Hospicjum 'J&j'[7]...

[Agn]

[quote="Maryla":3pg3vjv0][quote="Agn":3pg3vjv0][quote="Maryla":3pg3vjv0]mamunia i tak ładniejsza
[/quote:3pg3vjv0]
Z dowozem?[/quote:3pg3vjv0]

:foch:
ale ja sie takich propozycji nie boje
bo potrzebna decyzja czy dolaczyc do FIV czy do białaczki i FIV [/quote:3pg3vjv0]

Ależ proszę: do FIV.

[Maryla]

nie spodziewałam sie takiej desperacji

będę kibicować mamusi, moze ja jednak lepszy los czeka

[Asia_Siunia]

Otak - powodzenia koteczku

małe rude zapewne momentalnie znajdą DS bo są cudne i słodki jak landryny


Swoja drogą Agnieszko z takimi okładami wokół ciała to się o reumatyzm bać nie musisz

[Agn]

[quote="Asia_Siunia":11e1c90o][color=#004080:11e1c90o]
Swoja drogą Agnieszko z takimi okładami wokół ciała to się o reumatyzm bać nie musisz [/color:11e1c90o][/quote:11e1c90o]
Jooo...
Zawłaszcza reumatyzm głowy mi nie grozi.

[Fundacja KOT]

fuuuuuuuuuj

[agatka84]

fuuuuuuuuuj

Maluchy są prześliczne.
Rudych jeszcze nie miałam

[villemo5]

fuuuuuuuuuj

Maluchy są prześliczne.
Rudych jeszcze nie miałam

tO BIERZ! Wiesz jakie fajne są rude?

[Agn]

Do rudych od dziś dodajemy jednego burasa w tym samym wieku - GRATIS
Poważnie.
Po drodze z Otakiem na zabieg odbierałam od starszej pani takiego właśnie malucha, `bo znalazła`. Jutro chcemy zgarnąć matkę z rudymi. Posiedzą w Fundacji - chyba że ktoś zaoferuje tymczas - przynajmniej do pierwszego szczepienia. Mam nadzieję, że uda się tej mamuśce dołożyć burasa, bo inaczej [i:29i2alux]grozi [/i:29i2alux]mu pobyt u mnie.

Otak już po zabiegu.
Nie ma nogi, jajek i nie ma też FIV i FeLV. Badania krwi ma w normie.
Za to nie w normie ma reakcję na narkozę. Reaguje jak królik - dostał dawkę odpowiednią do wagi, ale trzeba było dołożyć - myślałam, że w związku z tym będzie kimał do wieczora, ale nic z tego, jak na królikopodobnego Otak już się wybudza i usiłuje łazić.

Jakoś tak zmęczyłam się dzisiejszym dniem...

[Agn]

A może by tak ktoś pogratulował dzielnemu [i:6bp8x1q4]kotecku[/i:6bp8x1q4]? A nie, se czytają tylko. Chyba że to sami [i:6bp8x1q4]życzliwi[/i:6bp8x1q4] czytają.
Otak to królik nie kot - już jest zupełnie trzeźwy [mimo dokładki narkozy] - zjadł i popił. Teraz... kica na trzech.

A ja mam niespodziewany kłopot [i:6bp8x1q4]ze psem[/i:6bp8x1q4] - GoopiPies ma gorączkę 40st i żadnych objawów, poza pogryzieniami na brzuchu [pewnie mrówki] po wczorajszym spacerze na łąki. Ale czy to możliwe, żeby dopiero teraz ją tak wzięło? Rano było oki - zachowywała się jak to GoopiPies. Ukradła z miski Selinki to, czego ta niedojadła, na spacerze załatwiła się jak zwykle. Po południu też - żadnej biegunki, żadnych wymiotów. Nie ma też większego pragnienia.
Dostała Metacam i jutro idziemy do Doc.

