Futrzaste i kosmate - Blanka nie chce jeść. Martwię się :(

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Sob maja 15, 2010 21:01 Re: Futrzaste i kosmate - głodne koty s.50 :(

My również pozdrawiamy Emira Ślicznego Niebieskiego :1luvu:

Ale co ja mam zrobić z tymi kotami?
Nawet talonów na sterylki u nas nie ma!!
ObrazekObrazek

villemo5

 
Posty: 27585
Od: Sob maja 05, 2007 17:14
Lokalizacja: Brodnica

Post » Sob maja 15, 2010 22:29 Re: Futrzaste i kosmate - głodne koty s.50 :(

PearlRain pisze:ech czasem by się chciało takich "właścicieli" kopnąć w dupę i zabrać zwierzaki, ale realia nam nie pozwalają

Zgadzam sie.

Ja tak mam tam na wsi o czym pisalam na watku. :(
Obrazek Obrazek

Kłamstwo jest jedyną ucieczką słabych. Stendhal
Wątek Łopatą i do piachu ku przestrodze o zaufaniu i podłości ludzkiej bez granic, ale i szczęśliwym zakończeniu :) :) :)
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1& ... &start=960

Anna61

 
Posty: 40407
Od: Nie lis 25, 2007 20:27
Lokalizacja: Pabianice

Post » Sob maja 15, 2010 22:44 Re: Futrzaste i kosmate - głodne koty s.50 :(

Co do kotów nie mam pojęcia, bo jeśli się tym zajmiesz, to "wtopisz" na długo - zaraz zobaczą w Tobie darmowe rozwiązanie wszelkich problemów i będziesz miała pod domem nie kilka, a kilkadziesiąt głodnych kotów.
Psy teoretycznie nie powinny się włóczyć po okolicy luzem, więc może byłaby szansa, żeby zmusić właścicieli do trzymania ich na podwórkach (choć szczerze wątpię, bo przepisy swoje, a praktyka swoje). Zresztą nie sądzę, żeby chodziło Ci o ich izolowanie - raczej chcesz im pomóc. Nie mam pojęcia jak :(
Mścisław [']21.10.2010
Konstancja ['] 14.08.2017

ObrazekObrazek
Lecz ja na moim kutrze sam sobie sterem, wędkarzem i rybą. :mrgreen:

AniHili

Avatar użytkownika
 
Posty: 11055
Od: Pon kwi 30, 2007 22:20
Lokalizacja: Białystok

Post » Nie maja 16, 2010 9:23 Re: Futrzaste i kosmate - znów kłopoty z Blanusią

I znów chce mi się kląć!
Blanki ucho jest fatalne :(
Z wierzchu to jeden olbrzymi i gruby strup, a od spodu na małżowinie widać takie jakby kulki... Teraz wiem, że to ropa tak wybija, tworząc bąble od spodu ucha. Biedna moja mała myszka :cry:
Dziś wzięłam ją na ręce a strup trzask o podłogę. Taki wielki i ciężki - odpadł sam. Wzięłam więc sterylne gaziki i przetarłam ranę pod strupem. Na gaziku została ropa. Lekko więc pocisnęłam ucho, na tyle, na ile mi Blanka pozwoliła. Oczyściłam to tak, jak umiałam. A wet ma to gdzieś... A podobno już dawno powinien tę ropę usunąć. Antybiotyk ponoć też źle dobrał. :| Ja już nie mam siły walczyć o wszystko.
Blanka wczoraj dostała dwudziesty domięśniowy zastrzyk solcoserylu!! Dziś dostanie ósmy antybiotyk!! Nawet nie chcę myśleć, ile wet za to zawoła :strach:
I naprawdę nie wiem co dalej. Jak leczyć zwierzaki, kiedy się nie ma dobrego lekarza w mieście? A ci, co są, to gówno wiedzą, a każą sobie płacić Bóg wie ile.
Jestem podłamana. To ucho na moje oko laika nadaje się do amputacji. A to oznacza konieczność badań krwi przed zabiegiem, konieczność wyjazdu do Torunia na zabieg. Teraz, gdy dopiero co zaczęłam pracować... Jak to pogodzić? Przecież po operacji trzeba się będzie zająć Księżniczką. A ja muszę pracować!
Maciek za chwilę też będzie wymagał sprawdzenia krwi, leki nam się kończą...
Z tych 460 zł zasiłku, który dostałam tydzień temu niewiele zostało po opłaceniu koniecznych rachunków... A tu znów koszty się szykują. Jakby ktoś organizował napad na bank, to ja się przyłączam.
Jak ja mam to wszystko pogodzić? Niech mnie ktoś dobije :crying:
ObrazekObrazek

