jutro chłopaka zawioze z rańca, odbieram po południu.
Nie znalazłam żadnego tymczasu dla niego
dlatego na ten dzień po zabiegu wezme klatke króliczą, taka małą,do łazienki i choc ten jeden dzień go przypilnuję trochę.
Nie mogę go wypuscić, Cynamon ma ciagle nawtory tego grzybka, małe , ale ciągle.
Fivek złapałby pewnie od razu.
W niedziele wóci do Franka do wspólnej schroniskowej klatki, co zrobić
chyba tam muszą poczekać na swój dom, myslę ,że jeszcze z tydzień
U Czarnuszka wczoraj była poprawa z koopalami po powrocie do starego żwirku, dziś nie dzwoniłam