Mufka i Luis - szykujemy się do DOMU -WSPÓLNEGO!

Tarnobrzeg Sandomierz droga na razie zamknięta więc tedy nie ruszymy
można gdzieś na drugą stronę ale tam Lublin Połaniec też zalewa
nie wiem jeszzce nie śledziliśmy dokładnie tras innych
a fala idzie na Warszawę więc nie wiadomo jak po drodze będzie
no ale jeszcze jest czwartek piątek no i sobota

ja już bym strasznie chciała żeby pojechały
już tyle siedzą w lecznicy
Mufka tez już się niecierpliwi zamknięta, bardzo jej się podoba spacerowanie po większej przestrzeni

jest coraz bardziej milusia

a z jedzeniem ja też jej daję na pralce, wyżej
dołem ją Luisek ściga, bo chce się bawić
on tak lubi biegać za zabawkami :1luvu:

Most na Łęgu w Grębowie (Jamnicy?) na trasie Stalowa Wola-Tarnobrzeg zamknięty. :cry:

No to dzisiaj Luis mi dostarczył wrażeń.W lecznicy jest krówek po wypadku.Kochany,ale taki biedny,ma chyba złamaną nóżkę.Chodzi jednak,ma apetyt,ale Luis go dręczy.Potrzebne są zdjęcia krówka,bo on jest wykastrowany i być może ma dom.Ma wydrukować ogłoszenia ten mężczyzna ,który go znalazł.Poprosiłam męża wetki,który akurat był w lecznicy o parę fotek i wyjęłam kota z klatki.Moja wina,nie pomyślałam,że Luis go zaatakuje. :evil:

Łobuz jeden, dziś go nie lubię.Mam tylko nadzieję,że krówkowi nie stała się krzywda.

z Krówkiem wszystko ok
ale on się sam strasznie pcha na zewnątrz
przy każdym otwarciu klatki
przeniosłyśmy go wczoraj na dół bo on potrzebuje więcej miejsca i większą kuwetę bo jak siusiał na pietrze to wszystko leciało na dół po ścianie

Luis ściga bardzo Mufkę, ona sie już boi zejśc na dół wogóle
musiałam go zamnknąć w klatce wczoraj żeby ona mogła pochodzić luzem po sklepie

z gorszych wieści na 90 % nie jedziemy

kolejna zła to Mufka się boi potwornie psów a w nowym domu jest psiak....

nie dość że Luisa się boi ogromnie to i pies będzie dla niej postrachem
zaczynam się zastanawiać czy dla niej nie byłby lepszy dom nie wychodzący i to pojedynczy zwierzakowo - czyli tylko ona.... :roll:

Mam dość,naprawdę.Toną zwierzęta,nie ma karmy,koców,nic.Biedne siedzą w klatkach w samochodach.Sonia niedomaga,teraz jeszcze i to. :cry:

velvet, 90% boi się psów i jest to kwestia oswojenia. Jeśli zostawicie ją w lecznicy kolejne tygodnie, będzi coraz trudniej. Chociaż spóbujcie.
Rozumiem, że drogi absolutnie nieprzejezdne?

Ponoć przejezdne,tak mówiła wetka.Ona chyba pojedzie.

Rozumiem, że wetka do Warszawy, tak?
Bo zastanawiam się, po co to przekładać.

byłam wczoraj wieczorem i wetka nie wiedziała czy pojedzie
mówiła że śledzi wiadomości tak jak i my
chciała jechać na Annopol ale tam zalewa
więc jak ona nie pojedzie to my też nie
ale będzie to wiedziała pewnie dzis wieczór albo nawet jutro rano się zdecyduje
my też na razie czekamy

Dzisiaj z nią rozmawiałam i mówiła,że bardzo jej zależy na tym wyjeździe i że najwyżej się wróci.Ale się porobiło,kurza twarz.Nie klnę zazwyczaj,ale mam ochotę.

mi tez zalezy
na niczym bardziej, wierzcie mi
juz nie moge patrzeć jak te zwierzaki siedzą w tej lecznicy...
chciałabym żeby były juz u siebie

ale pchac sie w drogę, nie daj Boże gdzies utknąć z zestresowanymi zwierzakami w aucie .......

A oto świeżutkie zdjecia.To biedny,bezimienny,połamany krówek,którego Luis tak dzisiaj sponiewierał.Krówek jest przemiły,miziasty,ale jeszcze musi dojść do siebie.Chudziutkie to jest,ale ma apetyt i jest nadzieja,że wyzdrowieje i wypięknieje.

Luis za karę siedział trochę w klatce,żeby Mufka i krówek mogły sobie swobodnie pobiegać.Za karę też ma tylko jedno zdjęcie.

A Mufka się go boi.

Na tym zdjęciu widać,że wkrótce osiągnie kształt doskonały,czyli kuli

jaki ten krówek jest kochany :1luvu:

i jakie ma piękne oczy :1luvu:

kolejny cudo-kot?
Luis za kratami wygląda bardzo biedniutko

co on taki napastliwy? atakuje i Mufke i krówka (jak ten krówek ma na imię?)
a Mufka :ryk:

zbliża się do ideału

Krówek jest bezimienny.Ten człowiek,który go przyniósł ma zrobić ogłoszenia.On jest wykastrowany.Ale nie wiem,czy go ktoś szuka.Zobaczymy.Charakter ma cudowny,grzeczny,kuwetkowy,miziasty aż do bólu.Będę myśleć,co zrobić.

czekam na telefon od wetki jak droga

i na tel z Warszawy od nowych opiekunów, bo powódź też zagrażała ich domowi ...
więc jeszcze nie wiemy czy jedziemy

Mufka i Luis - szykujemy się do DOMU -WSPÓLNEGO!

Kto przegląda forum