villemo5

 
Posty: 27585
Od: Sob maja 05, 2007 17:14
Lokalizacja: Brodnica

Post » Nie maja 16, 2010 10:10 Re: Futrzaste i kosmate - problemy i zmartwienia :(

też mam ochotę napaść na bank :mrgreen: może coś zmontujemy? :wink:

PearlRain

 
Posty: 6184
Od: Pt gru 11, 2009 12:06
Lokalizacja: Duża Wyspa

Post » Nie maja 16, 2010 10:36 Re: Futrzaste i kosmate - problemy i zmartwienia :(

Cholera vilemo no nie daj się! Dzisiaj wystawię bazarek na leczenie Blanki, może choć cokolwiek się uzbiera. Kurde nie umiem ci pomóc inaczej :(
ObrazekObrazekObrazek

pomponmama

 
Posty: 8799
Od: Śro paź 15, 2008 15:16
Lokalizacja: Będzin

Post » Nie maja 16, 2010 10:59 Re: Futrzaste i kosmate - znów kłopoty z Blanusią

villemo5 pisze:I znów chce mi się kląć!
Blanki ucho jest fatalne :(
Z wierzchu to jeden olbrzymi i gruby strup, a od spodu na małżowinie widać takie jakby kulki... Teraz wiem, że to ropa tak wybija, tworząc bąble od spodu ucha. Biedna moja mała myszka :cry:
Dziś wzięłam ją na ręce a strup trzask o podłogę. Taki wielki i ciężki - odpadł sam. Wzięłam więc sterylne gaziki i przetarłam ranę pod strupem. Na gaziku została ropa. Lekko więc pocisnęłam ucho, na tyle, na ile mi Blanka pozwoliła. Oczyściłam to tak, jak umiałam. A wet ma to gdzieś... A podobno już dawno powinien tę ropę usunąć. Antybiotyk ponoć też źle dobrał. :|


Juz jakiś czas temu miałam o tym napisać więc piszę. kocur u mojej siostry, taki dochodzący, nie jej, zimą miał taką ropę i generalnie podskórną ranę na łebku koło ucha. Na oko, z zewnątrz, nie wyglądało to tak tragicznie - gdy Duża z nim poszła pierwszy raz, wet przycisnął tą kulkę i wydostał się najpierw przepotworny smród a potem przeogromna ilośc ropy ohydnej w widoku, ku zaskoczeniu nawet weta. Duża chodziła z nim na zastrzyki co 2 dzień już nie pamiętam ile razy, ale kilka, za każdym razem kocur miał oczyszczaną tą ranę z ropy, w końcu wet powiedział, że to bez sensu, ze trzeba to otworzyć w znieczuleniu i dokladnie wszystko oczyścić i dać na to antybiotyk. Tak też zrobił i było ok. Okazało się, ze jeszcze kilka dni a wdałaby się w to gangrena i pewnie już by nie było kota.
Może nie warto ciągle ją szprycować antybiotykiem tylko w końcu oczyścić to ucho? Może się mylę, coś niedokładnie przeczytałam - to wybacz.. :wink:
ObrazekObrazekObrazek"Nigdy nie wiemy, kiedy widzimy kogoś PO RAZ OSTATNI..."
"Kiedy się kogoś kocha to ten drugi ktoś nigdy nie znika"
Moja Rodzina w Niebie:Tata(*),Mika(*),Mama(*),DeeDee(*), Adas(*), Lapcio(*),Kosiniak(*),Milenka(*), Nusia (*)Miluś(*)NUTKA!!(*)..Nie wierzę...

