DRAMAT KOCIĄTEK UMIERALNIA WAWA PP! POMOC NADAL POTRZEBNA:((

Koty i kotki do adopcji

Moderatorzy: Estraven, LimLim, Moderatorzy

Post » Pt maja 21, 2010 12:50 Re: DRAMAT KOCIĄTEK W WAWIE UMIERALNIA W PIWNICY DT NA CITO!

seidhee pisze:
Efcia1 pisze:Już nawet myślę, żeby je wypuścić, tylko wolałabym je najpierw wysterylizować, potem mogą się już nie złapać. Tyle że one mają jakieś 3/4 miesiące, za małe na sterylkę, szczególnie kocurek. Już sama nie wiem, co robić...


Hodowcy kastrują nawet mniejsze, może warto spytać o polecanego weta do wczesnej sterylki? Co do oswajania, to nie mam większych doświadczeń, miałam tylko jeden dziki miot, ale były mniejsze. Na pewno szybciej się oswajają, jak są pojedynczo...

mam 6 m-czną w podobnej sytuacji wziętą.Powoli oswaja sie ale dużo pracy tzreba i czasu. Jeśli mogę coś doradzic to trzeba je rozdzielić.
Cięłam dziczki ostatnio młode.Wet stwierdził,że 2 kg mogą isć już pod nóż. Ta moja sekutnica tyle nie wazyła i była chora.Jak ozdrowiała i doszła do wagi to mrozy chwyciły a potem to już nijak wypuscić było.Więc sie oswajamy na siłe...Fuka cały czs,ciężko jest...
Dziewczyny w jakim wieku maluszki?
Obrazek

Dla naszych Słoneczek [*] Kochamy i tęsknimy.

ASK@

Avatar użytkownika
 
Posty: 56002
Od: Czw gru 04, 2008 12:45
Lokalizacja: Otwock


Adopcje: 12 >>

Post » Pt maja 21, 2010 12:53 Re: DRAMAT KOCIĄTEK W WAWIE UMIERALNIA W PIWNICY DT NA CITO!

Chodzi o to żeby tego kotka odpowiednio przygotować do pracy z tym dzieckiem. Duży kot ma już swoje przyzwyczajenia, poza tym ten kotek będzie prawdopodobnie pracował w przyszłości również z innymi dziećmi. Dlatego zależy nam na młodym kotku.
Kotek rudy lub rudo-biały do celów terapeutycznych pilnie poszukiwany :)

Eseczka

 
Posty: 8
Od: Pt maja 21, 2010 12:22

Post » Pt maja 21, 2010 12:56 Re: DRAMAT KOCIĄTEK W WAWIE UMIERALNIA W PIWNICY DT NA CITO!

Eseczka pisze:Chodzi o to żeby tego kotka odpowiednio przygotować do pracy z tym dzieckiem. Duży kot ma już swoje przyzwyczajenia, poza tym ten kotek będzie prawdopodobnie pracował w przyszłości również z innymi dziećmi. Dlatego zależy nam na młodym kotku.

to wydaje mi sie,ze to nie kociak powinien być.Tylko młody kot z widocznym już charakterem.Można wtedy dopracowac jego usposobienie, widac jego cechy i można "dobrać" wg zachowania.. Miedzy bajki mozna włożyć (wg mnie)"wychowanie" kocurka bo maluszek. To tak jak z ludźmi, niektóre cechy wychodza dopiero z wiekiem.Nie przewidziśz i tyle.
zaznaczam,ze to moje zdanie.
Obrazek

Dla naszych Słoneczek [*] Kochamy i tęsknimy.

ASK@

Avatar użytkownika
 
Posty: 56002
Od: Czw gru 04, 2008 12:45
Lokalizacja: Otwock


Adopcje: 12 >>

Post » Pt maja 21, 2010 12:59 Re: DRAMAT KOCIĄTEK W WAWIE UMIERALNIA W PIWNICY DT NA CITO!

ASK@ pisze:
Eseczka pisze:Chodzi o to żeby tego kotka odpowiednio przygotować do pracy z tym dzieckiem. Duży kot ma już swoje przyzwyczajenia, poza tym ten kotek będzie prawdopodobnie pracował w przyszłości również z innymi dziećmi. Dlatego zależy nam na młodym kotku.

to wydaje mi sie,ze to nie kociak powinien być.Tylko młody kot z widocznym już charakterem.Można wtedy dopracowac jego usposobienie, widac jego cechy i można "dobrać" wg zachowania.. Miedzy bajki mozna włożyć (wg mnie)"wychowanie" kocurka bo maluszek. To tak jak z ludźmi, niektóre cechy wychodza dopiero z wiekiem.Nie przewidziśz i tyle.
zaznaczam,ze to moje zdanie.


