Z dobrych spraw mogę napisać, że wczoraj w aptece wziełam wreszcie naszą pierwszą fakture. Mamy NIP

Tak wiec spraw rejestrowych koniec!
Na tym niestety dobre wieści sie kończą.
Pod opieke fundacji w niedziele trafiły dwa nowe koty: maleńki, 2 miesieczny kocurek Attila i około 3 letni, postrzelony kocur Avatar.
Attila został znaleziony przez córke osoby, która poprosiła naszą fundacją o pomoc. Jest zdrowym, żywiołowym, przytulaskiem. Jadąc po Attile nie wiedziałam jeszcze o jego kompanie Avatarze.
Attila

Historia Avatara jest bardzo smutna a rokowania bardzo ostrożne. Pojawił się pewnego dnia i postanowił zostać. Miał swój kącik w garażu, swoją miseczke, został wykastrowany i tak sobie mieszkał. Niestety życie kotów wychodzących jest bardzo niebezpieczne i często kończy się tragicznie

Avatar został, aż dwukrotnie postrzelony. Za pierwszym razem kot miał wiele szcześcia, bo rana okazała się niegroźna a śrut udało się wyjąć.
Po paru miesiącach, w połowie kwietnia Avatar został postrzelony drugi raz. Śrut trafił w kręgosłup, co spowodowało natychmiastowy paraliż tylnej cześci ciała. Rana wlotowa miała około 0,5 cm i znajdowała się po prawej stronie klatki piersiowej w okolicy załopatkowej. Na zdjęciach RTG wyraźnie widać cień śrutu ołowiowego z niewielkim odpryskiem. Umiejscowienie śrutu uniemożliwia jego wyjecie.
Niestety dotychczasowi opiekunowie pomimo dobrych checi nie radzili sobie z opieką nad tak chorym kotem:( Po długiej rozmowie i konsultacji wet. kot trafił pod naszą opieke.
W ten sposób Avatar trafił do nas. Rokowania są bardzo ostrożne ale jest szansa, że władność neurologiczna wróci. Podstawowym zaleceniem jest rehabilitacja.
W tej chwili dodatkowym problemem są potworne odleżyny. Wczoraj musiał mieć oczyszczone to pod narkozą. Teraz są to otwarte rany, które wymagają starannej pielęgnacji.
Sprawa trafiła na policje i mamy nadzieje, że znajdzie zakończenie w sądzie a sprawca poniesie kare. Są świadkowie, którzy widzieli całe zajście. Pierwsza sprawa niestety została umorzona z powodu braku świadków.
Avatar po przyjeździe do mnie:
Pierwsza kąpiel i błogi sen po wszystkich zabiegach

Tak wyglądają odleżyny po oczyszczeniu

Avatar jest bardzo grzecznym, łagodnym kotem. Dzielnie znosi wszystkie zabiegi.
Mocz niestety oddaje samoistnie, co do kalu nie wiem, bo nic jeszcze nie zrobił u mnie.