Kocurek od Kasi okazał się kotką :) str 5

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pt maja 28, 2004 11:14

Nigra a ja myślałam, że Twoje koty się mocno kochają bo na zdjęciach tak super się przytulały (zresztą jedno mam na pulpicie :)), właśnie patrząc na nie pomyślałam o drugim kitku...
rady zastosuję :)
Amiś, Antoś, Bambosz, Pepsi i Cola

Sydney

 
Posty: 14742
Od: Pt mar 19, 2004 10:28
Lokalizacja: Bydgoszcz

Post » Pt maja 28, 2004 11:16

Nigra a po jakim czasie się polubiły? Ślicznie wyglądają razem :)
Amiś, Antoś, Bambosz, Pepsi i Cola

Sydney

 
Posty: 14742
Od: Pt mar 19, 2004 10:28
Lokalizacja: Bydgoszcz

Post » Pt maja 28, 2004 11:16

One sie naprawde kochaja, myja sie nawzajem, miziaja i biegaja jeden za drugim, i choc juz sie nie morduja nadal sie tluka i to czasami Stas napada na Rysia a ten z wrzaskiem ucieka. Stasiek to diabel tasmanski.
Ale to wszystko wymagalo czasu :D

Najgorsze mordy trwaly tydzien, a potem pomalutku wszystko cichlo. mysle ze dwa tygodnie.
7 życzeń, 7 kotów, 7 dni tygodnia

Nigra

 
Posty: 946
Od: Pt sty 16, 2004 13:37
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pt maja 28, 2004 11:20

A czy małemu na pewno nic się nie stanie? Ile czasu powinny raczej przebywać osobno?
Amiś, Antoś, Bambosz, Pepsi i Cola

Sydney

 
Posty: 14742
Od: Pt mar 19, 2004 10:28
Lokalizacja: Bydgoszcz

Post » Pt maja 28, 2004 11:27

Stas spal zamkniety w drugim pokoju, z mala kuwetka i zapalona lampka, zamykalam oddzielnie gdy Rysiek wpadal w amok. Ale musisz zobaczyc czy Dali wyciaga pazury i jak reaguje maluch, czy sie drze dla zasady czy przy tym fuka, czy ma uszki do tylu i czy ucieka przestraszony, jesli Dali ma schowane pazurki to po prostu ustalenie domowego porzadku (ale bez przesady) jesli wyciaga to nie jest dobrze, i jak postepowac nie wiem. Tu musza pomoc bardziej doswiadczeni.
Przestaly byc zamykane na noc, po kastracji Rysia bo dokladnie tego samego dnia przyjechali rodzice TZta i mialam przegrupowanie w domu, od tej chwili sa razem caly czas.
7 życzeń, 7 kotów, 7 dni tygodnia

Nigra

 
Posty: 946
Od: Pt sty 16, 2004 13:37
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pt maja 28, 2004 11:34

powiem ci, że to jest tak, że jak Dali go dorwie to mały miauczy, syczy, kuli uszka i sie próbuje bronić i jak mu się uda to ucieka...
Amiś, Antoś, Bambosz, Pepsi i Cola

Sydney

 
Posty: 14742
Od: Pt mar 19, 2004 10:28
Lokalizacja: Bydgoszcz

Post » Pt maja 28, 2004 11:41

To napewno strasznie wyglada, bo np miedzy Stasiem a Ryskiem jest roznica 4 kilo. Maluch jest dopiero dwa dni u ciebie, mysle ze trzeba interweniowac, ale tak aby Dali nie poczol sie dotkniety...no bo taka woda ze strzykawki to przeciez niewiadomo skad leci prawda ? :D
Czasami bralam Stasia na rece i podchodzilam do Ryska i mu tlumaczylam, ze to jego mlodszy brat i musi go kochac, mowilam cicho glaszczac obydwa. Czasami bylo dobrze, a czasami Rys pacnal malego w paszcze

a teraz: uszu maly nie umyles
http://upload.miau.pl/8182.jpg

bedzie dobrze
7 życzeń, 7 kotów, 7 dni tygodnia

Nigra

 
Posty: 946
Od: Pt sty 16, 2004 13:37
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pt maja 28, 2004 11:47

ooo, Nigra zdjęcie super... a jaki był Ryś zaczym Staś przyszedł do Ciebie? bo to moze też kwestia charakteru starszego?
Amiś, Antoś, Bambosz, Pepsi i Cola

