Toffik,Tylda[*],Forest,Abby[*],Fuff,Łodełyk.DT-Radek i Ziuta

AgaPap pisze:Super ma kocik szczęście

A jak Fufek na niego się zaopatruje?

"Siedzi mu na ogonie" i robi Hyyyyyyy!

Ale za to Ryży się rozmruczał! :1luvu:

Boo77 pisze:
"Siedzi mu na ogonie" i robi Hyyyyyyy!

Ale za to Ryży się rozmruczał!

A co t oznaczy to Hyyyyyyyy ? Czy to jest zadowolenie czy próra zastraszenia nowego?

Rude są inne :1luvu:

Robi "Hyyyyyy" ze złości, pewnie miałby wyraźniejszą wymowę, jakby miał całą klawiaturę zębów a nie tylko 4 kły na krzyż :lol:

Bladym świtem, jak każdym ostatnio, Fufonides przylazł do łóżka. Jak zawsze mruczący, rozanielony, gadający, barankujący i spychający nas z poduszek. Hmmm... wczoraj nie chciał z nami gadać, był obrażony, nadęty i w ogóle. A teraz? Jakby nie było drugiego kota. Hmmm... cisza, gdzie Ryży???? Przyznam, że od dawna nie poszukiwałam tak długo kota! Grzesiek wstał z łóżka, zaczął pomagać mi szukać. Zgłupieliśmy. Coś mnie tknęło żeby otworzyć szafę - zamkniętą szczelnie! Bingo, Ryży zamknięty w szafie

Widać Fufek, na co dzień brzydzący się przemocą fizyczną, rozwiązał problem po swojemu - zamykając nowego w szafie na 3/4 nocy

I że niby Fufek taki grzeczny nieśmiały i wstydliwy :ryk:

On tam pewnie pół nocy kombinował jak zaciągnąć Rudego do szafy a potem zamknąć go i zatrzeć łapki :roll:

W imieniu zaprzyjaźnionej Szymkowej, chciałyśmy serdecznie zaprosić na bazarek.

Stosunki amerykańsko-polskie nadal bardzo chłodne :roll:

Boo77 pisze:Stosunki amerykańsko-polskie nadal bardzo chłodne

No co oni się wygłupiają, nie wiedzą, że teraz nawet rosyjsko-polskie sie ociepliły? :mrgreen:

Myślę, że na razie jesteśmy na etapie "paktu o nie-agresji". Hyyyyy zeszło już z tonu i ograniczyło się w częstotliwości. Donaldu Tusku już rzadziej wycofuje się na pozycje w-szafne. Dziś mieliśmy małą polityczną wpadkę - otóż przedstawiciele obu rządów nie wiedzieli zbytnio co poradzić w obliczu wspólnego zagrożenia - suszarki do włosów. Obaj byli zgodni co do pierwszego etapu taktyki - ucieczki. Gorzej, że w trakcie pośpiesznego pokonywania wroga metodą "totalnej ignorancji z jak-najdalej-to-możliwe" wpadli na siebie

Strona amerykańska totalnie zaskoczona uniosła grzbiet w łuk i podskoczyła na wszystkich czterech łapach do góry wydając z siebie COŚ co mogłoby być "hyhem" ale Baraku nie był pewny czy to dobry moment wiec wyszło coś "hymrrmaubłeh" a Donaldu widząc zawieszonego w powietrzu Amerykańca z uwypuklonym grzbietem opuścił podwozie i ślizgiem brzuchem po parkiecie szybko ignorował suszarkę z daleka.

Takie to poranki w naszej globalnej wiosce mamy :mrgreen:

Se to wyobraziłam :ryk:

Niestety nadal chłód panuje. Ale cóż, to dopiero kilka dni.

Obrazek

Piękny z niego Kocurro. :1luvu:

A gdzie Czarny Królewicz?

Baraku Obamu siedzi gdzieś nabzdyczony jak balon :twisted:

Toffik,Tylda[],Forest,Abby[],Fuff,Łodełyk.DT-Radek i Ziuta

Kto przegląda forum