Maszeńka - piękna roczna szylkretka - pojechała...

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pon maja 17, 2010 10:45 Re: Maszeńka - roczna szylkretka - powrót z adopcji :(

Gdybym ja musiała zrobić to, co tamta kobieta wyłabym po nocach....A za taką propozycję wyzbycia się "na jakiś czas" kotów z domu, mój mąż przestałby być chyba moim mężem...

Asia_Siunia

 
Posty: 4396
Od: Czw mar 05, 2009 15:18
Lokalizacja: gdzieś spod Torunia...

Post » Pon maja 17, 2010 10:51 Re: Maszeńka - roczna szylkretka - powrót z adopcji :(

:(
Obrazek

Fri

 
Posty: 6301
Od: Śro sty 25, 2006 17:02
Lokalizacja: wpół do Wisły ;) wpół do Brdy ;P

Post » Pon maja 17, 2010 10:52 Re: Maszeńka - roczna szylkretka - powrót z adopcji :(

Masza jeszcze o tym nie wie, ze znalazła się w najlepszym z możliwych domów
tak jak dziewczyny radzą, kilka dni w klatce pozwoli jej oswoić się z sytuacja. W końcu ona nie pamieta tych kotów, zapachów. Nie wie co się stało i dlaczego. Klatka da jej bezpieczny azyl, będzie mogla wszystko obserwować, być a jednocześnie nikt jej nie będzie przeszkadzał.
Zobaczysz, ze za kilka dni przestanie się bać. Najważniejsze ze je, załatwia się, będzie dobrze. Poczekaj kilka dni i jeśli nic się nie zmieni zamówimy dla niej felivaya.
Obrazek

Magija

Avatar użytkownika
 
Posty: 15173
Od: Sob cze 05, 2004 11:34
Lokalizacja: Łódź

Post » Pon maja 17, 2010 11:25 Re: Maszeńka - roczna szylkretka - powrót z adopcji :(

I jak piszesz, że mają już 5 letnie dziecko to świadczy też o tym jak to dziecko wychowują, ciekawe co temu małemu powiedzą, że kotków nie ma 8O

Mi tak Furia wróciła, z tym, że po 1,5 miesiąca i ewidentnie jej tamten dom nie przypasował, bo tylko weszliśmy z kontenerkiem po nią to zaraz się przesiadła z ich kontenerka, w którym od 2 dniu podobno siedziała do naszego i "stwierdziła", że możemy wychodzić. A w domu to jakby tych dni jej nieobecnosci nie było, ani ona ani nasze koty jakby nie zwróciły uwagi, że ona wróciła po tak długim czasie, było jakby nie wychodziła z domu po prostu :wink:

A Maszkę na pewno szybko uda Ci się doprowadzić do ponownego zsocjalizowania z Ywoim domem :ok: :ok: :ok: Dobrze, że chociaż Tobie ją oddali, a nie gdzieś na wieś wywieźli :evil:
19.11.10 - Tosia (*) - kocie dziecko, któremu los dał tak mało czasu
26.08.11 - Czikita (*) moja pierwsza kocia miłość - przyszła, zabrała moje serce i odeszła tak szybko
14.12.12 - Felciu (*) zawsze będziesz z nami
26.04.14 - Papaja (*) najsłodsza strachliwa królewna, takiej już nie będzie
31.07.17 - Rudolf (*) moja najukochańsza kocia pierdoła

AgaPap

 
Posty: 8937
Od: Pt sie 31, 2007 6:49
Lokalizacja: Katowice i trochę Świdnica

Post » Pon maja 17, 2010 12:07 Re: Maszeńka - roczna szylkretka - powrót z adopcji :(

jakieś to wszystko blllee :( :( :( :(

niech się szybko naprostuje :ok: :ok: :ok: :ok: :ok:
Obrazek
Obrazek

ruru

 
Posty: 19904
Od: Sob gru 29, 2007 20:10
Lokalizacja: Łódź

Post » Pon maja 17, 2010 12:56 Re: Maszeńka - roczna szylkretka - powrót z adopcji :(

Gdyby mój chłop pomyślał choćby o tym żeby koty z domu wynieść (czego nie zrobi bo jest jeszcze bardziej zakręconym kociarzem niż ja o ile to w ogóle możliwe ;) ) to bym mu pojechała tłuczkiem przez łeb coby mu te głupie myśli z głowy wybić. :twisted: A ja gościowi życzę żeby jego tak dzieci z domu wystawiły jak już się "zużyje" i za małą rentkę będzie miał :evil:
Fundacja Tabby - Burasy i Spółka
https://www.facebook.com/BurasySp/

