co taki mały ze sobą przyciągnie? potem leczenia na lata świetlne, a nie daj Bóg przyjdzie z pp
mjs pisze:edit_f pisze:Fredzia wraca z adopcji.. nic z tego nie rozumiem.. wszyscy płaczą, a ona sterroryzowala wszystkich tach, ze wszyscy sie jej boja.. do czasu robila duze postepy, a teraz wszystko wstecz..
Możesz dokładniej napisać? Co się dzieje? Biedna Fredzia, gdzie ona się podzieje....
edit_f pisze:............ciezko dokladnie opisac.. wszystko bylo dobrze, robila postepy.. zaczelo sie tuz po swietach.. stala sie agresywna, po kilku glaskacj nagle pazury i zeby.. pojechali do weta, to dostali ochrzan, ze przyjezdzaja z kotem ktorego nie mozna utrzymac.. nie zrobiono zadnuch badan.. oni sie jej boja i sie poddali, probowali faliwaya.. wraca za tydzien.. do wczesniekszego Dt nie moze wrocic.. prosze o zgode na umiesczenie jej w kociarni.. innego miejsca dla niej nie mam..
queen_ink podpowiedziala mi, ze to moze z powodu jakiejs choroby nagle zmienila charakter.. jak wroci ja przebadamy..
edit_f pisze:mjs pisze:edit_f pisze:Fredzia wraca z adopcji.. nic z tego nie rozumiem.. wszyscy płaczą, a ona sterroryzowala wszystkich tach, ze wszyscy sie jej boja.. do czasu robila duze postepy, a teraz wszystko wstecz..
Możesz dokładniej napisać? Co się dzieje? Biedna Fredzia, gdzie ona się podzieje....
ciezko dokladnie opisac.. wszystko bylo dobrze, robila postepy.. zaczelo sie tuz po swietach.. stala sie agresywna, po kilku glaskacj nagle pazury i zeby.. pojechali do weta, to dostali ochrzan, ze przyjezdzaja z kotem ktorego nie mozna utrzymac.. nie zrobiono zadnuch badan.. oni sie jej boja i sie poddali, probowali faliwaya.. wraca za tydzien.. do wczesniekszego Dt nie moze wrocic.. prosze o zgode na umiesczenie jej w kociarni.. innego miejsca dla niej nie mam..
queen_ink podpowiedziala mi, ze to moze z powodu jakiejs choroby nagle zmienila charakter.. jak wroci ja przebadamy..
lutra pisze:trawestowałam w zeszłym tygodniu, ale dziś staje się realne:
Ten kotek miał domek
i leżał w łóżeczku.
aż rzekł mu raz człowiek.
- S..j, koteczku?
- Dlaczego – i łapkę
wyciągnął do niego.
Wziął za kark człowiek
kota zdziwionego.
I dziwy mu prawi, że miejsca brakuje,
że, jakoby, futerko zdrowie im rujnuje.
Źle bardzo… gorączka!
Źle bardzo, koteczku!
Oj długo ty, długo
poszukasz domeczku.
I smutny tak będziesz,
posiłek i basta.
Bez swego człowieka,
domu, łóżka, miasta!
- A czemu tak nagle? -
zapytał koteczek –
wszak nie zasłużyłem,
by stracić domeczek?
- Się mylisz, tak trzeba.
On był jak zaklęty.
Nie trafiały do kota „ludzkie” argumenty.
I leżał koteczek;
coraz mniej go było
nietknięte jedzenie z miski wychodziło.
Patrzcie, jak matowieje futerko z tęsknoty!
Jak nikną w oczach porzucone koty!
Bo człowiek czasem nie ma już ochoty, a cenę najwyższą płacą za to koty!
Tak się i z wami,
człowieki, stać może:
od domu utraty
strzeż was Panie Boże!
Tweety pisze:Hetmanki jadą jutro na ciachnięcie, więc proszę wieczorem zabrać miseczki.
Z Rysiem niedobrze, od rana znowu ponad 40 st ale wyszedł do mnie z kontenerka na chwiejny nóżkach i łasił się popłakując i skarżąc się tak, że serce krwawiło. Jako, że przy okazji chyba mnie zaraził tą swoją anginą, bo objawy mamy podobne, to zostałam w domu i jakoś tam go doglądam a moja Joaśka poszła z nim za róg na kroplówkę i po coś przeciwgorączkowego. Po powrocie o dziwo zjadł mokre czego po kroplówce chyba nie powinien i teraz śpi. Zarówno wczoraj dr Orzeł mówił, że coś mu się w brzuszku nie podoba, tak samo dzisiaj ta wetka, że on się tak dziwnie przewraca jakby coś z brzuszkiem więc ja znowu siedzę jak na rozżarzonym węglu czy to nie FIPAle morfologia wczorajsza śliczna. czy FIP może iść w parze z wzorcową morfologią?
Użytkownicy przeglądający ten dział: Blue i 690 gości