Ale tu fajne
harcownictwo się uprawia
Narazie nawet nie wiemy czy Mgiełce się u mnie w domku spodoba, póki co mieszka w łazience i na pokoje się nie wyrywa. Jak już ją odchucham, podleczę to zaczniemy poszukiwania wyjątkowego domku (takiego jaki znlazł kaleki Łapek z niewidomą Laylą!!!). No i wtedy się okaże... Najważniejsze jest dobro maludy!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Ale gdyby co..., to przecież tymczasować nie przestanę
Tak jak napisała Anetka, Mgiełka to taka mała czarodziejka - naprawdę cudowna jest
Zaraz przyjedzie do mnie Ania NSP i zabieramy Mgiełeczkę do weta (maleńka w szeleczkach będzie podróżować na koloanach, żeby nie narażać jej na stres transporterowy), bardzo poprosimy o kciuki!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Intuicyjnie czuję, że Ona najbardziej potrzebuje spokoju, wypoczynku, dobrego jedzonka i oczywiście poczucia bezpiezeństwa. Ale ja nie jestem weterynarzem
Szczegółowy raport meto zamieszczę po powrocie (jeśli tylko Internet mi nie ucieknie, jak wczoraj

).
Ściskamy gorąco!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!