» Pt maja 21, 2010 10:26
Re: Nasz Pięciokot. cz.14 Powódź...
Dorotko, ja widzę słoneczko po raz pierwszy od dobrego tygodnia! Normalnie niemoralnie aż się cieszę.
No, to mamy... Zapalenie spojówek. Brzydkie. Gentamycyna poradziła sobie troszkę, potem przestała działać i się draństwo rozwinęło. Dostałam Tobrosopt i dalej kroplimy, wetowi nie podoba się fakt że Miyuki często kicha i niemal ciągle kapie jej z nosa. Kurcze, ona tak chyba miała od zawsze, że nos wilgotny. Nie powiem żeby mnie się to podobało, ale kiedyś pytałam weta (innego) o to i powiedział że nie powinno kotu z nosa kapać, ale też nie wykazał chęci drążenia tematu. Ten wet zwrócił na to uwagę sam, stwierdził że to moze być po kontakcie z kk - przecież miały - nie pochorowała się, ale mogło coś tam w kocie się zalęgnąć. Ano, na razie to, jak nie zadziała to posiew.