Nasz Pięciokot. cz.14 I po powodzi! :)

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pt maja 21, 2010 10:45 Re: Nasz Pięciokot. cz.14 Powódź...

A pytałaś weta jaki jest koszt posiewu :?: Mój mi powiedział, że to bardzo droga sprawa i straszył kwotą 800zł... Sama miałam robiony posiew 3 tygodnie temu i kosztowało to 20zł :idea: Pytanie czy koci i ludzki to, to samo :?:
Obrazek

Agata&Alex

 
Posty: 4971
Od: Śro lut 11, 2009 10:14
Lokalizacja: Prudnik

Post » Pt maja 21, 2010 10:53 Re: Nasz Pięciokot. cz.14 Powódź...

40zł. Nie wiem skąd Ci wzięli 8 stów... Może jakiś inny posiew inaczej?

Dorota, spokojnie. Jak jutro będzie ładnie to drę na KRK. WRESZCIE! :twisted:
Obrazek

kinga w.

 
Posty: 22593
Od: Sob sty 31, 2009 17:41
Lokalizacja: Keadby

Post » Pt maja 21, 2010 10:58 Re: Nasz Pięciokot. cz.14 Powódź...

Rozumiem, że miałby mieć robiony posiew na bakterie, powodujące katar :?: To ja nie wiem, co ten mój sobie ubzdurał 8O. Niedługo odrobaczanie, więc spytam go raz jeszcze.
Obrazek

Agata&Alex

 
Posty: 4971
Od: Śro lut 11, 2009 10:14
Lokalizacja: Prudnik

Post » Pt maja 21, 2010 10:59 Re: Nasz Pięciokot. cz.14 Powódź...

Dokładnie. W przypadku Miyuki to kwestia stwierdzenia jakie dziadostwo powoduje zapalenie spojówek, prawdopodobnie to samo odpowiada za przeciekający nos.
Obrazek

kinga w.

 
Posty: 22593
Od: Sob sty 31, 2009 17:41
Lokalizacja: Keadby

Post » Pt maja 21, 2010 11:14 Re: Nasz Pięciokot. cz.14 Powódź...

Kinuś ,wiesz że,w niedzielę sklepy zamknięte,zrób zakupy sobie !!!!Jedż do tego kraka jedż ,tylko nie przesadzaj!!
Nie ma AYO u Ciebie to przejęłam rolę naczelnego upierdliwca :mrgreen: :ryk:
Obrazek

Tatku-pamiętam :(
Obrazek

kotka doroty

Avatar użytkownika
 
Posty: 10409
Od: Nie mar 22, 2009 13:56
Lokalizacja: Poznań

Post » Pt maja 21, 2010 11:19 Re: Nasz Pięciokot. cz.14 Powódź...

kotka doroty pisze:Kinuś ,wiesz że,w niedzielę sklepy zamknięte,zrób zakupy sobie !!!!Jedż do tego kraka jedż ,tylko nie przesadzaj!!
Nie ma AYO u Ciebie to przejęłam rolę naczelnego upierdliwca :mrgreen: :ryk:

:ryk: :ryk: :ryk: A co w niedzielę takiego się dzieje że sklepy chca pozamykać?? 8O Kurcze, jak ja tego nie lubię - jeśli jestem w Brzesku to mi rybka, ale w KRK otwarty sklep ułatwia mi życie jak diabli bo mam go tuż obok, nie musze sobie taszczyć z domu picia bo minerałka czy sok w zasięgu, jakiś homoserek albo inny jogurt i tyle mniej bagażu ze sobą.
Obrazek

kinga w.

 
Posty: 22593
Od: Sob sty 31, 2009 17:41
Lokalizacja: Keadby

Post » Pt maja 21, 2010 11:22 Re: Nasz Pięciokot. cz.14 Powódź...

