>>Rybnik: chore kotki w schoronie - potrzebne wsparcie !

zerduszko pisze:
Ira. pisze:Czegoś tutaj nie rozumiem!!!!!!! jest cudowna oferta od Cameo, grzechem było by z niej nie skorzystać!!!!!!!!! tym bardziej że Kamilkowe sesje na bazarku cieszą się bardzo dużym powodzeniem!!!!!!!!!! + profesjonalny sprzęcior!!!!!!!!!!

No to na kiedy Panie miłe się umawiają na sesję kotów??

Mamy tymczas dla maluszka ze schronu. Jutro Betta wyciągnie go ze schronu, jeśli mały żyje jeszcze.
Miejmy nadzieję, ze będzie zdrowy.

Coś wiadomo?

okazało się że małego już nie ma...powiedziano mi że poszedł do adopcji.... miejmy nadzieje że trafił w dobre ręce...

Oby było dobrze :ok:

ciągle pożadany DT....

tak sobie teraz mysle o dzieciakach Perełki... p.gabrysia poniewaz nie moze trzymac ich wszystkich w mieszkaniu do znalezienia im ds to prawdopodobnie zamierza czesc wydac osobom chetnym którzy pojawiają sie na targowisku.... nawet jesli spisze dane osob adoptujacych to watpie że podpisze z nimi umowy bo wtedy nikt jej tego kociaka nie weźmie... to zasadniczy minus bo juz widzejak ci ludzie ze wsi wysterylizuja te kociaki

tak wiec czy ktoś za jakis miesiac chciałby wziac do siebie któregos/któres kociaki? w pierwszej kolejnosci bym sobie życzyła dziewczyny.... bo ich przyszła sterylizacja jest priorytetową sprawą....

2 dziewczynki:

4 chłopców:

Wysyp maluchów :roll:

Dopisz w tytule też DS dla kociąt - z kociętami zawsze łatwiej :wink:

OKI, dzięki mój dobry duszku...

A nie ma za co :lol:

I wątek się przy okazji podbija :lol:

kolejna sprawa.... w schronisku na obserwacji jest kocur który ugryzł córkę znajomej z dogo... juz wtedy był chory (KK) i pewnie dlatego to zrobił... byłyśmy w sobotę w schronisku i jego oczka i nosek wyglądaja strasznie.... uświadomiono mnie że kiedy skończy sie obserwacja ( w te sobotę) przepiękny bury kocur najpewniej zostanie uśpiony.... Kocur pochodzi spod blokowiska ale jest oswojony , przyzwyczajony do ludzi...ma ok. 4 lat....przykre to że skonczy w takim miejscu jak schron i to męcząc sie przez tak długi czas ...nieleczony...

Apeluje o DT dla niego... pieniązki na leczenie juz sie zbierają http://www.dogomania.pl/threads/185325- ... w-do-23.05 ... pieniądze jestem w stanie wyłozyć od razu... a DT jest pożądane chociaz do chwili jego wyleczenia...nie dajmy mu umrzec....jest cudowny i strasznie biedny

Betta pisze:ciągle pożadany DT....

tak sobie teraz mysle o dzieciakach Perełki... p.gabrysia poniewaz nie moze trzymac ich wszystkich w mieszkaniu do znalezienia im ds to prawdopodobnie zamierza czesc wydac osobom chetnym którzy pojawiają sie na targowisku.... nawet jesli spisze dane osob adoptujacych to watpie że podpisze z nimi umowy bo wtedy nikt jej tego kociaka nie weźmie... to zasadniczy minus bo juz widzejak ci ludzie ze wsi wysterylizuja te kociaki

tak wiec czy ktoś za jakis miesiac chciałby wziac do siebie któregos/któres kociaki? w pierwszej kolejnosci bym sobie życzyła dziewczyny.... bo ich przyszła sterylizacja jest priorytetową sprawą....

warto porobić im ogłoszenia na naszej adopcyjnej, gumtree, cafeanimal, allegro i gdzie Ci jeszcze przyjdzie do głowy, zapraszam też do wątku podlinkowanego w moim podpisie, gdzie staram się na bieżąco aktualizować ogłoszenia chętnych. Powodzenia! :ok:

na dobranoc.....

dziewczyny.... koljny problem...teraz dosc osobisty...Czarna - Dziunia jest jusz u mnie na dt....jest cudownym miziakiem...strasznym pieszcochem (ok 3 lata) ale.... ma alergie na psa... mój Misiek lezy za drzwiamy a ta sie rzuca na drzwi

musze jej szybko domek znaleźć.... nie chce tu miec nieszczęścia.... eh

cholercia nie wiem o co chodzi ona chyba miała jakies nie dobre doswiadczenia z psami...cos czuje że nie ma co prostowac tego ... bo co z tego że pies bedzie spokojnie siedział jak ta mi sie na niego rzuci

Hhhmmm, a próbowałaś otworzyć drzwi po prostu? :roll:

Miałam taką agresywną do psów kocicę, ale domową sukę ustawiła w pięć sekund i dała jej spokój. Ja zrobiłam tak, że wzięłam kota na ręce i wpuściłam psa - jeszcze miałam wtedy wrażenie, że trzeba zadbać o kota :mrgreen:

Kotka się nastroszyła, pacnęła łapą (w powietrzu, bo na rękach była), prychnęła jak diablica i... pies zwiał, przestał się interesować kotem zupełnie :wink:

Później już zero agresji, choć widać było, że to kota w domu rządzi. Na inne psy, np. u weta, dalej się rzucała - niezależnie od rozmiaru.

No wiec ona na niego prycha straszliwie.. bałabym sie ja trzymac na rece bo by mogła zeskoczyc i zrobic Misiakowi krzywde...ja sie własnie o niego boje...on jest taki ciekawski i głupi :roll:

ale kociaka nie skrzywdzi.. poprzednia kotka to sie o niego ocierała..była przyzwyczajona do psów a i tak go pacneła pare razy ale to było na zasadzie "nie wchodz na mój teren" i nie było w tym agresji...a Dziunia sie raczej boi i prycha, skacze na drzwi... wyglada to agresywanie...załatwiła by go w 30 sekund

zdjecie pieszczocha - DZIUNIA

Dziunia śliczna

Ja bym jednak próbowała je zapoznać - prawdopodobnie skończy się na oprychaniu i pokazaniu, kto tu rządzi. Potem oba zwierza przestaną się denerwować "potworem po drugiej stronie drzwi". Nie koniecznie na ręce (ja tak zrobiłam, bo byłam młoda i głupia - to był mój pierwszy kot, zgarnięty z ulicy; miałam fart :wink:

), ale jakoś pod kontrolą, może stworzyć jakąś sztuczną barierę, ale próbowałabym je poznać :roll:

I jak najszybciej szukać domu stałego.
W Iki podpisie jest link do wątku z ogłoszeniami ludzi szukających kotów. Poszukam jeszcze spisu stron, gdzie kota można ogłaszać.

O dt jest bardzo trudno, wszyscy na forum zakoceni po pachy, a sezon na kocięta w pełni

>>Rybnik: chore kotki w schoronie - potrzebne wsparcie !

Kto przegląda forum