Zielonookie Kotołaki i "ludzkie kocię" cz. 7:) i Kotyk :)

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pon maja 17, 2010 16:47 Re: Zielonookie Kotołaki i "ludzkie kocię" cz. 7:)

Kira juz powoli dogania ksztaltami Krolowa 8) :lol:
Obrazek

Chat

Avatar użytkownika
 
Posty: 12883
Od: Nie cze 15, 2008 8:57
Lokalizacja: Belgia

Post » Śro maja 19, 2010 18:22 Re: Zielonookie Kotołaki i "ludzkie kocię" cz. 7:)

Chat pisze:Kira juz powoli dogania ksztaltami Krolowa 8) :lol:

i Myszę :mrgreen:

alus1

 
Posty: 13699
Od: Śro wrz 03, 2008 16:26
Lokalizacja: Warszawa Mokotów

Post » Śro maja 19, 2010 18:52 Re: Zielonookie Kotołaki i "ludzkie kocię" cz. 7:)

alus1 pisze:
Chat pisze:Kira juz powoli dogania ksztaltami Krolowa 8) :lol:

i Myszę :mrgreen:

I Rudusia :ryk: :ryk: :ryk: :ryk: :ryk:
Samo pękate towarzystwo... :piwa: :ryk: :ryk:
Obrazek Obrazek

shira3

 
Posty: 25005
Od: Śro mar 11, 2009 21:51
Lokalizacja: zachodniopomorskie

Post » Śro maja 19, 2010 19:39 Re: Zielonookie Kotołaki i "ludzkie kocię" cz. 7:)

A ja Kiruni kupię walizeczkę jednak :evil:
Tłuszcz jej obrósł mózg :twisted:

A tak swoją drogą straszna ta powódź :(
Ja sobie teraz myslę o tych wszystkich zwierzatkach, o kotach :( (w TV widziałam, jak jakiegoś ratowali, ale to przecież nie wszystkie).

A to może nie na miejscu, bo nie jestem tam w takiej sytuacji, ale ludzie narzekają, że nikt nie pomaga itp., a sami siedzą w domach i pilnują. Zamiast wszystko co trzeba przenieść wysoko i zabrać sie do pomocy lub do ewakuacji. No nie sądzę, żeby rząd miał skąd zorganizować tyle służb do pomocy, a na miejscu są ludzie. Wszystko powinno być zrobione za nich. Zamiast organizować grupy pomocy w kilku miejscach, lepiej by rozesłali osoby znające się na rzeczy do kierowania zwykłymi ludźmi, którzy nie wiedzą, jak się zabrać do roboty i od czego zacząć...

MarciaMuuu

 
Posty: 13890
Od: Sob sie 25, 2007 19:36
Lokalizacja: Edinburgh

Post » Śro maja 19, 2010 20:57 Re: Zielonookie Kotołaki i "ludzkie kocię" cz. 7:)

MarciaMuuu pisze:A ja Kiruni kupię walizeczkę jednak :evil:
Tłuszcz jej obrósł mózg :twisted:

A tak swoją drogą straszna ta powódź :(
Ja sobie teraz myslę o tych wszystkich zwierzatkach, o kotach :( (w TV widziałam, jak jakiegoś ratowali, ale to przecież nie wszystkie).

A to może nie na miejscu, bo nie jestem tam w takiej sytuacji, ale ludzie narzekają, że nikt nie pomaga itp., a sami siedzą w domach i pilnują. Zamiast wszystko co trzeba przenieść wysoko i zabrać sie do pomocy lub do ewakuacji. No nie sądzę, żeby rząd miał skąd zorganizować tyle służb do pomocy, a na miejscu są ludzie. Wszystko powinno być zrobione za nich. Zamiast organizować grupy pomocy w kilku miejscach, lepiej by rozesłali osoby znające się na rzeczy do kierowania zwykłymi ludźmi, którzy nie wiedzą, jak się zabrać do roboty i od czego zacząć...


moja znajoma z innymi z ulicy uszczelniała wały
wartosciowe rzeczy zaniesli na strychy
zryw byl
pozytywny
i dowiedziala sie na innym forum ze sieje panike i ze to media przeinaczają bo tak naprawde nic sie nie dzieje
po południu ewakuowala sie z kotem i z dziecmi
do domu nie mogla wrocic
Moje koty
Zdjęcia krakowskich schroniskowców
Jest tylko jeden sukces- być w stanie spędzić życie na swój własny sposób - Christopher Morley
Haters gonna hate

BarbAnn

 
Posty: 14179
Od: Wto sie 01, 2006 8:35
Lokalizacja: Kraków

Post » Czw maja 20, 2010 9:28 Re: Zielonookie Kotołaki i "ludzkie kocię" cz. 7:)

Co tam słychać w babińcu :lol:
Koty żyją akurat tyle, żeby zdążyły spleść się z naszym życiem i zapaść
głęboko w serce. Potem je łamią. Ale ile warte byłoby życie bez nich...


Dwie baby i rudy ...

tosiula

 
Posty: 23191
Od: Sob lut 24, 2007 17:42
Lokalizacja: Kujawy; między miskami a kuwetą

Post » Czw maja 20, 2010 9:46 Re: Zielonookie Kotołaki i "ludzkie kocię" cz. 7:)

a ja sobie doobejrzałam wszystkie historyjki i fotki i w ogóle :love:
Georg ['] Klemens ['] Miriam [']

Georg-inia

 
Posty: 22395
Od: Czw lut 02, 2006 12:13
Lokalizacja: Łódź

Post » Czw maja 20, 2010 10:58 Re: Zielonookie Kotołaki i "ludzkie kocię" cz. 7:)

MarciaMuuu pisze:A tak swoją drogą straszna ta powódź :(
Ja sobie teraz myslę o tych wszystkich zwierzatkach, o kotach :( (w TV widziałam, jak jakiegoś ratowali, ale to przecież nie wszystkie).