A ja się z tym zgadzam. Pomijam to, że kociak ma motorek w tyłku i będzie się męczył bez drugiego malucha.
Kota nie da się wychować. Zastanówcie się na dorosłym kotem z określonym charakterem albo nad szczeniakiem.
Pomysł z kociakiem nie jest dobry.

gosiar

 
Posty: 5132
Od: Sob paź 29, 2005 12:30
Lokalizacja: WARSZAWA

Post » Pt maja 21, 2010 13:02 Re: DRAMAT KOCIĄTEK W WAWIE UMIERALNIA W PIWNICY DT NA CITO!

poza tym ten kotek będzie prawdopodobnie pracował w przyszłości również z innymi dziećmi. Dlatego zależy nam na młodym kotku.


Poza tym nie każdy kot nadaje się do felinoterapii, zazwyczaj są to zwierzęta niezależne i niepoddające się żadnemu "treningowi". Jeśli kotu coś się nie podoba, potrafi zadrapać. Często ma ulubionego człowieka i niełatwo przekonuje się do innych, dlatego dziwi mnie pomysł możliwości pracy z innymi dziećmi.
Przemyślcie sto razy tę decyzję, zanim się na coś takiego zdecydujecie.

gosiar

 
Posty: 5132
Od: Sob paź 29, 2005 12:30
Lokalizacja: WARSZAWA

Post » Pt maja 21, 2010 13:10 Re: DRAMAT KOCIĄTEK W WAWIE UMIERALNIA W PIWNICY DT NA CITO!

ASK@ pisze:
seidhee pisze:
Efcia1 pisze:Już nawet myślę, żeby je wypuścić, tylko wolałabym je najpierw wysterylizować, potem mogą się już nie złapać. Tyle że one mają jakieś 3/4 miesiące, za małe na sterylkę, szczególnie kocurek. Już sama nie wiem, co robić...


Hodowcy kastrują nawet mniejsze, może warto spytać o polecanego weta do wczesnej sterylki? Co do oswajania, to nie mam większych doświadczeń, miałam tylko jeden dziki miot, ale były mniejsze. Na pewno szybciej się oswajają, jak są pojedynczo...

mam 6 m-czną w podobnej sytuacji wziętą.Powoli oswaja sie ale dużo pracy tzreba i czasu. Jeśli mogę coś doradzic to trzeba je rozdzielić.
Cięłam dziczki ostatnio młode.Wet stwierdził,że 2 kg mogą isć już pod nóż. Ta moja sekutnica tyle nie wazyła i była chora.Jak ozdrowiała i doszła do wagi to mrozy chwyciły a potem to już nijak wypuscić było.Więc sie oswajamy na siłe...Fuka cały czs,ciężko jest...
Dziewczyny w jakim wieku maluszki?


Eh.. To prawda, że niektórzy kastrują już bardzo młode koty i koteczki. Trzeba tylko wziąć pod uwagę, że za wcześnie wykastrowany kocurek może mieć później problemu z układem moczowym – hodowcy sprzedają koty i przyszły właściciel jest uświadomiony, że mogą być problemy.. a jak nie, to gdy zaczną się problemy z sikaniem, idą do weta i dostają specjalną karmę. Te koty zostaną puszczone na wolność… Nikt im nie kupi Royala na rozpuszczanie kamieni itp. Nikt ich nie przypilnuje aby go jadły. Ja jestem przeciwna kastracji tak małych kotów :/ Ale to oczywiście moje zdanie. Ja bym do tego ręki nie przyłożyła. Mam jednego problematycznego w domu – JULIANA – kupujemy mu co jakiś czas royala weterynaryjnego za 65zł/1,5kg!!! Żaden karmiciel nie kupi tak drogiej karmy! Julian ma kamienie/kryształy w moczu co jakiś czas, sika krwią. Strasznie się męczy. Teraz już do końca życia będzie jadł tą karmę zmieszaną z inna trochę tańszą.

