Dulencja pisze:Mam dość.
Mam dosyć dzisiejszego dnia. Mam dosyć, że szukając pomocy dla cierpiącego psa, nie mogę jej znaleźć... Mówiłam, że pokryję koszta, że może do niedzieli, że nie mogę go przygarnąć, bo mam swojego psa i kilka kotów... Mam dosyć tego, że zawsze cierpią zwierzęta... Że jestem tylko "przelewaczem" 1%, bo na realną pomoc nie mam co liczyć... Znalazłam się dzisiaj w sytuacji podbramkowej, waliłam głową do fundacji, bo ja nie byłam w stanie na tę chwilę pomóc.. Waliłam głową w mur obojętności i układów i układzików...
Chcę przestać czuć, odczuwać, widzieć, myśleć. Chcę umieć patrzeć na cierpienie zwierząt... Chcę umieć nie szukać pomocy...
Pomogła mi tylko jedna osoba, pewna Kociara, ale z ogromnym sercem...
Gosiu, dziękuję.
To już wiesz jak jest u nas...


Ech... tak pewnie jest w wielu innych miejscach. Ale przez to tym bardziej doceniam Panią Anie z Konina.