A to może nie na miejscu, bo nie jestem tam w takiej sytuacji, ale ludzie narzekają, że nikt nie pomaga itp., a sami siedzą w domach i pilnują. Zamiast wszystko co trzeba przenieść wysoko i zabrać sie do pomocy lub do ewakuacji. No nie sądzę, żeby rząd miał skąd zorganizować tyle służb do pomocy, a na miejscu są ludzie. Wszystko powinno być zrobione za nich. Zamiast organizować grupy pomocy w kilku miejscach, lepiej by rozesłali osoby znające się na rzeczy do kierowania zwykłymi ludźmi, którzy nie wiedzą, jak się zabrać do roboty i od czego zacząć...


Masz rację ... a my niby powinniśmy się w Poznaniu cieszyć, bo jesteśmy raczej bezpieczni, ale to wcale humoru nie poprawia, bo przecież martwimy się o tych, którzy są bezradni, o zwierzaki, które są w kolejce po ratunek za ludźmi najczęściej ... I najgorsze, ze możemy tylko obserwować z daleka i czekać :cry: A jak pomyślę o bezdomniaczkach ... chociaż zwierzaki mają podobno ten zmysł ostrzegający przed kataklizmami - miejmy nadzieję, że w porę pouciekały.

Bardzo mnie wczoraj podniosła na duchu akcja ratowania krakowskich zwierzaków.
Obrazek

Avian

Avatar użytkownika
 
Posty: 27193
Od: Śro lip 05, 2006 13:15
Lokalizacja: Poznań / Luboń

Post » Czw maja 20, 2010 11:42 Re: Zielonookie Kotołaki i "ludzkie kocię" cz. 7:)

co u was? ;)
http://www.bizuteria-artystyczna.ugu.pl - zdjęcia biżuterii własnoręcznie prze zemnie robionej ;)
Obrazek

Kasiullka

 
Posty: 514
Od: Pt paź 16, 2009 19:17
Lokalizacja: Gdańsk/Łódź

Post » Pon maja 24, 2010 16:08 Re: Zielonookie Kotołaki i "ludzkie kocię" cz. 7:)

Kotki maja przesrane :mrgreen: . Kalinka odkryła, że kotki SĄ :mrgreen:
O! Kotek! 8O :P
Obrazek
O! Drugi! 8O :P
Obrazek
A jak on tam wszedł? 8O :|
Obrazek
O! Następny? 8O ... Chyba nieee...
Obrazek


Kotki wyczuwają grozę sytuacji i śpią nawet blisko siebie 8O 8O 8O
Obrazek
W tak stresujących warunkach zasycha w pyszczku :roll: (Podgrzewacz Kalinkowy :evil: )
Obrazek
Choć czasem zachowują się nierozsądnie :roll:
Obrazek
Chowają się (Tu mnie na pewno nie znajdzie 8) )
Obrazek
Lub kradną telefon i dzwonią do TOZu :strach:
Obrazek

MarciaMuuu

 
Posty: 13890
Od: Sob sie 25, 2007 19:36
Lokalizacja: Edinburgh

Post » Pon maja 24, 2010 16:19 Re: Zielonookie Kotołaki i "ludzkie kocię" cz. 7:)

:ryk: :ryk: :ryk: :ryk: :ryk: :ryk: :ryk:
Obrazek

Agata&Alex

 
Posty: 4971
Od: Śro lut 11, 2009 10:14
Lokalizacja: Prudnik

Post » Pon maja 24, 2010 16:38 Re: Zielonookie Kotołaki i "ludzkie kocię" cz. 7:)

:smiech3: :smiech3: :smiech3: :smiech3:

Ratuj sie kto może :strach:
Obrazek

Avian

Avatar użytkownika
 
Posty: 27193
Od: Śro lip 05, 2006 13:15
Lokalizacja: Poznań / Luboń

Post » Pon maja 24, 2010 17:39 Re: Zielonookie Kotołaki i "ludzkie kocię" cz. 7:)

:ryk: :ryk: :ryk:

Ostatnie spokojne kocie chwile 8)
Jak Kalinka stanie na nogi to ....ratuj się kto może :wink: :lol:
ObrazekObrazek

amyszka

Avatar użytkownika
 
Posty: 24121
Od: Czw mar 22, 2007 14:26
Lokalizacja: Bolesławiec Śl.

Post » Pon maja 24, 2010 19:14 Re: Zielonookie Kotołaki i "ludzkie kocię" cz. 7:)

Ale Kiruni mi wcale nie żal :twisted:

A tak swoją drogą, kiedy na stole jest spryskiwacz, jakoś łatwiej mi się je sniadanie :mrgreen:
Obrazek
Kalinka: No Kira z naszego planu nici :?
K: Ciężkie jest życie kota :( .
Duża: Sasasasasaaa....... :twisted:

MarciaMuuu

 
Posty: 13890
Od: Sob sie 25, 2007 19:36
Lokalizacja: Edinburgh

Post » Wto maja 25, 2010 7:29 Re: Zielonookie Kotołaki i "ludzkie kocię" cz. 7:)

alez masz piękne Dziewczyny w domku...czekam :1luvu: :1luvu: :1luvu: :1luvu: :1luvu:
czekam z niecierpliwością na raczkowanie Kalinki :mrgreen:

alus1

 
Posty: 13699
Od: Śro wrz 03, 2008 16:26
Lokalizacja: Warszawa Mokotów

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 105 gości