Widzę, czuję. Mam Duszę i Serce.Nas kotów jest wiele.Pomóż.

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pt maja 14, 2010 22:01 Re: Widzę, czuję. Mam Duszę i Serce.Nas kotów jest wiele.Pomóż.

A ja wreszcie mam urlop i może nawet uda nam się na kilka dni wyjechać. W każdym razie zamówiłam dzieciątka do opieki nad futrami.
Ciekawe, jak sterylki poszły..

Megana

Avatar użytkownika
 
Posty: 8251
Od: Śro gru 31, 2008 1:14
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pt maja 14, 2010 22:33 Re: Widzę, czuję. Mam Duszę i Serce.Nas kotów jest wiele.Pomóż.

tez jestem ciekawa co ze sterylkami
mam nadzieje ze sie udalo wszystko to co bylo w planach.

tymczasem udaje sie na spoczynek wiec spokojnej nocy wszyskim zycze :wink:

wiora

Avatar użytkownika
 
Posty: 6012
Od: Czw sty 24, 2008 0:19
Lokalizacja: leszno:) /Baile Atha Cliath/Malta-Ibi patria, ubi bene

Post » Pt maja 14, 2010 22:45 Re: Widzę, czuję. Mam Duszę i Serce.Nas kotów jest wiele.Pomóż.

Kładę się.
Iza, trzymam kciuki za wszystko..
Obrazek

Afatima

 
Posty: 5739
Od: Nie mar 02, 2008 12:33
Lokalizacja: Warszawa - Natolin

Post » Sob maja 15, 2010 8:07 Re: Widzę, czuję. Mam Duszę i Serce.Nas kotów jest wiele.Pomóż.

dzien dobry
choc pogoda pod psem
z pleneru foto nici
ale ciutke sie lepiej dzis czuje( bynajmniiej jak narazie) :D

wiora

Avatar użytkownika
 
Posty: 6012
Od: Czw sty 24, 2008 0:19
Lokalizacja: leszno:) /Baile Atha Cliath/Malta-Ibi patria, ubi bene

Post » Sob maja 15, 2010 9:39 Re: Widzę, czuję. Mam Duszę i Serce.Nas kotów jest wiele.Pomóż.

Ano, pod psem. Ale pod blakonem obłędnie mi ptaki śpeiwają dziś, Melania urzęduje na tarasie widokowym, tylko czasem przychodzi poprzytulać się. Nie jest bardzo zimno, ale niedługo jej zrobię chyba wymuszoną przerwę od tego blakonu :roll:
Mąż Izy jutro wyjeżdża, dlatego na pewno mają mnóstwo roboty i spraw do załatwienia.
Obrazek

Afatima

 
Posty: 5739
Od: Nie mar 02, 2008 12:33
Lokalizacja: Warszawa - Natolin

Post » Sob maja 15, 2010 15:19 Re: Widzę, czuję. Mam Duszę i Serce.Nas kotów jest wiele.Pomóż.

podrzuce popoludniowo :lol:

wiora

Avatar użytkownika
 
Posty: 6012
Od: Czw sty 24, 2008 0:19
Lokalizacja: leszno:) /Baile Atha Cliath/Malta-Ibi patria, ubi bene

Post » Sob maja 15, 2010 16:00 Re: Widzę, czuję. Mam Duszę i Serce.Nas kotów jest wiele.Pomóż.

pomóżcie, co zrobić z kleszczami. Nie wiem jakiś wysyp jest w tym roku czy co. Frutek mimo obroży i kropli na karku przynosi mi kleszcze do domu. Jedne są wbite w niego ale co gorsza, potrafi przynieść takiego nie wbitego i chodzącego na sierści. Nie jednego zgarniałam z tapczanu jak chodził sobie. Teraz z Małym to aż boję się go położyć czasami. Poradźcie co robić. Obroże ma ok m-ca i 3 tyg jest po zakraplaniu. Może już zmienić mu na nową i powtórzyć. Rysiek nie ma ani jednego ale on nie wychodzi poza płot a Frutek chodzi po łące która jest za naszym płotem :(
Obrazek--
Rysiu 15.08.2004 - 16.04.2016 Kocham Cię koteczku!! [*]

nifredil

 
Posty: 3159
Od: Pt lut 15, 2008 18:25
Lokalizacja: Międzyrzecz lubuskie

Post » Sob maja 15, 2010 16:44 Re: Widzę, czuję. Mam Duszę i Serce.Nas kotów jest wiele.Pomóż.