[Fundacja KOT]

Jutro chcemy zgarnąć matkę z rudymi. Posiedzą w Fundacji - chyba że ktoś zaoferuje tymczas - przynajmniej do pierwszego szczepienia. Mam nadzieję, że uda się tej mamuśce dołożyć burasa, bo inaczej grozi mu pobyt u mnie.

a ja mam nadzieję, że kocicy nie padnie na głowę w małym boksie

Agatka84, maluszki są piękne tak ogólnie, ale w liczbie kilkanaście to już zdecydowanie fuuuuj, w myśl powiedzenia: "Co za dużo, to niezdrowo"

[zabers]

A może by tak ktoś pogratulował dzielnemu kotecku?

gratulacje

A ja mam niespodziewany kłopot ze psem - GoopiPies ma gorączkę 40st i żadnych objawów, poza pogryzieniami na brzuchu [pewnie mrówki] po wczorajszym spacerze na łąki. Ale czy to możliwe, żeby dopiero teraz ją tak wzięło? ...

Co do mrówek, nie mam doświadczenia. meszki - owszem. Mojej koleżanki psa (mały jakiś, chyba bez rasy) pogryzły. Miał gorączkę, ale dopiero następnego dnia. Był, obrazowo mówiąc, "biedny", ale poza spadkiem apetytu i osowiałoscią (od gorączki), nic nie było. Nie wiem jakie lekarstwo dostał, ale szybko doszedł do siebie.

[becia_73]

Ten malutki burasek o którym wspomniała Agn a właściwie jak mnie uswiadomiono marmurek to dopiero słoodziak.

[alessandra]

A może by tak ktoś pogratulował dzielnemu kotecku?

gratulujemy

A nie, se czytają tylko.

a se czytają zza węgła, bo elokwencja własna czytacza wobec tej, posiadanej przez załozycielkę watku , cokolwiek denną sie wydaje i strach nie daje sie wypowiedziec

[Mrata]

Czytamy, czytamy... Mój ludzki wuj też jest w takim razie królikopodobny- wczoraj bardzo szybko ocknął sie po całkowitym znieczuleniu i chciał wracać do domu. Obudził się z jajkami i nogą, ale za to z zacerowana przepukliną. A mnie jego słodki Pucuś całą noc nosem trącał i "głaskać kota, głaskać...".

[Agn]

[quote="alessandra":31wrb1ev] strach nie daje sie wypowiedziec [/quote:31wrb1ev]


Oooołoomatkooo... Teraz to ja się boję.




[quote="Mrata":31wrb1ev] Obudził się z jajkami i nogą, ale za to z zacerowana przepukliną. [/quote:31wrb1ev]

To gratulujemy wujkowi również. Miał chłop szczęście, że w nasze ręce nie trafił.


Otak chodzi w skarpecie, bo interesował się szwami. Nieco wiotki jest w tym ubranku, ale radzi sobie dobrze. Był w kuwecie, podjadł, a teraz wlazł samodzielnie na łóżko i kima.

Wróciłam [i:31wrb1ev]ze psem[/i:31wrb1ev] od Doc.
Pies zdrów jak ryba. Wczoraj to była podpucha. Po mrówkach.
Osłuchowo oddechowo-krążeniowo - oki. Brzucho - oki. Uszy, oczy, zęby - oki. Temperatura - zamiast wczorajszych 40st - 38,7st. Pies grzeczny jak aniołek - w autobusie i na krótkim tymczasie u mamy.

Musiałam ją na chwilę zostawić bo pojechałyśmy z Asią łapać RudeDwa i mamuśkę.
RudeDwa to kocurki o lekko przedłużonym, puchatym włosie.
Z łapaniem mamuśki był mały cyrk, bo najpierw jej nie było, potem zaczął lać okropny deszcz, a potem jak już kocica się pojawiła pani dokarmiająca złapała kocicę `pod paszki`, a potem kocica [oczywiście ] na widok transporterka, z którym usiłowałam dobiec jak najszybciej, zwiała. Myślałyśmy z Asią, że to już koniec imprezy, byłyśmy złe jak diabli, karmicielka strzeliła focha - `nie mam już czasu dla pań` [jakby to o nas chodziło... ] - i zmyła się. Na szczęście kocica była głodna, więc jak zwęszyła Whiskasa, to po zniknięciu karmicielki w pięć minut była w klatce. Prezes spółdzielni podpisał `protokół oddania kotów` pod opiekę fundacji i przynajmniej on i cała administracja nam podziękowała za trud i wysiłek. O.

Po powrocie do domu postanowiłam na chwilę odwołać wiosnę i włączyłam ogrzewanie.