Mjeczysława Naczelnika Pszypatki
https://www.facebook.com/MjeczyslawNaczelnik/

tam jestem łapalna

Gibutkowa

 
Posty: 29640
Od: Pt wrz 04, 2009 17:23
Lokalizacja: Wrocław

Post » Pon maja 17, 2010 15:24 Re: Maszeńka - roczna szylkretka - powrót z adopcji :(

współczuje sytuacji :(
trzymam kciku za Maszę i za Ciebie
"Niczego nie można cofnąć. Niczego nie można naprawić. Inaczej bylibyśmy wszyscy świętymi. W zamiarach życia nie leży nasza doskonałość. Miejsce doskonałości jest w muzeum"..

aga-lodge

 
Posty: 2581
Od: Wto paź 05, 2004 13:51
Lokalizacja: Łodź

Post » Pon maja 17, 2010 15:31 Re: Maszeńka - roczna szylkretka - powrót z adopcji :(

Może dlatego taka zła, bo ja uszka bolą?

A propos żwirku silikonowego mam uwagę, nie wiem czy próbowałas ale warto. Ja już innego nie kupuję. Wychodzi chyba najtaniej i jest najbardziej estetyczny ze wszytskich :)

Reszty nawet nie komentuję. Ile ja się nasłuchałam na temat kotów, gdy byłam w ciąży! A potem jak urodziło się dziecko 8O masakra... szkoda kotów i żal tych ludzi, ograniczonych i bez wyobraźni :evil:

sisay

 
Posty: 3129
Od: Pon cze 18, 2007 12:18
Lokalizacja: Gliwice

Post » Pon maja 17, 2010 15:46 Re: Maszeńka - roczna szylkretka - powrót z adopcji :(

sisay pisze:Reszty nawet nie komentuję. Ile ja się nasłuchałam na temat kotów, gdy byłam w ciąży! A potem jak urodziło się dziecko 8O masakra... szkoda kotów i żal tych ludzi, ograniczonych i bez wyobraźni :evil:

Jak słyszę "takie" teksty od tego typu ludzi to zaraz proponuję żeby - jak dziecko będzie chore - to je wsadzili do pieca na trzy zdrowaśki :twisted:
Fundacja Tabby - Burasy i Spółka
https://www.facebook.com/BurasySp/

Mjeczysława Naczelnika Pszypatki
https://www.facebook.com/MjeczyslawNaczelnik/

tam jestem łapalna

Gibutkowa

 
Posty: 29640
Od: Pt wrz 04, 2009 17:23
Lokalizacja: Wrocław

Post » Pon maja 17, 2010 16:30 Re: Maszeńka - roczna szylkretka - powrót z adopcji :(

Gibutkowa pisze:
sisay pisze:Reszty nawet nie komentuję. Ile ja się nasłuchałam na temat kotów, gdy byłam w ciąży! A potem jak urodziło się dziecko 8O masakra... szkoda kotów i żal tych ludzi, ograniczonych i bez wyobraźni :evil:

Jak słyszę "takie" teksty od tego typu ludzi to zaraz proponuję żeby - jak dziecko będzie chore - to je wsadzili do pieca na trzy zdrowaśki :twisted:

Jak Rozalkę Olaboga :lol:

Grunt jednak, że postąpili w miarę humanitarnie i według umowy adopcyjnej - nie wywieźli, nie oddali do schronu tylko z powrotem w ręce z jakich ją brali.

Ja ostatnio zamiast CBEP kupuję w Realu drewniany zbrylający się Hilltona. W cenie 19,99 mam 7 L worek, który jakością nie odbiega od CBEP. W Carrefour ten sam worek jest aż o 10zł droższy - 29,99! Silikony są super sprawą - przerabiałam chyba wszystkie ale przy 2 kotach po 2 tygodniach kuwety pod żwirkiem pływały...Chyba, że nie dotarłam do takich, które okazały się dłuższe w użytkowaniu :wink:

Asia_Siunia

 
Posty: 4396
Od: Czw mar 05, 2009 15:18
Lokalizacja: gdzieś spod Torunia...

Post » Pon maja 17, 2010 18:20 Re: Maszeńka - roczna szylkretka - powrót z adopcji :(

Ja silikonów nie próbowałam i nie spróbuje - moja chora umysłowo kicia zjada wszystko co znajdzie i obawiam się że żwirek też by zeżarła - uwielbia tworzywa sztuczne. Zaczynałam ob betonitowego Benka ale z racji "zdrowotnych" (ponoć pył się lubi w płucach odkładać) przerzuciłam się na Cat's Best'a
Fundacja Tabby - Burasy i Spółka
https://www.facebook.com/BurasySp/

Mjeczysława Naczelnika Pszypatki
https://www.facebook.com/MjeczyslawNaczelnik/

tam jestem łapalna

Gibutkowa

 
Posty: 29640
Od: Pt wrz 04, 2009 17:23
Lokalizacja: Wrocław

Post » Pon maja 17, 2010 18:31 Re: Maszeńka - roczna szylkretka - powrót z adopcji :(