choinka ciezka sprawa z tymi kleszczami :roll:
obrozki niby dzialaja przez ok 3 miesiace ale dostalam cynka od jednej pani w zoologicznym na wyspach ze jesli wcisna nam stara przeterminowana to nie bedzie dzialac tak jak powinna :roll:
(dowiedzialam sie tego bo kupilam Nince tubke do wycisniecia na karczycho na pchelki itp i o zgrozo zadna z nich nie padla tylko dalej ciachali Ninke i skakaly po domu-masakra)

ale problem moze byc tez tego typu ze obrozka dziala i kleszcze sie nie wbijaja ale chowaja we futrze liczac na transport do ofiary w ktora moga sie wgryzc.
nie wiem co mozna zrobic zebys ich w domu nie miala
jedyne rozsadne wyjsciechoc trudne zapewne do wykonania to powstrzymanie kociastego przed wedrowkami :roll:

wiora

Avatar użytkownika
 
Posty: 6012
Od: Czw sty 24, 2008 0:19
Lokalizacja: leszno:) /Baile Atha Cliath/Malta-Ibi patria, ubi bene

Post » Sob maja 15, 2010 20:10 Re: Widzę, czuję. Mam Duszę i Serce.Nas kotów jest wiele.Pomóż.

Nifredil, ja bym obróżkę zmieniła i nowe krople dała, może poprzednie przeterminowane, albo co. U mnie, odpukać, na razie żadnego nie spotkałam, ani luzem, ani na żadnym futrze, choć cztery futra czarne i trudne do sprawdzenia, więc może jakiś się przemycił cholernik. Trudno sprawdzać do godzinę...
Zaobserwowałam dziś jak Sielawka zwiewała przed atakującym niczym myśliwiec kosem. Kos od kilku dni drze dziób całymi dniami, siedząc na sośnie lub płocie od południa. Ani chybi kretyn założył gdzieś gniazdo a teraz ma zonk, by je obronić przed pięcioma kotami. Najgorsze, że nie mogę wytropić, gdzie to gniazdo, by ewentualnie jakieś zabezpieczenie założyć, są takie specjalne pierścienie antykocie, ale przecież nie ubiorę w nie wszystkich sosen na działce, trochę ich mam. Sosen, znaczy.

Megana

Avatar użytkownika
 
Posty: 8251
Od: Śro gru 31, 2008 1:14
Lokalizacja: Warszawa

Post » Sob maja 15, 2010 20:33 Re: Widzę, czuję. Mam Duszę i Serce.Nas kotów jest wiele.Pomóż.

to ja mam codziennie srocze serenady (tzn darcie ryja)za oknem, jak zauwaza lisa buszujacego w ogrodku
normalnie jakby je kto zarzynal,tak sie nadzieraja,o 5 rano :evil:

wiora

Avatar użytkownika
 
Posty: 6012
Od: Czw sty 24, 2008 0:19
Lokalizacja: leszno:) /Baile Atha Cliath/Malta-Ibi patria, ubi bene

Post » Sob maja 15, 2010 21:07 Re: Widzę, czuję. Mam Duszę i Serce.Nas kotów jest wiele.Pomóż.

U mnie też ryjek drze co może, skrzeczy, piszczy, śwista, już o czwartej zaczynają latem. Czasem okno zamykam bo mi ta przyroda wyspać się nie daje :D
Obrazek

Afatima

 
Posty: 5739
Od: Nie mar 02, 2008 12:33
Lokalizacja: Warszawa - Natolin

Post » Nie maja 16, 2010 10:05 Re: Widzę, czuję. Mam Duszę i Serce.Nas kotów jest wiele.Pomóż.

Witam Dziewczyny.Przepraszam za moja nieobecność. Nie tylko była ona spowodowana tylko masa spraw, na które ciagle brak czasu ale i moim fatalnym zdrowiem. :| Jestem przeziebiona i to naprawdę dosć solidnie. :| Dlatego do wczoraj starłam sie z Meżem zrobic choć te najpilniejsze rzeczy, z którymi sama nie dam rady po Jego wyjeżdzie.Za kilka w skrócie postaram sie przedstawic jak sie sprawy mają.
Proszę o wsparcie i udostępnianie zbiórki:

https://pomagam.pl/100kotow

iza71koty

 
Posty: 31686
Od: Sob sie 30, 2008 17:27
Lokalizacja: Szczecin

Post » Nie maja 16, 2010 10:23 Re: Widzę, czuję. Mam Duszę i Serce.Nas kotów jest wiele.Pomóż.