W niedziele zielone świątki!!!!W Poznaniu sklepy pozamykane ,więc sprawdż u siebie :roll:
Obrazek

Tatku-pamiętam :(
Obrazek

kotka doroty

Avatar użytkownika
 
Posty: 10409
Od: Nie mar 22, 2009 13:56
Lokalizacja: Poznań

Post » Pt maja 21, 2010 11:27 Re: Nasz Pięciokot. cz.14 Powódź...

Jak to nie ma AYO :twisted:

Dorotka ma pewnie na myśli markety, małe spożywczaki w sezonie zawsze są czynne.
Ale czego Ty sie na ten Krak pchasz jak tam sytuacja niepewna? A jak utkniesz?
Wiem, że Cie swędzi ale zastanów się dobrze :roll:
Obrazek
Obrazek Obrazek Obrazek

AYO

Avatar użytkownika
 
Posty: 20047
Od: Śro gru 17, 2008 20:56
Lokalizacja: Wolne Miasto Gdańsk

Post » Pt maja 21, 2010 11:30 Re: Nasz Pięciokot. cz.14 Powódź...

Helou AYO :mrgreen:
Biega oto że,u mnie właśnie małe spożywczaki tez zamknięte ,dlatego pisałam do Kini :D
Obrazek

Tatku-pamiętam :(
Obrazek

kotka doroty

Avatar użytkownika
 
Posty: 10409
Od: Nie mar 22, 2009 13:56
Lokalizacja: Poznań

Post » Pt maja 21, 2010 11:33 Re: Nasz Pięciokot. cz.14 Powódź...

kinga w. pisze:
kotka doroty pisze:Kinuś ,wiesz że,w niedzielę sklepy zamknięte,zrób zakupy sobie !!!!Jedż do tego kraka jedż ,tylko nie przesadzaj!!
Nie ma AYO u Ciebie to przejęłam rolę naczelnego upierdliwca :mrgreen: :ryk:

:ryk: :ryk: :ryk: A co w niedzielę takiego się dzieje że sklepy chca pozamykać?? 8O Kurcze, jak ja tego nie lubię - jeśli jestem w Brzesku to mi rybka, ale w KRK otwarty sklep ułatwia mi życie jak diabli bo mam go tuż obok, nie musze sobie taszczyć z domu picia bo minerałka czy sok w zasięgu, jakiś homoserek albo inny jogurt i tyle mniej bagażu ze sobą.



wszystko jedno jakie, ważne że wszystko pozamykane (z ikeą i hipermarketami włącznie).
" (...) Ty nieuku pisowski!"
"Ale zawsze można zmądrzeć, naprawdę. Miejcie odwagę, spróbujcie! Chyba że nadal wolicie być w sekcie, w której wasz guru robi z Wami co chce i kiedy chce."
Obrazek
https://www.sklepjubilerski.com/porady- ... jubilerski, cytaty: 1.S. Niesiołowski, 2. D.Wildstein

Liwia

Avatar użytkownika
 
Posty: 15867
Od: Pt gru 03, 2004 19:58

Post » Pt maja 21, 2010 11:37 Re: Nasz Pięciokot. cz.14 Powódź...

U mnie nawet w dniu pogrzebu na Wawelu na Starówce trzy działały - rodzinne oczywiscie.
Obrazek
Obrazek Obrazek Obrazek

AYO

Avatar użytkownika
 
Posty: 20047
Od: Śro gru 17, 2008 20:56
Lokalizacja: Wolne Miasto Gdańsk

Post » Pt maja 21, 2010 11:45 Re: Nasz Pięciokot. cz.14 Powódź...

Uuuu... Odkąd niedziela jest u mnie dniem zwłaszcza roboczym, wypadłam zupełnie z kalendarze świątalnego. Dobrze że jeszcze Wielkanoc i Boże Narodzenie kumam.
AYO pisze:Wiem, że Cie swędzi ale zastanów się dobrze :roll:

:ryk: :ryk: :ryk: Nie swędzi, tylko tzw. dobrostan zwierzaków wymaga zapewnienia stałego dopływu siły nabywczej. Mój dobrostan z resztą też. :evil: Ale kończy się karma a to oznacza odpływ "raz a dobrze" i muszę na to mieć. Leczenie Miyuki też podoi, a sytuacja znów nie taka niepewna, nie ma opcji żeby drogi odcięło tak od razu. Uszwica i te szczalniczki drobne opadły. One przecież mają tryb natychmiastowy up-down. Spokojnie. A pogoda taka jak dzis to aż boli.