Madziu, tak strasznie mi przykro :(
Tak jak już mądrze dziewczyny napisały, nie wolno Ci robić sobie wyrzutów!!! Wielkie szczęście Maszeńki w jej ogromnym nieszczęściu, że trafiła do Ciebie - CUDOWNEGO CZŁOWIEKA!!!
Jak wiesz, mój Woland również wrócił po roku z adopcji, dlatego wiem co przeżywasz. Jak bardzo zamartwiasz się o koteńkę, której barbarzyńcy zrujnowali cały świat... Co ta koteńka teraz przeżywa... :(
Na pewno z każdym dniem będzie lepiej, choć na pewno powolutku...
Madziu, jeśli mogę coś radzić, szukaj Maszeńce domu już (bo to przecież potrwa, nowy Duży musi wzbudzić Twoje absolutne zaufanie).
Ja zwlekałam, czekałam aż Woluś się pozbiera, a On pozbierał się dopiero w nowym domu, tam rozkwitł. Inna rzecz, że On wrócił z miejsca, w którym był jedynakiem, a Maszeńka miała cały czas kontakt z innymi zwierzakami. Mam nadzieję, że to pomoże się jej odnaleźć!!! A na pewno pomoże jej Twoje wielkie serce, Twoja nadzwyczajna wrażliwość i troska, jaką ją otaczasz!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Madziu, zaciskam kciuki wprost nieprzytomnie!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Trzymaj się, Kochana :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok:
Obrazek Obrazek Obrazek
Anielko ['], Jerzyku ['], Malwinko ['], Kellusiu ['], Tymonku ['], Lolusiu['], Klaczku ['], Jaśminku ['], PiPi [']

jerzykowka

 
Posty: 12552
Od: Śro kwi 30, 2008 10:53
Lokalizacja: poznan

Post » Pon maja 17, 2010 19:36 Re: Maszeńka - roczna szylkretka - powrót z adopcji :(

Dzięki Dziewczyny za te wszystkie słowa.....

pożyczyliśmy klatkę wystawową dla Maszy, ale na razie skutek jest odwrotny do zamierzonego :( Masza w klatce czuje się źle. Wspina się, warczy, syczy. Ech.....tyle stresu dla biednego, małego zwierzaka. Nie wiem, jak minie noc, ale jak bardzo będzie się rzucać, to chyba ją wypuszczę...... tzn. w ogóle mam zamiar wypuszczać ją na spacerki przecież, ale nie wiem czy w tej sytuacji ona jeszcze da się złapać by wrócić do klatki... już sama nie wiem co robić. Poczekam, może to taka pierwsza reakcja, ale nie chcę jej tak męczyć. Wydaje się bardzo nieszczęśliwa w tej klatace i mi też serce krwawi :(
Obrazek

magdaradek

 
Posty: 27150
Od: Pon kwi 14, 2008 9:24
Lokalizacja: Łódź

Post » Pon maja 17, 2010 19:42 Re: Maszeńka - roczna szylkretka - powrót z adopcji :(

Skoro ona tak w klatce się zachowuje to może faktycznie lepiej ją wypuścić. Czy masz możliwość zamknięcia jej na jakiś czas w osobnym pomieszczenu, żeby reszta kotów nie wchodziła? Może wtedy się ciutkę uspokoi.
19.11.10 - Tosia (*) - kocie dziecko, któremu los dał tak mało czasu
26.08.11 - Czikita (*) moja pierwsza kocia miłość - przyszła, zabrała moje serce i odeszła tak szybko
14.12.12 - Felciu (*) zawsze będziesz z nami
26.04.14 - Papaja (*) najsłodsza strachliwa królewna, takiej już nie będzie
31.07.17 - Rudolf (*) moja najukochańsza kocia pierdoła

AgaPap

 
Posty: 8937
Od: Pt sie 31, 2007 6:49
Lokalizacja: Katowice i trochę Świdnica

Post » Pon maja 17, 2010 19:55 Re: Maszeńka - roczna szylkretka - powrót z adopcji :(

A może otwórz klatke i niech będzie przykryta - niech sobie kocia wchodzi tam i się chowa jak chce. Tak mi jej szkoda... :cry:
Fundacja Tabby - Burasy i Spółka
https://www.facebook.com/BurasySp/

Mjeczysława Naczelnika Pszypatki
https://www.facebook.com/MjeczyslawNaczelnik/

tam jestem łapalna

Gibutkowa

 
Posty: 29640
Od: Pt wrz 04, 2009 17:23
Lokalizacja: Wrocław

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot], kasiek1510, puszatek i 103 gości