Temat nieaktualny
Do sasiadów miał trafic Agat od mirki ale pojechał Mietek
Mietek ledwie weszłam, zaczał mnie podgryzać, zaczepiać, miziac sie i " świrować" - czyli, krótko mówiąc sam sie chłopak wyadoptował
Ma teraz na imie Cezar i jest wyluzowany na maksa
Bardzo smieszny ten kocurek, dzieciaki podawały go sobie z rak do rak a on po prostu był najszczesliwszym kotem na świecie

Akurat trafił chłopak w niedziele, czyli dzień odwiedzin i z tej okazji wymiziały go wszystkie dzieci z okolicy.
Mysle, ze to był dobry wybór, poniewaz Agat mógłby okazac sie trudny w eksploatacji dla dzieciaków ( 5 kg żywej wagi

), on nawet mnie zadziwił swoja posturą. Myśle, że Agat trafi szybko do nowego domu, bo to bardzo oryginalny kocur. Tymczasem Mietek trafił tam gdzie powinien

.
Dziekuje mirce za dotychczasowa opieke nad Mietkiem i dzieki niej trafił on do swojego DS.
P.S.
Zyczyłabym sobie zeby wszystkie koty, włącznie z moimi były tak zadbane, wyczesane i zsocjalizowane jak koty u mirki. Tylko podziwiac, ze przy takiej ilości koty są w tak perfekcyjnej kondycji. Polecam kilka do adopcji natychmiast, w przeciwnym wypadku trafią do mnie, bo zauroczyły mnie na zabój

Większość kotów to egzemplarze tzw. "samomiziające sie" koty, czyli takie, które wykorzystują ludzkie "bezsensunicnierobiąceręce" do tego żeby podsunąć łepek, brzusio, cokolwiek...
U mirki nawet niby dziczki to koty, które zaczepiaja łapką, zeby zwrócic na nie uwagę
Jeszcze raz dziekuje mirko za twoje serce i cierpliwość okazane tym kotom