Marea pisze:Może to taki spokojny model?oby...
jakby coś możemy dziś do weta jechać, choćby i tak kontrolnie coby się upewnić że wszytsko gra...będę koło 13 z Sopotu wracać to zajadę i podskoczymy do weta?!
Daj znać
Buźkaseja pisze:Hogatek śpi, odsikana, nakarmiona.
Mam 3h snu przed sobą![]()
Dziś jest lepsza, już tak często się nie przeciąga, ale strasznie dużo ziewa... dziwne- czegoś takiego jeszcze nie widziałam u kociąt.
Osłuchałam ją wielkim stetoskopemnic nie furczy w płucach. Myślałam ,że może to nie ziewanie, tylko problem z oddychaniem...
Zobaczymy jak będzie przez noc.
Jak jutro nie będę miała drącej japę małej futrzanej kulki to jedziemy do Weta.
Conva dziś dostanie w ilości paru strzykawek w dawce nocnej, może za dnia będzie lepsiejsza.
Całą noc i cały dzień cichutko.
Mruczy , owszem...i qupala mimo moich starań nie było...widać jelitka jeszcze puste...
Chętnie, ale

Jutro mam koło z farmakologii... a po wczorajszym z genetyki padam.
Ona dziś lepsza po tym Convie, coś nawet pokrzykuje.
Powoli dochodzi do siebie.
Może u Weta dostałaby jakiś Catosal, glukozy podskórnie?
Ona musiała dłuuuugo być tak sobie karmiona przez tą matkę.
Jest słaba i taka wiotka z niedożywienia

Nie wiem czy ona już do siebie powoli dochodzi , czy to Conv tak podziałał, ale jest lepsza.
Trochę się stawia przy jedzeniu, miaukoli ciuchutko...