A w ogóle to maluchy właśnie po raz pierwszy same coś zjadły
Coś to odrobina surowej piersi z kurczaka (mroziła się tydzień, a przed podaniem zmieliłam).
Seregil sam wyczaił, że to do jedzenia. Sharana rzuciła się do talerza, jak tylko posmakowała tej odrobinki, którą wsadziłam jej do pysia.
Seyonne karmiony z palca łaskawie zjadł trochę
Sojiana stwierdziła, że ja chyba żartuję - ona ma to do buzi brać???
Najzabawniejsze, że w połowie tej rozrywki do kotnika wróciła Tunka. Tunka nie tyka surowizny, poza krojonymi w plasterki serduszkami drobiowymi, które czasem raczy zjeść.
Trzy razy wąchała, co też z takim entuzjazmem wtrząchają jej mniejsze dzieci. Ale w końcu uznała, że skoro one jedzą, to to chyna jadalne i sama zaczęła jeść