Zgadzam się z tym, że kociaki trzeba rozdzielić. Rękawica narciarska w dłoń i na siłę przytulać. Oczywiście wszystko powoli i spokojnie. No i czas…. Którego brak :/

paulina777

 
Posty: 742
Od: Sob sie 11, 2007 12:29
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pt maja 21, 2010 13:13 Re: DRAMAT KOCIĄTEK W WAWIE UMIERALNIA W PIWNICY DT NA CITO!

Niestety muszę zgodzić się z koleżankami.
A co jeśli okaże się,że kociak urośnie i np. nie przepada za siedzeniem na kolanach,za trzymaniem na rękach albo,że najzwyczajniej w świecie nie interesuje się Państwa dzieckiem?.
Wychować można człowieka,psa...kota nie.Kot wychowa się sam.
W tym przypadku najlepszy byłby faktycznie młody ale nie mały kot z przejrzystym charakterem.W takich wypadkach nie można ryzykować,ani ze względu na kota,ani na dziecko.
ObrazekObrazek

Sinea

 
Posty: 991
Od: Nie lip 29, 2007 12:23
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pt maja 21, 2010 13:22 Re: DRAMAT KOCIĄTEK W WAWIE UMIERALNIA W PIWNICY DT NA CITO!

gosiar pisze:
poza tym ten kotek będzie prawdopodobnie pracował w przyszłości również z innymi dziećmi. Dlatego zależy nam na młodym kotku.


Poza tym nie każdy kot nadaje się do felinoterapii, zazwyczaj są to zwierzęta niezależne i niepoddające się żadnemu "treningowi". Jeśli kotu coś się nie podoba, potrafi zadrapać. Często ma ulubionego człowieka i niełatwo przekonuje się do innych, dlatego dziwi mnie pomysł możliwości pracy z innymi dziećmi.
Przemyślcie sto razy tę decyzję, zanim się na coś takiego zdecydujecie.



Decyzja jest przemyślana 100 razy. Poza tym wiem jak zachowują się koty. wychowuję się z kotami i wiem jaki mają charakter. mieliśmy już kota do terapii wzięliśmy go gdy miał prawie 3 lata, zaczął chorować na wrzody w przełyku i w żołądku, trzeba było przeprowadzić zabieg udrażniający przełyk, ze względu na powikłania po zabiegu niestety zdechł. Chcemy więc kotka małego, żeby dłużej się nim nacieszyć.
Kotek rudy lub rudo-biały do celów terapeutycznych pilnie poszukiwany :)

Eseczka

 
Posty: 8
Od: Pt maja 21, 2010 12:22

Post » Pt maja 21, 2010 13:27 Re: DRAMAT KOCIĄTEK W WAWIE UMIERALNIA W PIWNICY DT NA CITO!

Sinea pisze:Niestety muszę zgodzić się z koleżankami.
A co jeśli okaże się,że kociak urośnie i np. nie przepada za siedzeniem na kolanach,za trzymaniem na rękach albo,że najzwyczajniej w świecie nie interesuje się Państwa dzieckiem?.
Wychować można człowieka,psa...kota nie.Kot wychowa się sam.
W tym przypadku najlepszy byłby faktycznie młody ale nie mały kot z przejrzystym charakterem.W takich wypadkach nie można ryzykować,ani ze względu na kota,ani na dziecko.


Mam takie samo zdanie jak Asia.
Mały kot to wulkan energii, i nie wiem czy to takiej energii nad którą nadążą dzieci niepełnosprawne.
A starszy kotek lubiący przesiadywać na kolankach i się miziać?! Na pewno przyda mu się domek i pomoże w tym nowym domku.
Ostatnio edytowano Pt maja 21, 2010 13:48 przez paulina777, łącznie edytowano 1 raz

paulina777

 
Posty: 742
Od: Sob sie 11, 2007 12:29
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pt maja 21, 2010 13:30 Re: DRAMAT KOCIĄTEK W WAWIE UMIERALNIA W PIWNICY DT NA CITO!

Mój jeden kot miał 4 miesiące jak odszedł,tu nie ma reguły.
Poza tym nie odpowiedziała mi Pani na pytanie-co jeśli kotek nie spęłni takich oczekiwań?
Ile kotów tyle charakterów.
ObrazekObrazek

Sinea

 
Posty: 991
Od: Nie lip 29, 2007 12:23
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pt maja 21, 2010 13:35 Re: DRAMAT KOCIĄTEK W WAWIE UMIERALNIA W PIWNICY DT NA CITO!

