PEPE FIO I TOTO CZYLI JAK ICH NIE KOCHAĆ

[ASK@]

Koty leżą rozindyczone w kuchni, wygrzewają się w słonku...

filety w panierce z nich zrób.na obiad przyjedziemy!

[zuzzik]

dobra!!!

[hanelka]

[zuzzik]

Pepe: siedzę właśnie u Pańci na kolanach i rozmyślam: co to za niespodzianka dziś może być, bo Pańcia mówiła, że będzie...

[ASK@]

Pepe: siedzę właśnie u Pańci na kolanach i rozmyślam: co to za niespodzianka dziś może być, bo Pańcia mówiła, że będzie...

[hanelka]

[hanelka]

[ASK@]

Pepe: siedzę właśnie u Pańci na kolanach i rozmyślam: co to za niespodzianka dziś może być, bo Pańcia mówiła, że będzie...

no i

[zuzzik]

Pepe: no i pojawił się braciszek; taki duży i przystojny; trochę na niego nafukałam, mężczyznę trzeba od razu pod pantofel
Fionka; jaki ładny i duży ten nowy braciszek; i tylko by spał; teraz we trójkę będziemy siedzieć przy kompie i pisać posty

[hanelka]

Bardzo się cieszę, że mogłam poznać siostrzyczki dusiowe. Teraz będzie miał prawdziwą rodzinę.

A tu historia pojawienia się braciszka.
Z dworca w Lublinie zabrała nas zuzzik, żeby zabrać prosto do raju. Postawiłam transporter w mieszkaniu, otworzyłam drzwiczki. Dusiołek wyszedł z godnością. Rozejrzał się spokojnie i uważnie. Obszedł dokładnie pokój zuzzik, potem poszedł dalej. Znalazł kuwety. Pierwsza nie spodobała mu się. Druga już była lepsza. Skorzystał. Łazienka ogólnie przypadła mu do gustu. Wskoczył na malutką półeczkę z kosmetykami, odsunął je troszkę, żeby mu nie przeszkadzały. I zamieszkał na niej na chwilę. Przyjął pieszczoty z rąk byłej i nowej dużej, po czym poszedł dalej.
Kuchnia. To jest to miejsce, które się należy każdemu prawdziwemu kotu. A zwłaszcza wiszące szafki. Spróbował kilku miejsc, zastanawiał się nawet przez chwilę nad delikatną drewnianą półeczką, ale zarzucił ten pomysł szczęśliwie. Zaległ na szafkach. Westchnął głęboko i... zamieszkał.

Próba integracji z nowymi siostrami przy posiłku nie powiodła się. Królewicz nie raczył zstąpić. Pokarm został wniesiony na górę.




No właśnie. Ale zjadłem trochę. Żeby nie myślały, że się zachować nie umiem.




Nawet dobre było... Całkiem, całkiem...




W objęciach zuzzik : tak mi rób, nie przestawaj, proszę




W domu. Nareszcie.



Duszeczek kochany

Nowe siostrzyczki przyjęły brata. Penelopka dla porządku syknęła. Fioneczka była trochę speszona obcą babą, więc ewentualne sykanie zostawiła na później. Śliczne, drobniutkie siostrzyczki ma teraz Dusio. Na pewno nie będą mu dokuczać.

[ASK@]

[hanelka]

Pepe: no i pojawił się braciszek; taki duży i przystojny; trochę na niego nafukałam, mężczyznę trzeba od razu pod pantofel
Fionka; jaki ładny i duży ten nowy braciszek; i tylko by spał; teraz we trójkę będziemy siedzieć przy kompie i pisać posty

[ASK@]

i jak po pierwszej nocce?

[zuzzik]

Teofilek przespał noc na szafkach, rano na śniadanko zszedł zgrabnym skokiem na dół, ku konsternacji Pepe i Fio, które o nim zapomniały... było trochę fukania, śniadanie skonsumowane w połowie, Teofil przeszedł się po mieszkanku, po czym- myk! na szafki. Tam mu dobrze. Jak tylko rano pojawiłam się w kuchni, to Teofilek zaczął wyginać się do głasków, mruczeć pięknie i się ocierać. Poezja. Ciocie. Ja szczęśliwa, Teofil bezpieczny, Hanelka zapłakana... mamy kolejną szczęśliwą adopcję

[Jowita]

buu, chlip, chlip, jak ja lubię happy end
Czy moge się wprosic na mizianie Dusia przy najbliższej bytnosci w Lublinie?