Marzenia11

 
Posty: 35632
Od: Sob lut 28, 2009 21:24

Post » Nie maja 16, 2010 11:29 Re: Futrzaste i kosmate - problemy i zmartwienia :(

Bazarek uczyniłam viewtopic.php?f=20&t=111349 zapraszam na zakupy i proszę o podbijanie :D
ObrazekObrazekObrazek

pomponmama

 
Posty: 8799
Od: Śro paź 15, 2008 15:16
Lokalizacja: Będzin

Post » Nie maja 16, 2010 11:40 Re: Futrzaste i kosmate - problemy i zmartwienia :(

Wszystko się na Ciebie zwaliło... :(
Jedyne co mogę doradzić na podstawie naszych doświadczeń dotyczy wałęsających się psów. Kilka lat temu rozmawialiśmy na ten temat z sołtysem i okazało się, że gmina próbuje walczyć z wypuszczaniem psów bez opieki. Ale jak walczyć, jeśli nikt nie zgłasza, że psy biegają, a zgłoszenia płyną dopiero jak coś złego się wydarzy? Ustalone zostało, że jeśli ktoś zobaczy psa ma to zgłosić telefonicznie do sołtysa, on z pomocnikami psa złapią, dowiedzą się czyj to zwierz i pojadą z psem i mandatem do właściciela. Mandaty rosną wraz z ilością "odłowień" :wink: Sołtys podczas corocznych wizyt poinformował wszystkich mieszkańców o planie i podał swój numer telefonu. Nie powiem, że psów biegających luzem nie ma już wcale, ale jest ich zdecydowanie mniej. Jeśli ktoś nie dba o swojego psa łatwiej też go oskarżyć, bo wiadomo dokładnie kto jest właścicielem. Czasem warto pogadać z władzą :wink:

mmk

 
Posty: 3153
Od: Sob lis 28, 2009 22:42

Post » Nie maja 16, 2010 12:16 Re: Futrzaste i kosmate - problemy i zmartwienia :(

Obrazek
Dasz radę,zawsze jest rozwiązanie tylko czasem trudno je znaleźć.

ola19

 
Posty: 1140
Od: Czw gru 21, 2006 22:10
Lokalizacja: Bydgoszcz

Post » Nie maja 16, 2010 13:26 Re: Futrzaste i kosmate - problemy i zmartwienia :(

Po kolei

Pomponmamo - dzięki!

Co do psów. One nie są groźne, tylko mi ich żal.
Przychodzą dwie sunie od jednego sąsiada (na szczęście nie codziennie). Te sunie nie są głodzone, tylko karmione byle czym i byle jak. I one przychodzą do nas "po frykasy".
Przychodzi też owczarek Collie... On wyjada z naszego kompostownika :strach: Na przykład obierki od ziemniaków, saszetki od herbaty :!: To jest duży pies!! On potrzebuje żarcia, a mnie nie stać na dużego psa.

Co do uszka Blanki. Widzę, że po moim samodzielnym oczyszczeniu już jest lepiej. I podjęłam męską decyzję, że sama jej to ucho oczyszczę dalej. Może jednak zacznie się goić? Wkurzam się, bo co sama nie zrobię, to wet oleje! :evil:

No to do boju!
ObrazekObrazek

villemo5

 
Posty: 27585
Od: Sob maja 05, 2007 17:14
Lokalizacja: Brodnica

Post » Nie maja 16, 2010 14:39 Re: Futrzaste i kosmate - problemy i zmartwienia :(

