Nasza Sabinka nie ma dostępu do netu więc przekazuję wieści z pierwszej ręki

Po konsultacji z dr dziewczyny stwierdziły że nie ma sensu trzymać dłużej Layli w małej klatce u dr w klinice, skoro jej stan zdrowia jest b dobry... więc Sabina wzieła ją do siebie do hoteliku

do czasu aż pojedzie do domku stałego
Sabina mówi że Layla jest bombowa, ciągle się pcha na ręce, mruczy, jest delikatna ale raczej bezstresowa, wypuszczona z boksu biegała po pokoiku z innymi kotami, jak któryś za bardzo się spoufalał to syczała na delikwenta

świetnie sobie radzi, nie obija o sprzęty czy meble, korzysta z kuwetki, z drapaka nawet
Asia będzie napewno zadowolona z koteczki
Ona już od dłuższego czasu musiała nie widzieć bo świetnie sobie radzi z tą cała sytuacją, zapewniłyśmy jej bezpieczeństwo i ona wyszła ze swojej skorupki, nikt jej nic złego nie robi, ma jedzonko i mizianki i jest szcześliwym koteczkiem