[quote="Eseczka]Decyzja jest przemyślana 100 razy. Poza tym wiem jak zachowują się koty. wychowuję się z kotami i wiem jaki mają charakter. [quote]



I uważa pani, że wykształci w kocie charakter spokojnego kolanowca?
Że wyuczy cierpliwości i spokoju? … Nie znam się na dzieciach, nie miałam nigdy do czynienie z niepełnosprawnymi, ale na co dzień mam styczność z kotami… I jeżeli uważa Pani, że uda jej się ustawić kota to podziwiam. Jest pani w takim razie bogiem.

Ja nie podejmę się adoptowania kota do takich warunków, nie wątpię, że byłby kochany i dobrze traktowany. Ale nie jest to,to co chcę zapewnić maluchowi wyciągniętemu z trupiarni.

Przykro mi, może ktoś inny ma więcej odwagi.
3 miesiące a 2 lata w porównaniu do tego, że kot może żyć 20 lat to nie wielka różnica… i takim i takim można się nacieszyć.
Ostatnio edytowano Pt maja 21, 2010 13:47 przez paulina777, łącznie edytowano 2 razy

paulina777

 
Posty: 742
Od: Sob sie 11, 2007 12:29
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pt maja 21, 2010 13:36 Re: DRAMAT KOCIĄTEK W WAWIE UMIERALNIA W PIWNICY DT NA CITO!

Najstarszy kot, jakiego znałam, został uśpiony, kiedy miał 23 lata. Zazwyczaj koty żyją po 15-16 lat, to chyba nie jest mało. Choroby nie wybierają - u nas umarł raz kotek 2-letni, raz 2-miesięczne maleństwo. Nie ma reguły.
Ja myślę tutaj o tym, żeby ten kociak miał jak najlepiej. Jestem przede wszystkim przeciwna oddawania takich maluchów na jedynaki. Pozostałe argumenty podtrzymuję.

gosiar

 
Posty: 5132
Od: Sob paź 29, 2005 12:30
Lokalizacja: WARSZAWA

Post » Pt maja 21, 2010 13:37 Re: DRAMAT KOCIĄTEK W WAWIE UMIERALNIA W PIWNICY DT NA CITO!

Sinea pisze:Mój jeden kot miał 4 miesiące jak odszedł,tu nie ma reguły.
Poza tym nie odpowiedziała mi Pani na pytanie-co jeśli kotek nie spęłni takich oczekiwań?
Ile kotów tyle charakterów.


ja się boję, ja jestem na nie ;/
To rudzielec, już są o niego pytania. jako pierwszy znajdzie dom bez problemów.
Ostatnio edytowano Pt maja 21, 2010 13:46 przez paulina777, łącznie edytowano 1 raz

paulina777

 
Posty: 742
Od: Sob sie 11, 2007 12:29
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pt maja 21, 2010 13:41 Re: DRAMAT KOCIĄTEK W WAWIE UMIERALNIA W PIWNICY DT NA CITO!

Paulina, wyadoptujcie go albo do innego kotka w takim razie, albo w pakiecie. Naprawdę da się ludzi przekonać, mi się wiele razy udawało :) Trzymam kciuki!

gosiar

 
Posty: 5132
Od: Sob paź 29, 2005 12:30
Lokalizacja: WARSZAWA

Post » Pt maja 21, 2010 13:44 Re: DRAMAT KOCIĄTEK W WAWIE UMIERALNIA W PIWNICY DT NA CITO!

Sinea pisze:Mój jeden kot miał 4 miesiące jak odszedł,tu nie ma reguły.
Poza tym nie odpowiedziała mi Pani na pytanie-co jeśli kotek nie spęłni takich oczekiwań?
Ile kotów tyle charakterów.



Nie wykluczamy i takiej opcji, wtedy będziemy szukać innych alternatyw, nie oznacza to jednak że kotek zostanie porzucony czy oddany. Mam świadomość co te kociaki przeżyły w swoim krótkim życiu dlatego chcemy zapewnić mu domek na lata. Posiadamy już jedną kotkę, również adoptowaną, która nie była zbyt nastawiona do terapii, teraz jest poczciwą babcią, więc ciągle śpi i daje się głaskać. Chcemy młodego kotka, żeby wniósł trochę nowej energii do domu.
Kotek rudy lub rudo-biały do celów terapeutycznych pilnie poszukiwany :)

Eseczka

 
Posty: 8
Od: Pt maja 21, 2010 12:22

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 27 gości