Z innej beczki. Byliśmy u innego weta dziś. Bo naszego trudno zastać, a tu nowy gabinet jest to niech też chłopak ma szanse wystartować, nie? Gwiazda nie wyszła z torby nawet bo nie było konieczności, pan ją pooglądał, ta się powdzięczyła, wymruczała... Żadnego stresu. Na powrocie zachciało mi się do lumpeksu. Trochę problem bo ta @ jak widzi ladę albo stertę ciuchów to się bierze za wysiadanie, ale i tak upolowałam kombinezonik taki 3-6mies., beżowy z białym kółeczkiem na brzuszku i uszkami na kapuzce. Mały miś. :1luvu: Tylko że jak postawiłam torbę z Miyuki na ladzie, to @ wylazła, rozłożyła się na ladzie i uznała że jakby coś to ona tu może zostać. Smyczka w torbie jest na tyle długa że się kot fajnie relaksował ku uciesze ogółu. Zaraza bezstresowa.
Obrazek

kinga w.

 
Posty: 22593
Od: Sob sty 31, 2009 17:41
Lokalizacja: Keadby

Post » Pt maja 21, 2010 11:51 Re: Nasz Pięciokot. cz.14 Powódź...

Miyuki wymiata :1luvu: :1luvu: :ryk: :ryk:
Obrazek

Tatku-pamiętam :(
Obrazek

kotka doroty

Avatar użytkownika
 
Posty: 10409
Od: Nie mar 22, 2009 13:56
Lokalizacja: Poznań

Post » Pt maja 21, 2010 12:05 Re: Nasz Pięciokot. cz.14 Powódź...

Przecholera jest. U weta był na stole psiak. Ze dwa miechy mixa wilczurkowego, taka słodka ciapa w głupawym jeszcze spojrzeniem. Podeszłam do stołu (gabinet nie ma poczekalni), pogłaskałam malucha, Miyuki wystawiła niura do wąchania. Powąchali się, ale jak szczonek ruszył do niej to zrobiła żółwika do torby. Żółwik to metoda na wiatr, na nadciągający duży samochód, na ogólnożyciowego focha. Ale zero stresu. Na ulicy dzieci ją atakuja głaskami, babcie obwożące wnuczęta pokazują ja maluchom... Gwiazda pierońska. Przede wszystkim zwraca uwagę bielą futra i kolorem oczu. Niektórzy nagle podnoszą wrzask że myśleli że to pluszak z torby wystaje. :ryk: Dość że z @ do weta spokojnie przejść się nie da mimo że to ledwie z półtora km.
Obrazek

kinga w.

 
Posty: 22593
Od: Sob sty 31, 2009 17:41
Lokalizacja: Keadby

Post » Pt maja 21, 2010 12:41 Re: Nasz Pięciokot. cz.14 I po powodzi! :)

Zna kota kudłata swoją wartość, no co? :ryk:
19.11.10 - Tosia (*) - kocie dziecko, któremu los dał tak mało czasu
26.08.11 - Czikita (*) moja pierwsza kocia miłość - przyszła, zabrała moje serce i odeszła tak szybko
14.12.12 - Felciu (*) zawsze będziesz z nami
26.04.14 - Papaja (*) najsłodsza strachliwa królewna, takiej już nie będzie
31.07.17 - Rudolf (*) moja najukochańsza kocia pierdoła

AgaPap

 
Posty: 8937
Od: Pt sie 31, 2007 6:49
Lokalizacja: Katowice i trochę Świdnica

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Anna2016, muza_51 i 58 gości