Minęło już półtora miesiąca odkąd Lucio i Denis są z nami, więc przedstawiam trochę fotek

Lucio


Denis


Lucek już jest w pełni świadomy, że nic mu nie grozi, bawi się podchodzi do głaskania i pędzi do miski. Denis troszkę gorzej, tzn. mojego ojca uwielbia. Nie ma zahamowań, pędzi do niego na wersalkę i nie chce przestać być głaskanym. Zdarzało mu się nawet, że spał razem z nim ale...no ale mój ojciec kompletnie nic mu nie robi, a ja niestety muszę

Jak nie antybiotyk na katar, to tabletki na uodpornienie organizmu, albo wizyta u weta i się do mnie przekonać nie może, bo mu się kojarzę nie za dobrze. No cóż...mam nadzieję, że jak wyzdrowieje i nie będę musiał dawać mu tabletek itp. to w końcu i do mnie się przekona

No i może w końcu Miśka i Denis będą się ze sobą bawić, bo póki co do Denis zabiera się do niej jakoś nieporadnie ;p On miau miau, ona tylko łapę podniesie i juz Dencio potulny ;p Ehh te kobiety...