Tak, do boju!!! Bedziesz teraz nasza nowa okrzyczana Xena! Moze nawet w skorze od stop do glow Ci bedzie do twarzy... :mrgreen:
Dopiero co doczytalam, bo lenia mialam, jak dosc czesto w ostanich czasach. Ale to nic. Wolaj o pomoc i bedziesz osluchana. Co do stolowki, to jest jedna rzecz ich troche dokarmiac a inna wszystkie kastrowac a wlasciciele sobie olewaja. To na wsi czesto kiedys spotykalam i wiem, jakie ustawienie do zwierzakow jest. Nie zmienisz tego, bo w tym akurat punkcie Polacy nie dadza siebie pouczyc. Za malo jest jeszcze takich ludzi, jak Was wszystkich na forum, oprocz tych znanych nam osobach. Juz raz Ci kazanie prawilam i prawie dalej. Nawet jak jest ciezko, zamknij narazie oczy, bo ja nie chce, zebys padla!!! Zrozum wreszcie, ze wszystkie i tak nie uratujesz, a powolutku jak dojdziesz do siebie, uda Ci sie wiecej zorganizowac niz teraz "bez glowy". Najpierw Twoje futra sie licza i nie ma to bezsercowo sie slyszec, wiesz, ze taka nie jestem. Ale martwie sie o Ciebie! Do cholery jasnej ile masz jeszcze robic?

Blanusi mozesz tak dlugo czyscic jak rana jest otwarta i pilnuj, zeby sie za szybko nie zrastala, zeby ropa miala szanse porzadnie wyplynac. Woda utleniona mozna to tez przemyc? Nie wiem. Ale musi zostac "otwarte".

Ach Agus, mocno Cie usciskam i trzymam wszystkie paluchy zgiete.

SecretFire

 
Posty: 11777
Od: Sob sie 30, 2008 15:29
Lokalizacja: Kleines Wiesental (Niemcy) kiedys Brodnica

Post » Nie maja 16, 2010 18:30 Re: Futrzaste i kosmate - problemy i zmartwienia :(

Jestem wielce dzielna i mądra - o!!

Narada rodzinna w sprawie kotów dochodzących była. Po prostu są w takim stanie, że nie wolno ich zostawić bez pomocy!
Jednego (tego krówka) tata widział kilka dni temu. Jak zobaczył, to stanął jak wryty. Po chwili biegiem popędził po puszkę do domu, żeby temu kotu jak najprędzej dać jeść!! A w tym czasie kot zabrał się za suche rybie łyski wyrzucone na kompostowniku! :strach:
I decyzja jest taka. Musimy te koty podkarmić. Mam też im dać do żarcia coś na robale.
Potrzebujemy karmy dla dziczków! Muszę też spróbować je policzyć. Co jest trudne, bo przychodzą nierównocześnie i po zmroku.
Potem będę gadać z wetem o kastracjach. Te koty prawdopodobnie są czyjeś. Ale co z tego? Właściciel może je co najwyżej dobić łopatą. Fakt, że mają "właściciela" jakoś mnie nie zwalnia z obowiązku pomocy im. W końcu nie chcę, aby ich nie było coraz więcej. :(

Uszko Blanki. Się zawzięłam i sama oczyściłam ranę z ropy. Najdelikatniej, jak umiałam. Potem polałam wodą utlenioną, po którą specjalnie byłam w aptece. Na koniec posmarowałam tribioticem i zrobiłam zastrzyk z antybiotyku! Taka jestem dzielna. I wiecie co? Po mojemu Blanka odrobinkę lepiej się czuje i ucho lepiej wygląda! Jeszcze mam nadzieję, że się zagoi! Ale zbadać krew i tak będzie trzeba, bo po takim stanie zapalnym to różnie może być.
ObrazekObrazek

villemo5

 
Posty: 27585
Od: Sob maja 05, 2007 17:14
Lokalizacja: Brodnica

Post » Nie maja 16, 2010 18:34 Re: Futrzaste i kosmate - problemy i zmartwienia :(

I tak trzymać!

alix76

Avatar użytkownika
 
Posty: 23037
Od: Nie mar 22, 2009 7:37
Lokalizacja: Wa-wa

Post » Nie maja 16, 2010 20:21 Re: Futrzaste i kosmate - problemy i zmartwienia :(

Będzie dobrze, zobaczysz!
A uszko Blanki w tej sytuacji rzeczywiście bym sama dalej oczyszczała - możesz dodatkowo spróbować z ziołami, zeby oczyszczać?

Trzymam :ok: :ok: :ok:

koconek

 
Posty: 2586
Od: Sob sie 08, 2009 15:41
Lokalizacja: koconkowo

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Anna2016 i 26 gości