Witam !
Fajnie czytać, że kotki szybko sie polubiły. Przypomnij sobie czasy, kiedy Urania była sama. Było nudno, co nie ?
W mnie też sytuacja podobna. Wspólne zabawy, lizanie, sikanie też wspólne

Moja, co prawda nie zaliczyła kibelka, choć tez ją interesował, ale za to wanne z niewielka ilością wody na dnie

I w ogóle woda jej nie przeszkadza, chętnie by sie pewnie wykąpała. Zrobiła tylko głupią, zdezorientowana minę, ale ciekawośc zwyciężyła. Malutka zrobiła się bardziej przymilna, lubi się wreszcie całować i przytulać. Nawet starej Kosi już tak bez przerwy nie prowokuje do zabawy, a czasem idzie się do niej przytulić.
Ostatnio zwaliła wszystko z 3 półek na ścianie w pogoni za muchą, a dużo tego było. Potem mówiła oczami, "to nie ja, to ta mucha - uciekała, ale przecież nic sie nie stało, posprzątasz, prawda?"
Miło popatrzeć, jak Kosia do tej pory schorowana, bez apetytu, taka zgaszona

rozrabia z małą i sama prowokuje ją do zabaw papierkami i patyczkami, bo to najlpesze zabawki

gonią się po całym domu, podgryzają
A byliście już na szczepieniu ? U mnie mała zniosła, ale nie była zadowolona niestety. Szczepienie to jak na razie jedyny kontakt z wetem. Nie chciała, żeby jej cokolwiek robić, ale była wtedy malutka i dało sie utrzymać. Nie wiem, co będzie, jak dorośnie, bo charakterek ma.
Nie jestem do tego przyzwyczajona, bo Kośka zawsze dała sobie zrobić wszystko bez protestów.