Najpierw moze sprawa najwazniejsza czyli sprawa sterylek.
Niestety na sterylkę w piatek pojechała tylko jedna kotka, która udało mi sie złapać w srode wieczorem. Kotka z terenu przylegajacego do Teczy. Miałam wrażenie ze mamy do czynienia z wysoka ciaża i okazało sie, na szczęście z reszta, co przyjełam z wielka ulgą, że ciaża była dość niska.Kotka po sterylce praktycznie niewiele rózni sie waga. Szwy sa sredniej wielkosci, pieknie załozone, szybko sie wygoja i powrót będzie mozliwy trochę wczesniej. Jedyny mankament stanowi teren w którym zyje kotka. Teren bagnisty i podmokły dosć mocno i tu sprawa higieny przez kilka dni moze miec kluczowe znaczenie. Tak czy inaczej posiedzi u mnie kilka dni. Liczę tez ze w koncu po tych oststnich ciagłych deszczach teren sie troche osuszy, choć widoków na słonce narazie nie ma.
Niestety na sterylke nie pojechała Bajka.Podejrzewam ze problem złapania na pułapke moze brać sie stad, ze kotka złapała mi sie w ubiegłym roku, kiedy łapałam na sterylkę jej matkę. Wówczas kotka przezyła niemały szok i myślę że moze to powoduje, ze tak bardzo jest czujna.W czwartek próbowałam juz różnych cudów. Bylam tam w róznych porach, kiedy kotka byla sama.Niestety.
Kiedy dotarłam do Blusi okazało sie ze sie okocila w nocy z srody na czwartek.Tak wiec najprawdopodobniej nie mogłam jej w srode i wcześniej złapac, bo kotka juz czuła ze cos sie z nia dzieje.
W piatek koło 16.00 odebrałam z Meżem wystarylizowana kotkę, zakupiłam przy okazji 10 tabletek Synergalu dla kociaków.W TOZie spotkałam tez rano NOT, bo przywiozła 3 kotki na sterylki. Spotkaliśmy sie też podczas odbioru. Pytała mnie o kociaki.Podobno jest zapotrzebowanie a kociaków brak. Odpowiedziałam ze w tym roku w zwiazku z sytuacją jaka jest, jeśli chodzi o brak Pomocy w sterylkach, pewnie jakieś kociaki sie pojawia. Ja jednak nie mam warunków ani mozliwosci aby brac do siebie i robic tego nie będę.Wystarczy mi tego co było w ubieglym roku.Szczerze powiedziawszy byłam troche zaskoczona tym spotkaniem, chociaz przy okazji zrozumialam ze jednak sie nie mylę w odczuciach... :|
Proszę o wsparcie i udostępnianie zbiórki:

https://pomagam.pl/100kotow

iza71koty

 
Posty: 31686
Od: Sob sie 30, 2008 17:27
Lokalizacja: Szczecin

Post » Nie maja 16, 2010 10:35 Re: Widzę, czuję. Mam Duszę i Serce.Nas kotów jest wiele.Pomóż.

W czwartek po godzinie 20.00 przyjechały Dziewczyny i jeden chłopak wraz z Pania Nauczycielka z ZSO w Zdrojach. :D Młodzież za zebrane pieniażki ze sprzedazy kwiatów, zakupiła karton makaronu swiderki, 2 dwukilogramowe paczki suchej karmy Kitekat i 12 puszek duzego Kitekata.Pieknie Dziekujemy z Całego Serca. :1luvu:
Zrobilam kilka zdjeć, które postaram się potem umieścić.
Poszliśmy wszyscy w teren, który akurat odwiedzam o tej porze, a który jest najblizej. Nakarmilismy grupę około 30 kociaków. Młodzież porobila troche zdjeć .
Przy okazji tej wizyty mieli okazje poznac trochę kociaków min; Trusię, Biedroneczki, Niedzwiadka, Braciszka Niedzwiadka, jego Siosrte, Bajkę, Rekinka, Czarnulkę, Czarnuszke , Honoratke, Sarę, Perełkę, Szarusia, Tygryska, Marcysie, Misiaczka, Maksia. :D
Proszę o wsparcie i udostępnianie zbiórki:

https://pomagam.pl/100kotow

iza71koty

 
Posty: 31686
Od: Sob sie 30, 2008 17:27
Lokalizacja: Szczecin

Post » Nie maja 16, 2010 10:41 Re: Widzę, czuję. Mam Duszę i Serce.Nas kotów jest wiele.Pomóż.

W piatek przygotowałam dwa worki kocy dla Wielgowa. Jedanak do tej pory nie dostałam informacji czy zostana dzisiaj odebrane.
Wczoraj zawiozłam z Mężem na działkę wielki wór świeżych kocy i posłanek dla kociaków. Zmieniłam część , a wczesniej uzywane Maż od razu wyniosł na śmietnik, zeby potem było mniej roboty.Wybrałam dość duzo ładnych i miękkich kocy oraz welniaczków, wiec kociaki maja teraz czysto i swieżo.
Gorzej z trawą która rośnie okrutnie ,ale niestety z zwiazku z padajacym deszczem i tym ze jest ciagle, mokra nie można było skosić. Nawet nie chce sobie wyobrażac jak urośnie przez nastepne 3 tygodnie. A w stanie którym jest obecnie, ja sama juz nie dam rady jej skosić kosiarka.Wychodzi na to ze Maż bedzie musiał ostro tam walczyć jak wróci. :|
Proszę o wsparcie i udostępnianie zbiórki:

https://pomagam.pl/100kotow

iza71koty

 
Posty: 31686
Od: Sob sie 30, 2008 17:27
Lokalizacja: Szczecin

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot], Majestic-12 [Bot] i 245 gości