Sydney

 
Posty: 14742
Od: Pt mar 19, 2004 10:28
Lokalizacja: Bydgoszcz

Post » Pt maja 28, 2004 11:51

Calkiem mozliwe, Rysiek to przytulanka straszna, wiecznie mruczy i np dzisiaj rano tak mu sie zebralo na milosc ze spac mi nie dal, tylko pyszczkiem sie przytulal i traktorzyl. I taki byl zawsze. Domaga sie brania na rece i zwiedzania mieszkania :D
Niedlugo pokusze sie o charakterystki moich kotow bo juz widac, ze sa baaardzo rozne :D
7 życzeń, 7 kotów, 7 dni tygodnia

Nigra

 
Posty: 946
Od: Pt sty 16, 2004 13:37
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pt maja 28, 2004 11:54

no właśnie, a Dali to wcale sie nie przytula.... :( i nie mruczy... :(
Amiś, Antoś, Bambosz, Pepsi i Cola

Sydney

 
Posty: 14742
Od: Pt mar 19, 2004 10:28
Lokalizacja: Bydgoszcz

Post » Pt maja 28, 2004 11:58

Bo Dali to indywidualista, po za tym z takim imieniem chyba nie moze byc inaczej :D Nie przypominam sobie aby o Dalim pisano ze lubi sie przytulac i ze klucha z niego
7 życzeń, 7 kotów, 7 dni tygodnia

Nigra

 
Posty: 946
Od: Pt sty 16, 2004 13:37
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pt maja 28, 2004 12:04

hmmm... może zmienię mu imię :wink:

tak bardzo bym chciała, żeby się dogadały...
Amiś, Antoś, Bambosz, Pepsi i Cola

Sydney

 
Posty: 14742
Od: Pt mar 19, 2004 10:28
Lokalizacja: Bydgoszcz

Post » Pt maja 28, 2004 12:07

:ok: dogadaja sie , moze dluzej to potrwa ale napewno sie dogadaja
7 życzeń, 7 kotów, 7 dni tygodnia

Nigra

 
Posty: 946
Od: Pt sty 16, 2004 13:37
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pt maja 28, 2004 12:09

Sydney - ja też mam Horacego ze schroniska. I też mi mówili,że to straszny pieszczoch. A domu okazało się,że wcale nie: na kolana nie pozwoli się brać, chyba że siłą, na ręce nie mam mowy.Toleruje głaskanie.
Horacy jest wychodzący.. tez mieszkam w domku jednorodzinnym. Na początku straszliwie włóczył sie po okolicy a teraz już nie.. woli pilnować terenu w domu. Pozostałe koty leje niemiłosiernie. No nie, nie wszystkie... Filomenę toleruje po pół roku. Ale kocurów nie. Szczególnie swojego sobowtóra Bazyla. Ale myślę,że do nich też się przyzwyczai. To chyba kwestia czasu.
Więc nie martw się, wszystko się ułoży. Ja nauczyłam Horacego reagowania na "Nie rusz" :D Spróbuj ty też :D A nuż się uda..?
Ostatnio edytowano Pt maja 28, 2004 12:21 przez katanga, łącznie edytowano 1 raz

katanga

 
Posty: 1122
Od: Czw sty 01, 2004 21:50
Lokalizacja: Pruszków/Warszawa

Post » Pt maja 28, 2004 12:15

Sydney,
u mnie jest troszkę inaczej. kacper był sam 16-lat, potem doszedł Junior i zaczęła się masakra.
Junior go gnębi na każdym kroku. Nie trwa to cały czas, a np. ubzdurał sobie w głowce wczoraj, że nadszedł czas na spuszczenie manta Kacperowi i od wczoraj wykorzsytwał każdą wolną od nas chwilę, aby go dorwac i zlać. Jak Juniora dorwałam to miał w buzi pełno włosów Kapcra. Dzisiaj o 05:30 rano było tak samo. Kacper ma swój azyl - szafe, gdzie się chowa, gdy diabły (bo Kalki też lubi pokazac Kacperowi, że jest od niego silniejszy- chociaż są to napady sporadyczne) zaczynają formować szyki.
Owszem często jest tak, że się tolerują - Junior i Kacper ( bo miłości nigdy nie było, tylko tolerowanie)- i trwa to jakiś czas, a potem w Juniora wchodzi psychopatyczny morderca i jazda!! Często jest tak, że Kacper go prowokuje do zabawy, ale gdy _kacpra zdaniem- juz jest za dużo , to sa takie wrzaski,jakby go ze skóry zywcem obdzierano. Junior jest odganiany, a co robi kacper??? Biegnie za Juniorem i powtórka... Mówię Ci istnie szaleństwo!!!!

Basia_G

Avatar użytkownika
 
Posty: 8744
Od: Śro paź 02, 2002 15:33
Lokalizacja: Poznań

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google Adsense [Bot], kasiek1510, olabaranowska, puszatek i 1551 gości