KotWWorku7 pisze:Mimo najszczerszych chęci nie mogę tak po prostu kotki zabrać. Co innego gdybym mieszkała sama u siebie, ale niestety jestem u teściów, a awantury z sąsiadami to ostatnia rzecz jaką by chcieli. Może sobie tę kwestię przemyśli, pójdę jeszcze raz później porozmawiać. Kotce pomogę na miarę własnych możliwości...
chodzi o ta kotkę ? to jest we Wrocławiu ? ta kotka to chyba jest taka "pół" ich - "pół " bezpańska skoro ją dokarmiasz , ja proponowałabym, abyś kotkę złapała bez wiedzy "opiekunów" mogę podpowiedzieć gdzie zawieźć na zabieg