Mam w lecznicy kocurka, młodego - około półtorej roku. Kotek został znaleziony na ulicy najprawdopodobniej po wypadku komunikacyjnym. Lewa kość udowa złamana. Kotek przeszedł zabieg operacyjny usunięcia fragmentów pogruchotanych kości i nóżka została złożona za pomocą drutów chirurgicznych. Nóżka opatrzona jest opatrunkiem gipsowym, na który jest założony bandaż. Kotek radzi sobie bardzo dobrze z gipsem. Normalnie korzysta z kuwety. Kuweta musi być duża, żeby się zmieścił z usztywnioną łapką. Opieka nad nim polega na codziennym podawaniu antybiotyku i leku przyspieszającego gojenie kości. Tabletki zjada bez problemu z karmą. Do jedzenia dostaje wyłącznie mokre jedzenie, bo takie poprostu bardziej lubi. Do jeden z porcji jedzenia dodawany jest syrop ułatwiających wypróżnianie. Zjada go z karmą i robi codziennie normalną kupkę. Co dwa dni trzeba mu odwinąć bandaż z gipsu i owinąć nowym. Kotek znosi to wspaniale. Poprostu sobie leży i czeka na zmianę opatrunku, bo lubi mieć czyściutki
Kotek musi mieć gips do około 20 czerwca. Potem trzeba wykonać zdjęcie RTG nóżki w gipsie i zdecydować, czy można już gips zdjąć i wyjąć gwóźdź z kości. Będzie to zrobione w znieczuleniu.
Kotek powinien odzyskać pełną sprawność nóżki.
Jest bardzo miły i proludzki. Uwielbia głaskania i pięknie mruczy. Jest wykastrowany. Ma ujemne testy FelV/FiV.
No ale w lecznicy nie może zostać.
Jeśli ktokolwiek mógłby się nim zaopiekować, dać mu DT i opiekę, to byłoby to wspaniałe rozwiązanie. Kotek nie wymaga nakładu pracy przy opiece. Poprostu trzeba poczekać aż noga się zrośnie, a tyle w lecznicy nie może siedzieć.
Całkowity koszt leczenia i zabiegów będzie pokryty przez Fundację Azyl z Łodzi, pod opieką której jest kotek. Potrzebne będą tylko faktury od lekarza weterynarii.
Bardzo, bardzo proszę o tymczas dla niego.
Tu nasz mały bohater na zdjęciach Asi Sis:





