» Wto maja 18, 2010 19:33
Koteńka, która miała dziurę w brzuszku szuka domu. Żmigród
Trzeci marca, wtorkowy wieczór, wyjątkowo ponury, zimny, wietrzny, zaczynał akurat padać śnieg. Moja córka KropkaKropka zauważyła kotka... który siedział pod blokiem na stercie usypanej z resztek śniegu. I się patrzył...
Bez zastanowienia zaczęła powolutku, aby cosia nie wystraszyć, iść w jego stronę. Coś zamarło. Bez ruchu, i Ona i ono. Zapaliło się światło na klatce, i dreptało maleństwo w miejscu łapkami, to pewnie z zimna. Zaczęła mu się przyglądać i szukać kocich wąsów. Ojej.. nie ma przypalone wąsokikutki. Capnęła na ręce i przyniosła do domu.
W domu lustracja: na brzuszku kotek ma ranę, paskudną ranę.. Skóra i sierść zaschnięte wiszą, a dookoła rana, już nie taka świeża, bez krwi. Ranki z powyrywanych paznokci, małe, pozasychane ranki na łapkach, ogonku i głowie. I wąsy. A raczej ich brak. Wyglądają mi na przypalone.
Kotek okazał się dziewczynką i otrzymał imię Genevieve.
Po Pędziły do pani doktor.
Kicia miała fest zdartą skórę, ale to było już dosyć dawno i był strup, a dookoła niego blizna.
Łapki w złym stanie. Poodmrażane poduszeczki i kostki. Pani doktor powiedziała, że wygląda to tak jakby kicia jak była mniejsza miała połamane paluszki i chodziła na tych kostkach, dlatego są odmrożone. Po za tym łapki wyczyścić, pomoczyć w ciepłej wodzie i wytrzeć, i tak kilka razy aż będą czyste.
Część wąsów Genevieve była spalona, a część... obcięta. Tak samo jest z jej brwiami, są obcięte, przez co Kitka ma zaburzoną równowagę. W uszach było wysypisko śmieci, ale już jest lepiej. Trochę kichała, więc dostała zastrzyk domięśniowy z antybiotykiem ogólnie działającym. Jak nie przestanie kichać to mamy receptę na Unidox
Teraz Kocinka jest boska, czysta, zdrowa, wesoła i zadbana i czas by odnalazła swoich ludzi.
Razem z Kropką i stadem prosimy o pomoc w ogłoszeniach.
Później wstawimy fotki:)