Czekał, prosił... Wróbelek już we własnym domku :)

teraz to juz bedzie tylko lepiej :ok:

Nie bylo mnie i nie czytałam. Jak zaczełąm to sie popłakałam, a potem już tylko uśmiechałam. Teraz trzymam ogromniaste :ok:

za Wróbelka

ja to trochę zazdroszczę, że on nie u mnie we włosach

chociaż chyba za krótkie one na to, żeby się w nich wylegiwać.. :roll:

a tak serio, to cieszę się przeogromnie, że Maluch u Kotberta, bo widzę, że trafił świetnie! :love:

nieustające kciuki za zdrowie Wróblastego i czekamy na nowe, męskie imię :mrgreen:

i stałą relację :mrgreen:

Mi się ten Wróbel mocno męsko kojarzy, może dlatego, że znajomi na swojego buldoga angielskiego tak wołali.. A to wielce męski bydlak był

mój Wróbelek był tygryskiem
i to był najmądrzejszy kot na świecie
:ok:

KaleidoStar pisze:Mi się ten Wróbel mocno męsko kojarzy, może dlatego, że znajomi na swojego buldoga angielskiego tak wołali.. A to wielce męski bydlak był :D

Jack Sparrow

no ja wiem, czy taki męski... z tym makijażem?

Georg-inia pisze:
KaleidoStar pisze:Mi się ten Wróbel mocno męsko kojarzy, może dlatego, że znajomi na swojego buldoga angielskiego tak wołali.. A to wielce męski bydlak był :D

Jack Sparrow no ja wiem, czy taki męski... z tym makijażem?

Tak mówimy na naszą kotkę jak ma odjazdy psychiczne i "pływa" po panelach i próbuje łapać niewidzialne robaczki :lol:

co u maluszka?

przeuroczy kociaczek :1luvu:

Również czekam na wieści, ciekawa jestem jak Mały...

Wróbelek

kici kici..

Nakarmiłam go strzykawką, wypędzlowałam pyszczek, zasmarowałam oczyska (foch jak stąd na księżyc, kot odszedł na drugi koniec dywanu i demonstracyjnie przez minutę siedział do mnie plecami

). Potem z furią umył sobie pyszczek

Przez większość czasu śpi, przy czym usypia mu się zdecydowanie najlepiej na mnie, a że w takich momentach za każdym razem siedzę zupełnie nieruchomo przez jakieś pół godziny, sama zaczynam przysypiać, hehe.

Jak dobrze czytać takie pozytywne wiadomości...

Kotbert, a jak te biedne oczka?

Mam wrażenie, że nieco lepiej, ale może to tylko moje pobożne życzenia. Próbowałam mu zrobić zdjęcie, ale odwraca się tyłkiem do obiektywu na razie. Albo śpi, więc i tak niewiele widać.

Czekał, prosił... Wróbelek już we własnym domku :)

Kto przegląda forum